Hej polecam mój wpis o najmniej ulubionych postaciach z inazuma eleven go. Gorąco polecam.
Simeon
Od waszej przechadzki minęło już kilka dni, a właściwie od pierwszej, bo później powtarzaliście ją każdego dnia. Nie mogłaś ukryć, że dzięki temu bardzo się do siebie zbliżyliście. Co prawda wciąż nie mogłaś go nazwać przyjacielem, ale przynajmniej nie był dla ciebie kompletnie obcym obiektem, a to też pozytyw. Jedyną rzeczą, która się nie zmieniła przez te wszystkie dni to było zachowanie twojej psinki, która wciąż odnosiła się do Simeon'a z dużym dystansem, żeby nie powiedzieć mocniej.
Czego też nie mogłaś zrozumieć. Oczywiście zależało ci, żeby była mu trochę niechętna, ale nie spodziewałaś się, że zacznie na niego warczeć przy każdej okazji. A tylko raz wykonałaś ten rytuał z naszyjnikiem.
– Naprawdę nie wiem, dlaczego tak cię nie lubi. Normalnie to jest kochana psinka, a teraz coś ją na grało.
– Nie przejmuj się – odparł Simeon ze znacznie weselszą miną niż kiedyś. – Ja w dalszym ciągu lubię pieski, nawet jeśli one za mną nie przepadają. – Znowu zrobił krok w jej stronę i ona znowu zawarczała.
– Chyba będziesz musiał się jeszcze trochę postarać.
– Ja zawsze dostaję to czego chcę. – Uśmiechnął się szeroko i musiałaś przyznać, że chłopak ma w sobie jakiś urok.
– Myślę, że jak mi postawisz pizzę, to twoje notowania wzrosną. – Zaśmiał się pod nosem i poszliście.
Na szczęście pizzeria pozwolił ci wejść z psem, ale mogliście siedzieć tylko na ganku, co i tak było średnim obciążeniem.
– A skąd przyjechałeś? – zapytałaś, kiedy czekaliście na danie.
– To długa historia – odparł, krzywiąc się. – Moi rodzice zmienili pracę i o to jestem tutaj.
– To faktycznie bardzo długa. – Odłożyłaś torebkę na podłogę. – Zajęła ci ile siedem słów?
– Dokładnie dziewięć w tym zaimki, ale pojmuję twój sarkazm i całą konkluzję.
– Dlaczego on gada tak dziwnie.
Kelner wciąż się nie pojawiał, a wam skończyły się tematy do rozmów, więc tylko bawiłaś się uderzając w stolik. Ludzie zaczęli powoli wychodzić z pizzerii, co wzięłaś za znak, że zaraz ktoś was obsłuży. Kilku mężczyzn cię minęło, ale pies warknął.
– Co się stało maleństwo? – Podrapałaś ją za uchem.
– Ukradli ci torebkę – krzyknął Simeon i pobiegł za mężczyzną, który też przyśpieszył.
Straciłaś ich z oczu, dopiero po pewnym czasie Simeon wrócił z twoją Torebką.
– Dzięki. – Prawie rzuciłaś się mu na szyję, ale w ostatniej chwili się powstrzymałaś.
– Drobiazg. – Zaniósł się jakimś dziwnym śmiechem, kątem oka spojrzałaś na psa, który zaczął go lizać.
Nathan
Od ogłoszenia tej sztafety Nathan bardzo się zmienił. Co prawda zawsze był dość dużym profesjonalistom, ale teraz przekroczył swoje normalne granice. Stał się bardziej drobiazgowy, żeby nie powiedzieć czepliwy, dosłownie chodził po ludziach i tłumaczył im, dlaczego są beznadziejni i nie powinni zajmować się tym sportem.
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomanceNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...