| 159 | Mikaira, Naruto i Sasuke

100 7 0
                                    


***

Mikaira miała wrażenie, że unosi się w powietrzu. Wokół niej panowała cisza i jedynie, co mogła słyszeć to swój własnych oddech. Spokojny, równomierny. Powoli uchyliła powieki i zobaczyła, że znajduje się w białej przestrzeni, gdzie nie było nikogo

- Gdzie ja...jestem?- zapytała cicho, a jej głos odbił się niczym echo, chodź miejsce, w którym się znajdowała, zdawało się nie mieć ścian, by jej głos mógłby się o cokolwiek odbić.- Sen?- mruknęła marszcząc brwi

- To nie sen.- odpowiedział jej znajomy, głos na którego dźwięk natychmiast odwróciła się

Jej oczy rozszerzyły się szeroko, gdy dostrzegła, że osobą, która przed nią stoi to nie kto inny jak Otsutsuki Kaguya

- Jak to możliwe, że tu jesteś?! Zapieczętowaliśmy ciebie i Czarnego Zetsu też! Nie mogłaś uciec!- mówiła podnosząc glos

- Nie uciekłam. Wciąż jestem zapieczętowana.- odpowiedziała jej Kaguya.- Jesteś moim potomkiem, potomkiem Hagoromo i jego dzieci. W twoich żyłach płynie ta sama krew, co moja. Dzięki temu jestem w stanie tutaj teraz być i rozmawiać.- mówiła dalej

- Nie zamierzam rozmawiać z tobą, Kaguya. Możesz być moim przodkiem, protoplastą rodu na Ziemi, jednak jesteś moim wrogiem. Uczyniłaś wiele zła mimo, że na tak krótko powróciłaś.- odparła pewnie dziewczyna

- Możesz mnie nienawidzić, ale musisz mnie wysłuchać.- powiedziała spokojnie starsza z kobiet

- Niczego nie muszę!- odpowiedziała jej, krzycząc, a jej podniesiony głos ponownie rozniósł się niczym echo.- Czemu nie możesz zostawić nas w spokoju?- zapytała spokojniej

- Szczerze powiedziawszy, ja również nie chcę z tobą rozmawiać. Jednak jest coś, co muszę ci przekazać. Związek ma to z naszym klanem.- powiedziała szczerze Kaguya, czym zaskoczyła swoją potomkinię

- Co jest nie tak z naszym klanem?- zapytała Mikaira

- Zapewne słyszałaś, że członkowie naszego klanu nie byli ludźmi tylko niebiańskimi istotami, które przybyły na Ziemię tysiąc lat temu.- zaczęła 

- Słyszałam. Przybyłaś jako pierwsza na Ziemię po tym, jak wyrosło tutaj Drzewo, którego owoc później zjadłaś.- potwierdziła białowłosa

- Po pokonaniu i zapieczętowaniu mnie oraz Juubiego, Hagoromo został na Ziemi, gdzie spłodził swoich potomków oraz zaczął nauczać waszych nauk, nishuu. Hamura z kolei zamieszkał na księżycu wraz z członkami klanu, by mnie strzec. To nasz klan zapoczątkował istnienia chakry i shinobi. To on zapoczątkował wszelkie techniki, kekkei genkai...jak wy to nazywacie. Tylko przez zjedzenie tego jednego owocu doprowadziłam do powstania shinobi.- mówiła Kaguya

- Po co mi to wszystko mówisz od początku? Znam historię swojego klanu. Mój ojciec pozostawił wszelkie księgi na nasz temat, przekazywane z pokolenia na pokolenie wraz z drzewem.- powiedziała pewnie

- Wątpię jednak, by te twoje...księgi...zawierały coś o innych członkach naszego klanu, którzy nie żyją ani na księżycu, ani tutaj na Ziemi.- odparła Kaguya, czym zaskoczyła nastolatkę.- Nie jesteś ostatnim potomkiem naszego klanu. Są jeszcze inni. Nie wiedzą jednak o tobie, bo gdyby wiedzieli, już dawno by ciebie zabrali. Ostatnia żeńska potomkini klanu. Może i hybryda, ale to z twego łona klan można odbudować.- dopowiedziała zaraz

- Nie rozumiem, co ty do mnie mówisz.- mruknęła młoda Otsutsuki

- Nasz klan zawsze interesował się Ziemią, zwłaszcza, gdy wyrosło na niej Boskie Drzewo. Potrafią wracać tutaj co parę stuleci. Na Ziemi nie ma osoby, która by ciebie nie znała.- wyjaśniła białowłosa, po czym dotknęła Jak myślisz, co zrobią, gdy dowiedzą się o tobie? Zwłaszcza, że posiadasz w sobie bijuu stworzonego z mojej chakry? Dodatkowo po całkowitym przebudzeniu swojego prawdziwego wyglądu.- zapytala

- O czym ty mówisz?- zapytała Mikaira

- Przyjmując moc mędrców Hagoromo, przebudziło się w tobie twoje prawdziwe oblicze Otsutsuki. Mimo, że wyglądasz jak człowiek, to gdy stracisz panowanie nad sobą lub użyjesz swojej pełnej mocy, twój wygląd również się zmieni.- odpowiedziała

Mikaira spojrzała na swoje dłonie dostrzegając, że jej cera jest bledsza niż zazwyczaj. Wtedy także jej wzrok padł na ziemię, która była pokryta wodą. W swoim odbiciu ujrzała siebie. Jej oczy były białe niczym Byakugan, cera lśniła, a z głowy wyrosły dwa rogi. Jej ubiór przypominał tradycyjny strój jej klanu

- Gdy znajdą ciebie, zabiorą ciebie i odbiorą nie tylko chakrę z całej tej planety, odbiorą również Okuninushi i inne bijuu. Gdy stracisz bestię to, twoja ludzka strona zginie. Przestaniesz być człowiekiem i odrodzisz się w prawdziwą niebiańską istotę.- głos Kaguyi odbijał się niczym echo, gdy ponownie zaczynała tracić koncentrację i wzrok, a zapadł mrok


***

Mikaira otworzyła szeroko oczy, wdychając jak najwięcej powietrza do płuc. Czuła jak serce biło w jej piersi niczym szalone

- Mikaira! Wszystko w porządku?- zapytał Kakashi spoglądając na swoją uczennicę

- K-kakashi-sensei...- zaczęła z ledwością, starając się uspokoić oddech. Przymknęła na chwilę oczy, by móc skupić się na czymś, co ją uspokajało. Udało się.- Co się stało? Gdzie jesteśmy?- zapytała zaskoczona

- W kraterze. W tym samym miejscu, w którym Mędrzec przyzwał nas z innego wymiaru po zapieczętowaniu Kaguyi.- odpowiedział szarowłosy. Mikaira zmarszczyła brwi i rozejrzała się dookoła

- Wygląda inaczej niż zapamiętałam.- mruknęła, po czym jej wzrok padł na Sakurę.- Co się stało Sakurze? Gdzie Hagoromo-sama? Gdzie Sasuke i Naruto? Gdzie są bijuu?- pytała zdając sobie sprawę, że prócz nich, nikogo tutaj nie ma

- Spokojnie, Mikaira. Wyjaśnię ci wszystko.- powiedział mężczyzna, po czym nabrał powietrza.- Sasuke użył na tobie genjutsu. Byłaś nieprzytomna cały ten czas. Naruto zdenerwował się za to, co zrobił Sasuke. Chcieli walczyć. Sakura próbowała ich powstrzymać, jednak na nią również użył genjutsu. Czas Mędrca się skończył, musiał wracać do zaświatów.- wyjaśnił po kolei

- To gdzie są teraz Naruto i Sasuke? I bijuu?- dopytała niespokojnie

- Sasuke...uwięził bijuu przez technikę Chibaku Tensei. Naruto chcąc ich ratować, udał się walczyć z Sasuke.- odpowiedział, a Mikaira słysząc to, wstała z ziemi i delikatnie się zatoczyła, z nagłego wstania

- Gdzie oni są?!- zapytała podnosząc głos.- Kakashi-sensei, błagam, powiedz mi, gdzie oni są?! Oni się zabiją! Muszę ich powstrzymać!- prosiła

- Ostatnim razem jak wtrąciłaś się w ich walkę, mało nie zginęłaś. Zapomniałaś już o tej bliźnie?- powiedział Hatake

- Wolę sama zginąć niż pozwolić im się zabić.- szepnęła poważnie Mikaira.- Podczas walki Asury i Indry, pomiędzy nimi stanęła Sayuri starając się powstrzymać ich konflikt. Gdy Hashirama-hiijiichan i Madara walczyli, osobą tą była Asami-sama. Teraz, gdy Naruto i Sasuke walczą, to ja stanę między nimi. Powstrzymam ich za wszelką cenę.- powiedziała, po czym złożyła dłonie i zaczęła koncentrować się na chakrach wokół.- Dolina Końca... Tam, gdzie się wszystko zaczęło...i skończy.- szepnęła

- Mikaira...- zaczął Kakashi.- Bądź ostrożna.- poprosił

- Ty też, sensei. Pilnuj Sakury i czekajcie na nasz powrót. Wrócimy wszyscy razem i mogę cię zapewnić, że będą pogodzeni.- oznajmiła pewnie, po czym teleportowała się

MIKAIRA  - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz