Endou
Leżałaś na swoim łóżku z błogą miną. Było ci cholernie dobrze, nawet jeśli obiekt twoich westchnień znajdował się już setki kilometrów dalej. Ktoś zaczął pukać do twoich drzwi. Wolałaś ich nie otwierać, czułaś się, jakbyś w ten sposób mogła zostać jeszcze te kilka dodatkowych sekund dłużej z Endou. Niestety człowiek po drugiej stronie był strasznie namolny. Dlatego starłaś pot z czoła i leniwym krokiem podeszłaś do drzwi.
- Hej...
- Tachimukai - pisnęłaś i prawie zatrzasnęłaś drzwi.
- Ał - jęknął, bo zmiażdżyłaś mu stopę.
- O rany bardzo przepraszam, nie chciałam cię skrzywdzić, czy coś. - Otworzyłaś szerzej drzwi, a on na jednej nodze wskoczył do środka i usiadł na fotelu.
- Nic się nie stało. - Ściągnął buta i zaczął rozmasowywać stopę. - Nie będę się przecież obrażał za taką głupotę na własną dziewczynę. - Ostatnie dwa słowa naprawdę cię zmroziły. - Coś się stało, że tak się skrzywiłaś?
- Nie, nie. Zwyczajnie coś mi się przypomniało. A co tam u Ciebie?
- No wiesz, rozmawiam ze swoją fantastyczną dziewczyną, chyba można sobie wyobrazić mniej fajne zajęcia.
- Taa pewnie masz rację. - Zaśmiałaś się nerwowo, a on spojrzał na ciebie jakoś dziwnie.
- Tak myślałem... no nic mówi się trudno - westchnął i wstał z fotela. - Było naprawdę fajnie. I możemy dalej być przyjaciółmi.
- Czekaj co? - wystrzeliłaś.
- No nie musimy być przyjaciółmi, jeżeli nie chcesz. - Posmutniał, ale dalej wydawał się łagodny.
- Nie, znaczy. Nie o to mi chodzi. Wytłumacz o czym ty gadasz.
- No bo niby byliśmy w związku, ale od początku czułem, że coś nie gra. Nie chcę ci nic zarzucić. Zresztą do miłości nie powinno się nikogo zmuszać, jeżeli nie czułaś tego samego, co ja, to bez presji.
- Po czym to poznałeś? Myślałem, że chłopcy mniej się znają na uczuciach.
- Wychowywałem się z trzema siostrami - odparł, jakby to wyjaśniało wszystko. - Człowiek w takim środowisku staje się bardzo czuły na mikro znaki. Ale nie masz do mnie pretensji, że próbowałem? - zapytał nieśmiało.
- Nie, oczywiście, że nie. Na swój sposób, to nawet słodkie, że próbowałeś. - Uśmiechnęłaś się szczerze. - A kiedy się domyśliłeś?
- W sumie wiedziałem od początku. Znaczy wiedziałem, że bardzo lubisz Endou, ale nie byłem w stu procentach pewien, czy go kochałaś. Okazało się, że tak. No i nic z tym nie zrobię. Czasami najlepiej sobie odpuścić.
- To było, aż takie oczywiste, że się w nim zadurzyłam?
- Cóż szukałaś jego zmiennika, więc raczej tak.
- Nigdy o tobie tak nie myślałam. - Zaparzyłaś się.
- Spokojnie. W pewnym sensie jestem gorszą wersją Endou, który jest moim idolem. - Znowu westchnął. - No nic. Trzymaj się T/I dalej cię lubię nawet jako koleżankę.
Hiroto
Hiroto zamknął się w swoim pokoju na resztę lotu, co nie znaczy, że jego przyjaciele potrafili uszanować jego decyzję. Zwłaszcza Yagami bardzo często stawała pod jego drzwiami i starał się go wyciągnąć, ale udawał, że śpi.
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomanceNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...