| 54 | Przeklinając kogoś, kopiesz sobie grób

116 10 2
                                    


***

- Hatake Kakashi. Miałem zamiar zastąpić serca, które straciłem, twoim, ale zmieniłem zdanie. Znajdzie się lepsza okazja.- odezwał się Kakuzu trzymając unieruchomionych Kakashiego, Ino i Choujiego. Z jego grzywy wyszły dwie maski.- A teraz giń!- zawołał. Maski otworzyły swoje "usta" i wypuściły połączony atak ognia i wody, prosto na shinobi Konohagakure

- Futon: Rasengan!- zawołał Naruto, a w jego dłoni pojawiła się technika

- Suiton: Hahonryuu!- zawołała Mikaira tworząc w swojej dłoni kulę wody

- Gufuu Suika no Jutsu!- zawołali jednocześnie łącząc dwa ataki, w jedno wielkie wodne tornado wzmocnione wiatrem, które zdołało zatrzymać atak

- Przepraszamy za spóźnienie, dattebayo.- odezwał się Naruto, a mgła opadła ukazując tym samym Drużynę 7

- Jesteście na czas.- powiedział Kakashi oddychając z ulgą na widok swojej drużyny

- Posiłki... Jesteśmy uratowani...- odetchnął z ulgą Chouji na widok przyjaciół

- Sakura! Sai-san! Mikaira! I Naruto!- powiedziała Ino spoglądając na członków Drużyny 7 z uśmiechem

- Jeszcze nie widziałem pana takiego wyczerpanego.- odezwał się Yamato spoglądając przez chwilę na Kakashiego, nie tracąc tym samym czujności

- Musisz mi wybaczyć.- odpowiedział mu

- To Kakuzu?- zapytała zszokowana Mikaira. Kiedy wiele miesięcy temu została zaatakowana przez niego i Hidana, on tak nie wyglądał

- Tak.- potwierdziła krótko Ino

- Tamtego dnia nie walczył ze mną na poważnie. Zlekceważył mnie.- warknęła zła zaciskając pięści 

- Dzisiaj będzie mógł tego żałować, Usahime. W dniu dzisiejszym jesteś o wiele, wiele silniejsza niż podczas waszego ostatniego starcia.- odparła Okuninushi

- Przybyli nowi pajace, z czego jednego już znam.- odezwał się Kakuzu spoglądając na nowych przeciwników, a dokładniej na Mikairę..- A jeden już wygląda na wykończonego.- dodał spoglądając tym razem na Naruto

- Naruto, w porządku?- zapytał zaniepokojony Chouji, dopiero teraz dostrzegając wraz z Ino jak wygląda blondyn. On sam i jego ubranie było pobrudzone od treningu

- Gdzie Shikamaru?- zapytał ignorując jego pytanie

- Walczy z drugim gdzieś w lesie.- odpowiedział Akimichi

'Walczy w lesie... Shikamaru jest na zwycięskiej pozycji' pomyślała zadowolona Mikaira

- Dwójka niech idzie pomóc Shikamaru.- polecił Kakashi.- Ktoś, kto walczy na długi dystans i medyczny ninja.- dopowiedział zaraz. Sakura i Sai spojrzeli na siebie porozumiewawczo, podczas gdy Hatake przyzwał Pakkuna

- Zajmę się tym.- odezwał się ninken

- Dobra! Sai, Sakura, idźcie za Pakkunem i pomóżcie Shikamaru!- polecił Yamato

- Tak jest!- potwierdzili jednocześnie

- Myślicie, że wsparcie wam coś pomoże?- zapytał nieprzejęty Kakuzu.- Teraz mam większą liczbę serc do wyboru.- dodał, po czym się zaśmiał

- My się nim zajmiemy, dattebayo.- oznajmił pewnie Naruto występując na przód z Mikairą

- Naruto...- szepnęła niepewnie Ino

- Idziemy!- powiedział Pakkun

- Mikaira, Naruto, zajmijcie się tu wszystkim.- poleciła Sakura, na co dwójka Jinchuurikich kiwnęła głowami. Pakkun, Sakura i Sai ruszyli biegiem w ślad za Narą

- Skończył ją?- zapytał Kakashi dostrzegając rany na dłoni Naruto

- Nie. Jest mniej więcej w połowie.- odpowiedział szczerze Yamato

- Rozumiem.- powiedział jedynie szarowłosy

- Ale...- zaczął ponownie, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.- Sam zobaczysz. To zupełnie inny Naruto!- dopowiedział w końcu




***

- Tajuu Kage Bunshin no Jutsu!- zawołał Naruto, a wokół niego powstały dwa klony cienia, z kolei Mikaira wyciągnęła kunai z torby

- Tajuu Kage Bunshin no Jutsu.- powiedział Kakuzu nie odrywając wzroku od blondyna.- Rozumiem. Więc to ty jesteś Kyuubi Jinchuurikiego.- powiedział zaraz.- Z Jinchuuriki Reibiego już się znamy.- dodał

- Powiedz nam, jak wygląda sytuacja.- poprosił Yamato

- Walczymy z dwoma członkami Akatsuki. Jak mówiłem wcześniej, jednym zajął się Shikamaru. Drugi stoi przed nami. Może rozdzielać swoje ciało. Obydwa stwory w maskach mogą się od niego oddzielić. Każde ma własne serce i może samemu się poruszać. Na początku było ich pięć. Zniszczyliśmy dwa, więc zostały jeszcze trzy.- poinformował Kakashi

- Słucham?- zapytał zszokowany Yamato

- Można powiedzieć, że zabiliśmy go już dwa razy i żeby wygrać, musimy to zrobić jeszcze trzy razy.- wyjaśnił Hatake.- Walczy na średnią odległość i może używać zaawansowanych technik każdego żywiołu.- dopowiedział zaraz

- Naruto!- zawołał Yamato spoglądając na blondyna

- Wszystko słyszałem, dattebayo!- potwierdził, podczas gdy dwa klony ruszyły na Kakuzu

- Naruto!- krzyknął za nim spanikowany Chouji

- Nie możesz go ot tak zaatakować!- zauważyła Ino

Kakuzu złapał swoimi włosami (?) jednego z klonów, który zaraz zniknął, a w międzyczasie drugi klon rzucił w jego kierunku kunaia. Kakuzu odskoczył na drzewo, łapiąc kolejnego klona, którego powalił na ziemię

- Użyłeś tylko klonów?- zapytał Kakuzu spoglądając na prawdziwego Naruto.- To nie wystarczy, chłopcze.- stwierdził, a drugi klon zniknął

- Używa klonów, żeby zdobyć doświadczenie, dowiedzieć się co nie co o przeciwniku i stworzyć plan ataku... Widać, że ten trening sprawił, że odrobinę wydoroślał.- odezwała się Reibi

Naruto ponownie złożył dłonie w pieczęć oddychając głęboko

- Tajuu Kage Bunshin no Jutsu!- zawołał tworząc trzy klony cienia

- Trzy klony?- zapytał zaskoczony, podczas gdy same klony zaczęły tworzyć nową technikę, której towarzyszył przy tym dźwięk piszczenia 

- Co to?- zapytała zaskoczona Ino

- Ten dźwięk...- zaczął Chouji.- I ta chakra jest nieprawdopodobna.- dodał zaraz

- Co on robi?- zapytał zaskoczony Kakuzu

Technika wywołała potężny wiatr, który zerwał się nad wszystkimi. Ci, którzy widzieli ją pierwszy raz, patrzyli zszokowani na nową, ukończoną technikę Naruto

- Fuuton: Rasen-Shuriken!- zawołał Naruto

MIKAIRA  - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz