***
- Hatake Kakashi. Miałem zamiar zastąpić serca, które straciłem, twoim, ale zmieniłem zdanie. Znajdzie się lepsza okazja.- odezwał się Kakuzu trzymając unieruchomionych Kakashiego, Ino i Choujiego. Z jego grzywy wyszły dwie maski.- A teraz giń!- zawołał. Maski otworzyły swoje "usta" i wypuściły połączony atak ognia i wody, prosto na shinobi Konohagakure
- Futon: Rasengan!- zawołał Naruto, a w jego dłoni pojawiła się technika
- Suiton: Hahonryuu!- zawołała Mikaira tworząc w swojej dłoni kulę wody
- Gufuu Suika no Jutsu!- zawołali jednocześnie łącząc dwa ataki, w jedno wielkie wodne tornado wzmocnione wiatrem, które zdołało zatrzymać atak
- Przepraszamy za spóźnienie, dattebayo.- odezwał się Naruto, a mgła opadła ukazując tym samym Drużynę 7
- Jesteście na czas.- powiedział Kakashi oddychając z ulgą na widok swojej drużyny
- Posiłki... Jesteśmy uratowani...- odetchnął z ulgą Chouji na widok przyjaciół
- Sakura! Sai-san! Mikaira! I Naruto!- powiedziała Ino spoglądając na członków Drużyny 7 z uśmiechem
- Jeszcze nie widziałem pana takiego wyczerpanego.- odezwał się Yamato spoglądając przez chwilę na Kakashiego, nie tracąc tym samym czujności
- Musisz mi wybaczyć.- odpowiedział mu
- To Kakuzu?- zapytała zszokowana Mikaira. Kiedy wiele miesięcy temu została zaatakowana przez niego i Hidana, on tak nie wyglądał
- Tak.- potwierdziła krótko Ino
- Tamtego dnia nie walczył ze mną na poważnie. Zlekceważył mnie.- warknęła zła zaciskając pięści
- Dzisiaj będzie mógł tego żałować, Usahime. W dniu dzisiejszym jesteś o wiele, wiele silniejsza niż podczas waszego ostatniego starcia.- odparła Okuninushi
- Przybyli nowi pajace, z czego jednego już znam.- odezwał się Kakuzu spoglądając na nowych przeciwników, a dokładniej na Mikairę..- A jeden już wygląda na wykończonego.- dodał spoglądając tym razem na Naruto
- Naruto, w porządku?- zapytał zaniepokojony Chouji, dopiero teraz dostrzegając wraz z Ino jak wygląda blondyn. On sam i jego ubranie było pobrudzone od treningu
- Gdzie Shikamaru?- zapytał ignorując jego pytanie
- Walczy z drugim gdzieś w lesie.- odpowiedział Akimichi
'Walczy w lesie... Shikamaru jest na zwycięskiej pozycji' pomyślała zadowolona Mikaira
- Dwójka niech idzie pomóc Shikamaru.- polecił Kakashi.- Ktoś, kto walczy na długi dystans i medyczny ninja.- dopowiedział zaraz. Sakura i Sai spojrzeli na siebie porozumiewawczo, podczas gdy Hatake przyzwał Pakkuna
- Zajmę się tym.- odezwał się ninken
- Dobra! Sai, Sakura, idźcie za Pakkunem i pomóżcie Shikamaru!- polecił Yamato
- Tak jest!- potwierdzili jednocześnie
- Myślicie, że wsparcie wam coś pomoże?- zapytał nieprzejęty Kakuzu.- Teraz mam większą liczbę serc do wyboru.- dodał, po czym się zaśmiał
- My się nim zajmiemy, dattebayo.- oznajmił pewnie Naruto występując na przód z Mikairą
- Naruto...- szepnęła niepewnie Ino
- Idziemy!- powiedział Pakkun
- Mikaira, Naruto, zajmijcie się tu wszystkim.- poleciła Sakura, na co dwójka Jinchuurikich kiwnęła głowami. Pakkun, Sakura i Sai ruszyli biegiem w ślad za Narą
- Skończył ją?- zapytał Kakashi dostrzegając rany na dłoni Naruto
- Nie. Jest mniej więcej w połowie.- odpowiedział szczerze Yamato
- Rozumiem.- powiedział jedynie szarowłosy
- Ale...- zaczął ponownie, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.- Sam zobaczysz. To zupełnie inny Naruto!- dopowiedział w końcu
***
- Tajuu Kage Bunshin no Jutsu!- zawołał Naruto, a wokół niego powstały dwa klony cienia, z kolei Mikaira wyciągnęła kunai z torby
- Tajuu Kage Bunshin no Jutsu.- powiedział Kakuzu nie odrywając wzroku od blondyna.- Rozumiem. Więc to ty jesteś Kyuubi Jinchuurikiego.- powiedział zaraz.- Z Jinchuuriki Reibiego już się znamy.- dodał
- Powiedz nam, jak wygląda sytuacja.- poprosił Yamato
- Walczymy z dwoma członkami Akatsuki. Jak mówiłem wcześniej, jednym zajął się Shikamaru. Drugi stoi przed nami. Może rozdzielać swoje ciało. Obydwa stwory w maskach mogą się od niego oddzielić. Każde ma własne serce i może samemu się poruszać. Na początku było ich pięć. Zniszczyliśmy dwa, więc zostały jeszcze trzy.- poinformował Kakashi
- Słucham?- zapytał zszokowany Yamato
- Można powiedzieć, że zabiliśmy go już dwa razy i żeby wygrać, musimy to zrobić jeszcze trzy razy.- wyjaśnił Hatake.- Walczy na średnią odległość i może używać zaawansowanych technik każdego żywiołu.- dopowiedział zaraz
- Naruto!- zawołał Yamato spoglądając na blondyna
- Wszystko słyszałem, dattebayo!- potwierdził, podczas gdy dwa klony ruszyły na Kakuzu
- Naruto!- krzyknął za nim spanikowany Chouji
- Nie możesz go ot tak zaatakować!- zauważyła Ino
Kakuzu złapał swoimi włosami (?) jednego z klonów, który zaraz zniknął, a w międzyczasie drugi klon rzucił w jego kierunku kunaia. Kakuzu odskoczył na drzewo, łapiąc kolejnego klona, którego powalił na ziemię
- Użyłeś tylko klonów?- zapytał Kakuzu spoglądając na prawdziwego Naruto.- To nie wystarczy, chłopcze.- stwierdził, a drugi klon zniknął
- Używa klonów, żeby zdobyć doświadczenie, dowiedzieć się co nie co o przeciwniku i stworzyć plan ataku... Widać, że ten trening sprawił, że odrobinę wydoroślał.- odezwała się Reibi
Naruto ponownie złożył dłonie w pieczęć oddychając głęboko
- Tajuu Kage Bunshin no Jutsu!- zawołał tworząc trzy klony cienia
- Trzy klony?- zapytał zaskoczony, podczas gdy same klony zaczęły tworzyć nową technikę, której towarzyszył przy tym dźwięk piszczenia
- Co to?- zapytała zaskoczona Ino
- Ten dźwięk...- zaczął Chouji.- I ta chakra jest nieprawdopodobna.- dodał zaraz
- Co on robi?- zapytał zaskoczony Kakuzu
Technika wywołała potężny wiatr, który zerwał się nad wszystkimi. Ci, którzy widzieli ją pierwszy raz, patrzyli zszokowani na nową, ukończoną technikę Naruto
- Fuuton: Rasen-Shuriken!- zawołał Naruto
CZYTASZ
MIKAIRA - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |
NouvellesMija ponad 2 lata odkąd Uzumaki Naruto wyruszył w podróż rozpoczynając tym samym trening pod okiem jednego z Legendarnych Yonninów - Jiraiyi. W ciągu tych lat, Otsutsuki Mikaira wyrasta na piękną i równie potężną shinobi kształcona pod czujnym okiem...