| 22 | 10 lalek przeciwko 100 lalkom

150 17 0
                                    


***

- Co się stało? Nie zamierzałaś tego zakończyć?- zapytał Sasori widząc jak nikt nie wykonuje żadnego ruchu.- Jeśli nie zamierzasz atakować...- zaczął podnosząc obie ręce przed siebie.- To ja wykonam pierwszy ruch!- dokończył wypuszczając z dłoni ogień. Trzy kunoichi odskoczyły chowając się przed ogniem.- Chowanie się nie ma sensu!- zawołał wypuszczając więcej ognia

- Suiton: Suidan no Jutsu!- zawołała Mikaira wypuszczając z ust wodę. Ogień, ku jej zaskoczeniu, okazał się jednak silniejszy.- Cholera!- zawołała zła

W trakcie przerwy między puszczaniem ognia, Mikaira rzuciła kunai, by zmienić lokalizację, aż w końcu ona i Chiyo dotarły do siebie

- Mamy półtorej minuty.- poinformowała Mikaira, po czym rozproszyły się

- Giń starucho!- zawołał Sasori kierując ogień w stronę kobiety, która w ostatniej chwili użyła techniki podmiany

- Spróbuj tego!- zawołała kierując głową Trzeciego Kazekage

- Niezłe posunięcie!- pochwalił, a w jego dłoniach pojawił się ogień, który zniszczył głowę.- Tak jak myślałem. Podczas ostatniej walki przyczepiłaś do niego nici chakry.- powiedział, po czym ponownie zaatakował ogniem

- Chce użyć wody! Sakura, Chiyo-baasama, musimy się ruszyć!- zawołała Mikaira sama zaczynając składać pieczęcie.- Doton: Doryuheki!- zawołała tworząc ziemną ścianę, by ochronić Sakurę, która nie zdążyła odskoczyć

Woda była na tyle pod silnym ciśnieniem, że niszczyła skały jakby to było nic. Mikaira pod ucieczce przed atakami, ukryła się za skałą. Nie zorientowała się jednak kiedy, długa lina (?) przecięła jej bok

'Zostało 15 sekund. Oby antidotum zniszczyło truciznę na czas'

Następnie Sasori za pomocą liny wzniósł się w powietrze i ruszył prosto na swoją babcię

- Giń!- zawołał, a jego ostrza zaczęły się kręcić

- Ty draniu!- krzyknęła zła Mikaira ciągnąc za linę, by nie dotarł do staruszki

W ostatnim momencie Sasori został zatrzymany, a następny pociągnięty w jej stronę. Uderzyła go z całej swojej siły w brzuch w ostatnich sekundach działania antidotum w organizmie. Zniszczyła marionetkę. Pokonała Sasoriego. Zmęczona opadła na kolana oddychając głęboko




***

- Udało nam się! Naprawdę nam się udało!- zawołała zadowolona i z ulgą Sakura

- Teraz...musimy uratować Gaarę. Dogonić Naruto i Kakashi-sensei.- powiedziała wstając z ledwością na nogi. Zamarła jednak słysząc szelest za sobą. Sakura i Chiyo patrzyły z szokiem wymalowanym na twarzy, dlatego białowłosa powoli odwróciła się za siebie

- Dokładniej, to co zrobiłyście?- zapytał Sasori w pełni naprawiony

- T-To niemożliwe...- szepnęła cicho

- Racja...- powiedziała Chiyo podwijając prawy rękaw i za pomocą nici chakry znalazła swoją protezę, którą z powrotem przymocowała na miejsce wysypując pozostałości po Żelaznym Piasku.- Tym razem cię dostanę.- powiedziała poważnym tonem, a następnie wyciągnęła z torby fioletowy zwój.- To technika, którą zakazałam sobie używać. Myślałam, że nigdy nie będzie mi potrzebna, ale życie nie jest takie proste.- mówiła odwijając sznurek, który trzymał zwinięty zwój. Rozwinęła go.- Zaczynamy przedstawienie.- powiedziała uwalniając dziesięć symboli, które następnie przybrały postać marionetek

- Umiejętności lalkarza są mierzone przez liczbę marionetek, które może użyć. Imponujące, baa-san.- powiedział Sasori

