***
Mikaira obudziła się w nieznanym jej miejscu. Wyglądało to jakby znajdowała się w jakimś domu w stylu japońskim, przez kogoś zamieszkiwany co świadczyły liczne dekoracje, obrazy, palące się światło oraz zasłony. Wszystko jednak było zniszczone, jakby ktoś tu walczył. Powoli wstała na nogi i rozejrzała się dookoła
- Jest tu kto?!- zawołała, jednak nikt jej nie odpowiedział. Westchnęła głośno i ruszyła korytarzem przed siebie
Im dalej była od miejsca, w którym się obudziła, tym więcej było zniszczeń. Wtedy także zaczynała dostrzegać martwe ciała zamaskowanych shinobi leżących na ziemi. W końcu dotarła do pokoju przypominające sypialnię małego dziecka, gdzie dostrzegła białowłosą kobietę o niebieskich oczach. Bez problemu rozpoznała w niej swoją matkę, która wyglądała tak samo jak wtedy, gdy widziała ją będąc nieprzytomna w trakcie walki z Painem. Ubrana była jednak inaczej. Miała na sobie białą sukienkę - a raczej miała. Teraz to była ona prawie, że szkarłatna i zniszczona. Na jej ciele dało się dostrzec ślady walki. Kobieta nachylała się nad łóżeczkiem, gdzie leżało małe dziecko, które zapewne było nią (Mikairą)
- Hanami, ty krwawisz.- rozniósł się głos Okuninushi, na co białowłosa zmarszczyła brwi
- Wiem.- potwierdziła krótko Hanami oddychając głęboko i trzymając się za ranę na boku.- Mam złamane żebra, atakowali w tenketsu. Oni znają się na tym. To nie są zwykli rabusie.- stwierdziła
- To kwestia czasu nim przyjdzie ich więcej. Bierz Usahime i uciekajcie.- poleciła Okuninushi
- Z takimi obrażeniami nie pobiegnę daleko. Jedynie narażę siebie i Mikairę.- zauważyła Hanami.- Dlatego muszę to zrobić teraz.- dodała
- Chyba nie zamierzasz...- zaczęła zszokowana Reibi.- Przeniesienie mnie do ciała Usahime zabije ciebie!- zawołała
- Wiem.- potwierdziła krótko, a jej dłoń dotknęła główki dziecka.- Jednak to jest jedyny sposób, by zapewnić ci bezpieczeństwo.- stwierdziła.- Obiecałam Kazuyi, że nie pozwolę, by odebrano nam ciebie. Jesteś jak rodzina. A rodzinę broni się za wszelką cenę.- zauważyła.- Wioska też jest moją rodziną. Nie pozwolę jej skrzywdzić, choćbym miała zginąć.- dopowiedziała, po czym zaczęła zawiązywać pieczęcie
- Hanami! Nie rób tego!- krzyknęła Okuninushi
- Technika Pieczętowania Bestii: Uwolnienie!- krzyknęła dotykając dłonią swojego brzucha, gdzie widniał znak pieczęci, który następnie zaświecił otwierając go. Następnie ponownie zaczęła zawiązywać pieczęcie.- Technika Pieczętowania Bestii: Zamknięcie!- krzyknęła ponownie dotykając brzucha swojego dziecka, gdzie powstała ta sama pieczęć, która powoli się zamykała
Hanami opadła na ziemię, nie mając siły się podnieść. Udało jej się zapieczętować Reibi w córce, jednak dla niej oznaczało to tylko jedno. Śmierć.
Mikaira patrzyła na to wszystko ze łzami w oczach. Tak wyglądały ostatnie chwile życia jej matki. Spędziła je na chronieniu córki i wioski
- Więc...to twoja sprawka...- zaczęła z ledwością Hanami dostrzegając sylwetkę stojącą w wejściu do sypialni
- Tak. Moja.- potwierdził męski głos, na który Mikaira otworzyła szeroko oczy, rozpoznając go.- Widzę, że zapieczętowałaś Reibi w swoim dziecku. Głupie posunięcie, Hanami. Bardzo głupie. Zważywszy na to, że podałaś mi na tacy dziecko, którego moc pragnąłem od moment, gdy usłyszałem o tym, że się urodzi.- stwierdził kręcąc głową
![](https://img.wattpad.com/cover/272139222-288-k637309.jpg)
CZYTASZ
MIKAIRA - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |
Historia CortaMija ponad 2 lata odkąd Uzumaki Naruto wyruszył w podróż rozpoczynając tym samym trening pod okiem jednego z Legendarnych Yonninów - Jiraiyi. W ciągu tych lat, Otsutsuki Mikaira wyrasta na piękną i równie potężną shinobi kształcona pod czujnym okiem...