Problemy część 2

386 9 0
                                    

Tenma

Wczoraj wyszłaś wcześniej do domu. Liczyłaś, że kolejny dzień, kiedy wszyscy już sobie trochę odpoczną i pójdą po rozum do głowy okaże się lepszy. Siedziałaś w gabinecie i nikt nie przychodził. Mimo, że pracę zaczynaliście już pół godziny wcześniej.

– Widocznie zachorowali. Mają prawo do dwóch tygodni zwolnienia lekarskiego. – Robiłaś kolejne odbitki.

Przez to prawie spóźniłaś się na pierwszą lekcję. Pod salą zobaczyłaś jak Asami gada z jakąś dziewczyną. Podeszłaś do nich i nagle przestały.

– Hej Asami, dlaczego nie przyszłaś. Mieliśmy dzisiaj sporo roboty.

– Chyba ty miałaś, a nie przyszłam, bo wczoraj odeszłam, nie pamiętasz? – Wydawała się mówić serio.

– Ty żartujesz, przecież. Co chce przez to powiedzieć, że mamy rozpisać nowe wybory na vice.

– I na sekretarza. Kenta bardzo się wściekł jak zobaczył cię z Tenmą.

– Ale to oznacza..., że mnie też mogą odwołać.

– Spokojnie. Wybrali cię raz, później znowu. Trzeci raz może też się uda. No chyba, że jednak pomagałam ci w kampanii i teraz masz problem? – dodała z drwiącym uśmieszkiem.

– Dlaczego odeszłaś?

– Gdybyś posłuchała mnie chociaż jeden raz to byś wiedziała, że mam już serdecznie dość tego jak mnie traktujesz. Ciągle mnie pouczasz, drażnisz i uważasz za nie wiadomo kogo. No to teraz sobie radź.

– Dobrze. Wygram. Nie zamierzam przyjąć władzy z twoich rąk. Stworzę komitet wyborczy i uzyskam kolejną reelekcje. – Obym przekonała Kente do zostania, bo inaczej mogę się pożegnać z przewodniczeniem czemukolwiek.

– Nie będę ci życzyła powodzenia, bo wiem, że ci to nie pomoże.

Odwróciłaś się. Pobiegłaś pod klasę Kenty licząc, że chociaż on zostanie i w ten sposób unikniesz przyspieszonych wyborów, do których nie byłaś kompletnie przygotowana.

– Kenta. – Zaczęłaś możliwie jak najprzymilniej, co było trudne, bo od wielu lat chciałaś go uderzyć w twarz. – Słyszałam, że zrezygnowałeś.

– Tak – wypluł z siebie niemal automatycznie. – Znaczy jesteś naprawdę fajna i pamiętam co między nami zaszło. – Wykrzywił usta w paskudny grymas. – Jednak musze się rozwijać i ty też. Plus moja obecna dziewczyna poprosiła mnie o to.

– Czekaj. Ty teraz chodzisz z... – Pokiwał głową. – Cieszę się waszym szczęściem. – Wykrzywiłaś twarz w uśmiech. – A to jędza. Wszystko zrobi, żeby mnie upokorzyć.

Wróciłaś do gabinetu znowu zła na cały świat. Kazałaś wezwać do siebie Tenmę. Chłopak przyszedł po kilku minutach, a ty niemal wskoczyłaś mu na ręce.

– T/I co się dzieje? – Nie odpowiedziałaś tylko wtuliłaś się jeszcze mocniej.

– Królewna potrzebuje trochę czułości od Tenmusia. – Przywierałaś go do ściany, on był jakiś sztywny, ale ignorowałaś to. – Co się stało czyżbyś już nie kochał swojej księżniczki. – Mierzwiłaś jego włosy, jakbyś z ich przyczyny cierpiała.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz