Tenma
Wyjechałaś na prelekcje dla młodych liderów, mogłaś zabrać tylko jedną osobę, więc poprosiłaś vice przewodniczącą, ale nie miała czasu. Dlatego miał pojechać sekretarz, lecz w ostatniej chwili coś mu wypadło. Nie chciałaś jechać sama, a zarezerwowałaś już, aby drugi pokój był dla mężczyzny. Dlatego pojechałaś właśnie z nim...
– Hej, pomożesz mi z tym krawatem, ciągle nie umiem go zawiązać. – Wszedł do twojego pokoju.
– Jasne. – Z łatwością go zawiązałaś. Przejechałaś dłonią po krawacie, niby aby go przygładzić, ale tak naprawdę dotykanie mięśni Tenmy sprawiało ci przyjemność. Klatę i brzuch miał twarde, ale samą skórę mięciutką.
– Dziękuję.
Zaczęły się prelekcje, ty skrzętnie notowałaś każde słowo wykładowców, a Matsukaze wyraźnie się nudził. Przekładał długopisy, czasami coś nucił, dopiero wtedy do ciebie dotarło, że nie wiesz, dlaczego się zgodził przyjechać tu razem z tobą. Po zajęciach poszliście na lody.
– Tenma mam pytanie – odparłaś niepewnie, ale uśmiech chłopca dodał ci otuchy. – Dlaczego ze mną przyjechałeś? Nie zrozum mnie źle bardzo się cieszę, że tu jesteś, ale widzę, że się nudzisz i tak się zastanawiam.
– To proste. – Zaśmiał się. – Byłaś sama, a jesteśmy przyjaciółmi, więc się zgodziłem.
– Przyjaciółmi? – Upuściłaś łyżkę z lodami na stół.
– Tak. – Teraz to on był speszony. – Myślałem, że też traktujesz mnie jak przyjaciela, ale rozumiem. – Nigdy nie widziałaś go takiego smutnego. Właściwie nigdy nie widziałaś nikogo, aż tak smutnego. Wyglądał jak zbity pies, nawet gorzej wyglądał jak całe stado pobitych szczeniaczków. Serce strasznie cię zakuło.
– To nie tak. Po prostu jestem zaskoczona, byłam dla ciebie taka wredna tyle czasu, a ty uważasz mnie za przyjaciela. – Łzy naszły ci do oczu. – Nie zasłużyłam na twoją przyjaźń.
– Nie mów tak. – Chłopiec podbiegł do ciebie. – Proszę nie płacz, nie wybaczyłbym sobie gdybyś przez mnie zapłakała. – Spojrzałaś w jego niebieskie oczy i dopiero teraz dostrzegłaś ich piękno. Położyłaś głowę na jego ramieniu i zaczęłaś płakać.
– Będzie dobrze – powtarzał gładząc cię po plecach, a ty powstrzymywałaś się, aby nie mruczeć jak kotek.
Shindou
Zbliżał się wyjazd klasowy do Europy, początkowo nie chciałaś jechać, bo był koszmarnie drogi, ale Shindou cię przekonał, abyś pojechała. Był ostatni dzień, w którym ktoś mógł się jeszcze wypisać.
– No niestety Kirino muszę zrezygnować z wyjazdu. – Podsłuchałaś, jak rozmawiał z przyjacielem.
– Przecież chciałeś jechać, no chyba że... to twój ojciec? – Zapadła cisza, a chłopcy wpatrywali się w siebie. – Sądząc po minie trafiłem.
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomanceNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...