- J-Jest ich tak wiele! Dziesięć!- stwierdziła Sakura przypatrując się lalkom

- Kwintesencja Chiyo-baasama, "Dziesięć Palców". Słyszałem plotki, że tymi marionetkami podbiłaś zamek. Sekretny Biały Atak, Kolekcja Dziesięciu Chikamatsu. Dzieło pierwszego lalkarza, Monozaemona. To zdecydowanie imponująca kolekcja marionetek. Ale...- mówił, po czym wyjął zwój, z którego następnie zaczęły wyskakiwać marionetki.- Ja użyłem tych, do podbicia całego państwa.- powiedział

'Trochę ich dużo'

- To dalej mnie irytuje. Ile czasu zajmie mi walka ze staruchą i dwoma małymi dziewczynami?- zapytał łapiąc się za głowę.- I pomyśleć, że musiałem użyć moich ostatecznych marionetek.- dodał, a wszystkie marionetki wysunęły swoje bronie.- Pokażę wam moją Sekretną Czerwoną Technikę: Występ Stu.- oznajmił

Mikaira wycofała się do tyłu stając obok Sakury i Chiyo, gdzie różowowłosa przystąpiła do leczenia rany dziewczyny

- Mikaira-hime.- zaczęła Chiyo.- Twoje antidotum już nie działa. Nie walcz.- poleciła dziewczynie, która w odpowiedzi uśmiechnęła się

- Przez ten czas powinnaś już mnie trochę poznać.- zaczęła białowłosa poważnym tonem.- Nie jestem typem osoby, która wycofuje się w połowie walki. Jak zaczynam, to działam do końca. Dlatego będę dalej walczyć.- powiedziała 

- Racja. To też odziedziczyłaś po swojej matce.- potwierdziła staruszka.- To będzie finał.- oznajmiła, a jej wzrok padł na Sakurę.- Sakura, ty zostań. Masz więcej chakry. Będziesz potrzebna przy leczeniu.- poleciła 

- Ale...- zaczęła chcąc zaprotestować

- Sakura. Pamiętasz zasady, które Tsuna przedstawiła ci na początku szkolenia?- zapytała

- Tak.- potwierdziła krótko

- To powinnaś wiedzieć, że medyk musi pozostać przy życiu do końca. Ja już praktycznie nie mam chakry. Ty masz jej wystarczająco dużo. Musisz pozostać przy życiu najdłużej.- powiedziała jej, na co Haruno kiwnęła głową

- Jesteś gotowa?!- zapytała Chiyo

- Tak!- potwierdziła krótko




***

Wszystkie 100 marionetek Sasoriego ruszyło prosto na Chiyo, jej marionetki i Mikairę. Chiyo również przystąpiła do ataku niszcząc pierwsze parę z nich

- Ushi, kiedy będę mogła użyć dojutsu?- zapytała Mikaira niszcząc kolejne marionetki

- Na to będziesz musiała jeszcze trochę poczekać.- odpowiedziała

- Chiyo-baasama!- zawołała białowłosa widząc jak jedna z marionetek rani staruszkę

- Nic ci nie jest, Chiyo-baasama?- zapytała Sakura podbiegając do kobiety

- Nie martwcie się o mnie.- odpowiedziała krótko.- Mikaira-hime, pomyśl jak dorwać Sasoriego. Ja z pomocą Sakury zatrzymamy jego pozostałe marionetki.- poleciła dziewczynie

- Dobrze.- zgodziła się, po czym ruszyła biegiem. Chiyo sprawnie robiła jej przejście przez pozostałe lalki 

- Mikaira-hime, użyj tego!- zawołała, a dziewczyna w ostatnim momencie ominęła atak bronią, po czym wzbiła się w powietrze łapiąc przedmiot i biegnąc dalej. W końcu na jej drodze pojawił się Sasori i rzuciła w niego pieczęć, która miała powstrzymać go. Swoimi zębiskami uwięziła go przyszpilając do ściany. Doprowadziło to do zatrzymania marionetek

- Dorwałyśmy go!- odetchnęła z ulgą

- Już nie uciekniesz. Pieczęć całkowicie blokuje chakrę celu. Nie możesz już używać nici chakry. To koniec, Sasori.- powiedziała Chiyo, po czym z jękiem padła na kolana

- Chiyo-baasama!- zawołały obie dziewczyny podchodząc bliżej kobiety

- Pospiesz się i użyj antidotum!- poleciła Otsutsuki

- Mikaira!- zawołała Sakura dostrzegając, że za Chiyo pojawił się Sasori

- Nie!- zawołała wbiegając pomiędzy staruszkę i jej wnuka i przyjmując na siebie atak. Sakura krzyknęła zszokowana tym, co zobaczyła

Z ust Mikairy wypłynęła krew

MIKAIRA  - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz