Wspólne nocowanie

145 7 0
                                    


Endou


Zbliżał się nowy sezon, a to oznaczało, że cyrk obwoźny Raimon wyrusza w swoją podróż, bo jak inaczej można nazwać sytuację, w której mistrz kraju musi objechać całą Japonię i grać mecze z podrzędnymi klubami, żeby pokazać, że coś robią i tak dalej. Trochę cię to bawiło, ale z drugiej strony rozumiałaś, że dla tamtych drużyn to było coś wielkiego zagrać z mistrzem kraju, dlatego pojechałaś z nimi.

Chyba nigdy tak szybko nie zwiedziłaś prawie całego kraju. Oczywiście podczas walki z kosmitami przemieszczaliście się jeszcze szybciej, ale wtedy mieliście mniej czasu na zwiedzanie. A z większości miejscowości nawet nie kupiłaś magnesu na lodówkę, co tym razem zamierzałaś skrzętnie nadrobić.

Wracaliście do Inazuma Town późnym wieczorem, a właściwie to w nocy, żeby uniknąć korków. Wasz autobus spokojnie przemierzał kolejne kilometry, a wasze oczy same się zamykały. Aż nagle doszedł was dziwny dźwięk. Najpierw go zignorowaliście, ale po kolejnych powtórzeniach w końcu musieliście się z nim liczyć.

– Co się dzieje? – Kidou pierwszy się ocknął.

– Nie wiem. – Pan weteran kręcił kierownicą. – Musimy zjechać. – Zrobił jak powiedział, choć hamowanie nie było zbyt łagodne. – Posiedzicie tutaj przez chwilę. – Zarzucił bluzę na grzbiet, bo zaczęło się robić już chłodno i wyszedł.

Zza szyb oglądaliście, jak męczył się z silnikiem. Najpierw podniósł maskę, przygładził nieco wąsa i zaczął przeklinać, używając słów, których nigdy nie słyszeliście. Te hałasy obudziły nawet ciebie. Podniosłaś głowę znad kolan Endou.

– Śpij spokojnie. – Pogłaskał cię po głowie. – Mamy problem z silnikiem, wszystko będzie dobrze.

Pomimo jego zapewnienia podniosłaś głowę wyżej i zobaczyłaś, że z każdej strony otaczają was drzewa, żadne inne auto nie podążało waszą trasą, na domiar złego skończył wam się prowiant.

– Endou... – Przytuliłaś go, a on tym razem pogłaskał cię po plecach. – Wyjdziemy z tego?

– Złe wieści. – Do autobusu wrócił pan weteran, sądząc po brudnym od smaru ubraniu i smętnym wzroku nie miał wam nic dobrego do powiedzenia. – Silnik padł musimy poczekać minimum do jutra rana.


Sakuma


Sakuma siedział u ciebie w pokoju i robił pracę domową. Jak zawsze najpierw musiał sam pokombinować, bo to najlepszy sposób, żeby się czegoś nauczyć. A jako, że nie lubiłaś patrzeć, jak się męczy, to dla odwrócenia wzroku przeglądałaś lokalne wiadomości w Internecie.

Większość była co najwyżej błahą ciekawostką. Ktoś wystawił zupę na parapet i ją ukradli, kogoś pogryzł pies, kogoś potrącili. Jednym słowem wiadomości, które nie zmieniały twojego życia. Raimon znowu wygrał mecz, z oczywistych powodów nie przekazałaś tej informacji Sakumie, bo jeszcze bardziej by się zdenerwował. I właśnie wtedy, kiedy twój palec zawisł nad ikoną przenoszącą do strony z czerstwym humorem, zobaczyłaś nagłówek o nocy muzeum w ten weekend.

Dawno tam nie byłam – pomyślałaś, a kątem oka zerknęłaś na kalendarz. – Weekend mam wolny, więc może warto się tam wybrać?

– Ja pieprzę. – Sakuma rzucił długopisem o podłogę. – Tych zadań nie da się zrobić. Są dla mnie za trudne i matematyka powinna być zdelegalizowana.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz