Nauka sezon 2

192 7 1
                                    

Endou

Mijały kolejne tygodnie, a Raimon stał się prawdziwą sensacją turnieju. W meczu o mistrzostwo regionu zdeklasowali Teikoku Gakuen, a ich przygoda w ogólnokrajowych również zapowiadała się świetnie.

A Ty towarzyszyłaś im podczas wszystkich tych zmagań. Choć nigdy nie przyznałaś tego głośno Endou miał rację w wielu sprawach. Szczególnie tych najważniejszych. Praktycznie z każdym kolejnym meczem Twój podziw do niego wzrastał, a Twój brat zaczął ubierać się niemal dokładnie jak on. Zresztą nie byliście jedynymi, którzy w niego wierzyli.

Dlatego nikt się nie przejmował tym, że jego „God Hand" już od kilku meczy nie zdawał egzaminu. Wszyscy zastanawialiście się tylko, jak pokona kolejną przeszkodę. Pytanie „czy" nawet przez chwilę nie zatruwało wam głowy.

Pewnego dnia poszłaś do szkoły i okazało się, że nauczyciel nie przyjdzie. Oczywiście uczniowie dowiedzieli się o tym dopiero post factum. Wkurzona na cały świat postanowiłaś pójść do parku. Przy jednej z mijanych klas zauważyłaś kolegów z klubu, więc postanowiłaś zagadnąć.

– No co tam chłopcy?

– Nic specjalnego – wyburczał Kazemaru, nie odklejając wzroku od zeszytu. Reszta chłopaków stała obok siebie niemal stykając się barkami.

– A im co? – Wskazałaś palcem przyklejoną grupę.

– Starają się pocieszyć Endou. – Zamknął zeszyt z głośnym hukiem. – Ciesz się, że go nie widzisz, stał się kompletnym wrakiem człowieka.

– Nie wierzę. – Stanęłaś na palcach, ale wciąż go zasłaniali. – Przesuniecie się? – Chłopcy się rozstawili, a twoim oczom ukazał się Endou. Był blady i po jego czole spływały rzeki potu. Cały drżał.

– Jakby mi ktoś powiedział w jakim jesteś stanie, to bym nie uwierzyła.

– Cz-cześć... – wydukał.

– Ty na serio, tak się boisz głupiego testu z matmy?

– Akurat w jego przypadku, to nie jest głupi test z matmy – wtrącił Kidou wasz najnowszy nabytek w drużynie.

– Endou jeszcze w tym semestrze nie zaliczył żadnego sprawdzianu. Jeszcze trochę i zawieszą go w prawach ucznia.

– Została jeszcze godzina, nauczę się. – W jego głosie nie było nic z normalnej pewności siebie.

– Wy macie matematykę z X – Pokiwali głowami. – To odwołali wam zajęcia, znaczy on jest na chorobowym. Sama się dowiedziałam przed chwilą.

– Dzięki Bogu. – Westchnął, a jego twarz nabrała kolorów. – Mogę się więcej pouczyć.

– Nie rozumiem. Dlaczego nie poprosisz o pomoc Kidou albo Gouenji'ego. Przecież to dobrzy uczniowie.

– Próbowali mu pomóc. Ale nasze metody okazały się nie wystarczające.

– To może ja ci pomogę. Nie jestem mistrzynią matmy, ale coś tam potrafię.

– Dzięki, dzięki, dzięki. – Chwycił cię za dłoń i zaczął mocno ściskać. – To zaczynamy dzisiaj po treningu. – Postanowił.

Spotkaliście się nad rzeką. Czułaś się strasznie dziwnie jako jego nauczycielka.

– Dobrze, więc zacznijmy od takiego przykładu. f(x)= x2+5x+6. Wskaż współczynniki. – Jego mina wskazała, że nie ma kompletnie pojęcia o czym mówisz. – Co będzie wyrazem wolnym? – Zmarszczył czoło. – Masz dokładnie trzy możliwości. – Uniosłaś w górę dwa palce.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz