Endou
Zostaliście jeszcze dwa dni w tej mieścinie. Głównie z powodu stanu Fubukiego, ale nie tylko. Wszyscy bardzo polubiliście towarzystwo tych chłopców. W końcu nie codziennie można spotykać się z ludźmi, którzy traktują cię jak prawdziwego bohatera. I ty też czerpałaś z tego wielką przyjemność.
– Naprawdę idzie ci coraz lepiej Tachimukai. – Rzuciłaś mu butelkę z wodą.
– Wszystko dzięki temu, że tak bardzo mi pomogłaś. – Usiadłaś na ławce obok niego. – Gdyby nie ty pewnie nie wyszedłbym ponad jakiś podstawowy ruch, a tak umiem już prawie wszystko.
– Hej... – Zza pleców usłyszeliście głos Endou, ale nie przeszkodziło wam to w rozmowie. – Ziemia do T/I. – Pomachał ci dłonią przed twarzą.
– Jeżeli to coś prywatnego, to mogę was zostawić. – Tachimukai próbował wstać, ale go zatrzymałaś.
– Nie, to nic prywatnego. Trenerka Hitomiko kazała przekazać, że wyjeżdżamy jutro o siódmej. Do tej godziny wszyscy mamy być już spakowani i pożegnać się ze wszystkimi. Powiedziała, że nie będzie tolerowała spóźnieni – powiedział i odszedł.
– Myślałem, że jest inny – powiedział Tachimukai, obserwując znikającego Endou. – Znaczy podczas meczów wydaje się kompletni inny niż w normalnym życiu. Myślałem, że jest bardziej optymistyczny i takie tam.
– Bo przeważnie taki jest. Zwyczajnie poznałeś go w słabym momencie. – Czułaś potrzebę obrony przyjaciela. – Sama nie wiem, co go ugryzło, ale ostatnio zachowuje się jakoś dziwnie.
– Może ta sytuacja go przerosła. Znaczy wiesz ataki kosmitów, odejście kolegów.
– Może, ale to tylko znaczy, że wróci silniejszy. – Zaczęłaś się uśmiechać do własnych myśli. – Endou zawsze taki był. Zawsze wracał silniejszy, ale żeby pokonać to wyzwanie będzie potrzebował nas wszystkich. – Chwyciłaś Tachimukai za przedramię. – Porozmawiam z trenerką Hitomiko może się zgodzi, żebyś pojechał z nami. Jeżeli ty też się zgodzisz. Wydaje mi się, że Endou potrzebuje teraz również ciebie.
– Jeżeli tak uważasz, to zrobię wszystko dla swojego idola.
Poszłaś do gabinetu Hitomiko, właśnie rozmawiała o czymś z Kidou.
– Mogę zająć tylko momencik? – Podniosłaś rękę jak zwykła uczennica, a oni skinęli głowami. – Uważam, że potrzebujemy rezerwowego bramkarza, gdyby Endou coś się stało.
– To zabawne, że o tym wspominasz. Ponieważ właśnie rozmawialiśmy o tym samym – wtrącił Kidou. – Rozumiem, że Tachimukai już się zgodził? – Teraz to ty skinęłaś głową. – Czyli już chyba postanowione? – Hitomiko napisała coś na kartce.
Kolejnego dnia wstaliście bardzo wcześnie rano, żeby zdążyć na zbiórkę o siódmej. Trenerka Hitomiko przeliczyła was chyba z pięć razy. Choć faktycznie zniknęło kilka starych twarzy, a w ich miejsce pojawiło się kilka nowych.
– Hej pomogę ci z tą torbą. – Endou pojawił się obok Natsumi.
– To bardzo miłe z twojej strony. – Gruchali do siebie jeszcze przez chwilę, a ty posłałaś im jadowite spojrzenie.
– Coś się stało T/I? – zapytał Tachimukai. – Może przyniosę ci aspirynę albo coś podobnego. – Znowu chwyciłaś go za przedramię.
– Nie ma potrzeby, naprawdę słodziak z ciebie. – Uszczypnęłaś go za polik, a on się zarumienił.
– Dziękuję. – Nie spojrzałaś na minę Endou. Po prawdzie średnio cię to już interesowało.
Hiroto
![](https://img.wattpad.com/cover/304041275-288-k734967.jpg)
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
Roman d'amourNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...