Podróż

141 7 0
                                    

Endou

Od jego wyjazdu minęło już kilka dni. Nikt z was nie wiedział za bardzo co się u niego dzieje. Nie wstawiał żadnych zdjęć do Internetu i sam też nie zaczynał z nikim pisać. Jeżeli ktoś wykonał pierwszy krok, to z reguły szybko odpisywał, ale nie czuł potrzeby ciągnięcia rozmowy. Generalnie pisał bardzo lakonicznie.

„– Co tam u Ciebie?

– Dobrze"

Tak wyglądała większość rozmów jakie odbywał z innymi członkami drużyny. Podobno z niesportowymi przyjaciółmi też nie utrzymywał kontaktu, ale tego nie byłaś pewna. Po prawdzie nawet ciężko było ci uwierzyć, że Endou ma jakiś przyjaciół, których sensem życia jest coś innego niż piłka nożna. No oprócz ciebie oczywiście, ale na upartego nawet ty już nie mogłaś sobie wyobrazić życia bez swoich przyjaciół z klubu. W końcu wykorzystałaś asa z tali.

– Braciszku mam prośbę. – zrobiliście wideo rozmowę. – Chodzisz jeszcze na te zajęcia piłkarskie? – Potrząsnął główką. – To super, a Endou dalej was trenuje?

– Nie – powiedział takim tonem, że nie wiedziałaś, które z was było bardziej nie szczęśliwe z tego powodu. – Endou przyszedł raz w tamtym tygodniu, ale później już nie przychodził. Wydawał się bardzo smutny.

– A mógłbyś do niego wpaść? – Zaczął trząść głową jeszcze bardziej niż wcześniej. – To już mówię ci jego adres. I powiedz mu, że...

Kolejnego dnia twój brat dzielnie stanął przed drzwiami do domu Endou. Niestety pech chciał, że nie sięgał do dzwonka, więc zaczął walić w drzwi.

– Już, już. Nie pali się przecież. – Endou otworzył drzwi. – O hej, nie wiedziałem, że wpadniesz i skąd znasz mój adres?

– Dowiedziałem się. – Przeszedł pod jego ramieniem i zdjął kurtkę. – Dostałem tajną misję – wymówił wszystkie słowa z niebywałą powagą i wypiął pierś.

– A czyli poważna sprawa. – Pierwszy raz od dawna uśmiechnął się serdecznie. – To chodź do mojego pokoju. W końcu – rozejrzał się we wszystkie strony – tajne informacje muszą być przekazywane w bezpiecznych miejscach. – Pokiwali głowami i poszli.

– Endou... – Zatrzymał się na kilka metrów od pokoju. – A ty tam nie masz podsłuchu? – Zaśmiali się i weszli.

Twój brat zgodnie z prośbą opisał Endou co się dzieje i że bardzo za nim tęsknicie. Mamoru kilka razy pociągnął nosem, aż wreszcie nie wytrzymał, poszedł do łazienki i zaczął płakać, ale były to łzy szczęścia. Wrócił i wyściskał posłańca, aż prawie go udusił. Kiedy chłopiec odszedł bramkarz kupił bilet na Okinawę, a jego pojawianie się zrobiło wam niespodziankę. W końcu tylko ty jedna wiedziałaś, że użyłaś ostatecznej metody, żeby do was wrócił. I oto to ci chodziło Endou wrócił nie tylko ciałem, choć to też jest dość ważne, ale przede wszystkim duchem i uśmiechem.

Hiroto

Hiroto wpadł jak burza do swojego pokoju. Zapakował wszystko co miał pod ręką do walizki i wyszedł trzaskając drzwiami.

– Czy ty trochę nie przesadzasz? – Midorikawa starał się dotrzymać mu kroku, ale Kiyama przyśpieszył jeszcze bardziej.

– Ja przesadzam? – prychnął, zostawiając przyjaciela daleko w tyle. – To ja ukartowałem ten cały cyrk, bo nie umiałem pogodzić się z przeszłością?

– Jesteś dla niej zbyt ostry – wysapał, a jego twarz była czerwieńsza niż włosy Hiroto. – Musisz ją wysłuchać.

– Możesz sobie słuchać jej łgarstw do woli. – Wrzucił walizkę do limuzyny. – Ja nie mam zamiaru. – Wsiadł i samochód odjechał.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz