Endou
Kolejne dni po pokonaniu kosmitów mijały spokojnie. Liczyłaś, że teraz będziecie mieli więcej czasu dla siebie, o ile rozumiałaś, że ochrona kraju jest ciut ważniejsza, niż kilka chwil sam na sam, to teraz miałaś przestać rozgrzeszać swojego chłopaka za twoim zdaniem nie dostateczne poświęcanie uwagi.
– Endouś. – Zagadnęłaś, kiedy zostaliście sami w klubie piłkarskim. Skończył ścierać tablicę i spojrzał na ciebie uśmiechając się szeroko.
– No co jest? – odparł.
– Bo już długo nie byliśmy nigdzie razem i tak się zaczęłam zastanawiać, kiedy gdzieś pójdziemy.
– Przecież cały czas robimy coś razem. – Zaśmiał się. – Razem chodzimy na treningi, razem robimy zajęcia dla dzieci, razem jeździmy na mecze. Po prawdzie chyba nie ma takiej rzeczy, którą robię bez ciebie.
– Nie o to mi chodzi... – westchnęłaś, na co się zmieszał. – Dawno nie robiliśmy żadnej rzeczy sami...
– To ja już nie rozumiem. Raz mówisz, że powinniśmy spędzać więcej czasu razem, a teraz jednak wolisz być sama. Was kobiet naprawdę nie da się zrozumieć. – Zaczęłaś w duchu liczyć do dziesięciu, żeby nie doszło do rękoczynów.
– Sami w znaczeniu, że tylko nasza dwójka. – Wskazałaś palcem najpierw na siebie, a później na niego, żeby na pewno dobrze zrozumiał. – Bez reszty klubu.
– Ty ich nie lubisz? – Znowu musiałaś się nieco uspokoić.
– Lubię, nawet bardzo, ale my jesteśmy w związku, więc chyba powinniśmy pewne rzeczy robić tylko we dwoje, nie zgodzisz się ze mną? – Zapadła cisza, którą zakłócał tylko ospale działający mózg Endou.
– W sumie racja – wymówił powoli każde słowo. – To co chcesz robić i kiedy?
– Jest sporo możliwości. Możemy iść do kina, możemy iść do kawiarni, możemy iść do parku, możemy iść... coś ci nie pasuje? – Zapytałaś, widząc jego minę.
– Nie. Skądże tylko moim zdaniem te wszystkie miejsca, to straszne nudy. Bo raczej nie chcesz ćwiczyć biegów przełajowych w parku.
– Endou... – teraz to ty zdecydowałaś się na powolne przeciąganie sylab. – Nie liczy się co się robi, tylko z kim.
– Tak... pewnie masz rację. – Znowu zaczął się uśmiechać.
– To wymyśl jakiś termin. – Westchnęłaś, bo nie chciałaś nosić spodni w tym związku, aż do takiego stopnia.
– Pasuje ci jutro o 17?
– Nie. Jutro trenujemy młodzież.
– A środa wieczorem.
– Nie. W środę mam regenerację, muszę się wcześnie położyć.
– A kiedy masz czas? – jęknęłaś.
– Kiedy mam czas? – Podrapał się po brodzie, znowu nad czymś myśląc. – W sumie to chyba nie mam wolnych terminów, jestem bez przerwy zajęty... – Lekko zbladł, widząc twoją minę. – Znaczy sobota przed południem mi pasuje.
– Ta sobota? – Skinął głową. – Akurat ta sobota mi nie pasuje, mój kuzyn ma urodziny i robią przyjęcie, więc muszę na nim być.
– A ile twój kuzyn ma lat?
– Pięć.
– No to super, przecież wiesz, że mam super kontakt z dziećmi. Na pewno się dogadamy i bardzo mnie polubi. Poza tym to chyba ważne, żeby twoja rodzina mnie lepiej poznała? – To co mówił brzmiało sensownie, ale nie zmieniało faktu, że chciałaś z nim pobyć sam na sam. – No a w środę, możemy pójść na jakiś spacer do parku albo do kina. To chyba nie zniszczy mi regeneracji. – Po całowałaś go w oba poliki.
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomanceNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...