| 137 | Marzenie shinobi

93 8 0
                                    

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

Mikaira była w szoku, gdy ujrzała co Boskie Drzewo uczyniło z członkami sojuszu, którym nie udało się uciec przez jego atakiem. Wszyscy leżeli martwi. Przymknęła oczy próbując powstrzymać łzy, które zbierały się w jej oczach

- Tsuna...Gaara...- szepnęła pod nosem Mikaira wyczuwając jak znajoma jej chakra zbliża się w ich kierunku

- To koniec shinobi. Nie musicie już walczyć. Jeśli nie będziecie się opierać, daruję wam życie. Jeśli nie chcecie później żałować, przestańcie stawiać opór.- powiedział Obito przemawiając do shinobi

- Jeśli się poddamy, przeżyjemy?- zapytał shinobi z Kumogakure

- Tak.- potwierdził Obito, a Mikaira spojrzała na niego wściekła przez zaszklone od łez oczy.- Nie musicie już obawiać się śmierci i znosić cierpienia. Zostaniecie przeniesieni do świata snów!- mówił dalej

- Nie poddawajcie się!- krzyknął klon Hashiramy.- Jeśli zostaniecie uwięzieni w jego genjutsu, niczym nie będziecie różnić się od zmarłych!- stwierdził spoglądając po wszystkich, którzy zaczynali tracić nadzieję

- To ogromne drzewo jest połączone z Obito, a jego gałęzie są jak kończyny wysysające chakrę. Musimy zachować najwyższą ostrożność.- stwierdził Hiruzen

- Takie słowa pasowałyby do tchórza, ale w żadnym wypadku nie do ciebie, Sarutobi-sensei.- rozniósł się znajomy głos należący do Orochimaru, który wylądował przy nich wraz z Karin i Suigetsu

- Orochimaru.- powiedział Sandaime spoglądając na byłego ucznia.- Spóźniłeś się. Co z piątką kage?- zapytał

- Zostali uleczeni, więc jeśli nie stchórzyli jak ty, zaraz powinni się tu pojawić.- odpowiedział 

- Cyniczny jak zawsze.- skomentował Hiruzen

- Przepraszam za spóźnienie, Juugo, Sasuke!- przeprosił Suigetsu

- W końcu jesteś.- powiedział jedynie rudowłosy

- Z bliska to drzewo wydaje się jeszcze większe.- stwierdził niebieskowłosy przyglądając się drzewu uważnie.- Ciekawe, ile zajęłoby ścinanie go?- zapytał zaciekawiony

- Kogo to obchodzi?!- krzyknęła zirytowana Karin.- Teraz najważniejsze...- zaczęła 

- Jest uleczenie żołnierzy sojuszu, prawda?- dopytał widząc, jak towarzyszka się ślini

- P-Przecież wiem to, kretynie!- potwierdziła zestresowana

'Sasuke zostawił nas dla kogoś takiego?' pomyślała niedowierzająca Mikaira 

- H-Hej, czy ona żyje? Lepiej żeby nie...- zapytał niepewnie Suigetsu spoglądając na białowłosą, która wciąż była podtrzymywana przez Tobiramę. Podniosła głowę spoglądając na niego zła.- Ż-Żyje i jest w paskudnym humorze...- potwierdził niepewnie, drapiąc się przy tym po głowie

- To nie twoja liga, Suigetsu. Jesteś dla niej za słaby, tylko byłbyś dla niej kulą u nogi.- stwierdziła Karin




***

- Ojii-sama!- rozniósł się znajomy głos należący do Tsunade

- Tsuna, co?- zapytał Hashirama

- Nie ma mowy o pomyłce! Ten głos należy do Hashirama-sama!- potwierdził Tsuchikage

-  Piątka kage jest wystarczająco blisko, by znaleźć się w zasięgu mojej techniki!- odetchnęła z ulgą Ino

- Później przyjdzie czas na wspominki! Mam wam coś ważnego do przekazania. Skupcie się!- powiedział Shodai Hokage, a następnie zaczął wyjaśniać co się stanie z drzewem i wszystko, co do tej pory było jedną wielką niewiadomą, oraz co w tym wszystkim mają wspólnego pozostałe trzy ogoniaste bestie, jednym słowem, czego on sam się dowiedział

- Jesteśmy tylko pożywieniem dla Boskiego Drzewa?- zapytał jeden shinobi przez technikę, po wyjaśnieniu wszystkiego

- Więc to tym są shinobi?!- zapytał inny

- Ale jak mamy z nim walczyć?! Pozostało tylko 15 minut, więc to czyste szaleństwo! Nawet nie możemy się do niego zbliżyć!- dopytywał kolejny

- Jednak jeśli nic nie zrobimy, nasz los nie będzie lepszy.- zauważył spokojnie Hashirama.- Musimy w ciągu pozostałego czasu ściąć drzewo lub pokonać użytkownika techniki.- stwierdził

- Ale...- zaczął inny shinobi niepewnie

- Ile razy mam powtarzać, byście się nie poddawali?!- zapytał zły Hokage

- Łatwo ci mówić, bo zostałeś ożywiony! Jesteś martwy, a my wciąż żyjemy!- zauważył shinobi z Iwagakure, podczas gdy drzewo ponownie zaczynało się poruszać

- Właśnie tak, nie opierajcie się. Zabiorę was do świata, w którym nie będziecie musieli niczego żałować.- potwierdził Obito widząc, że nikt nie reaguje

- Naruto, przestań płakać... Płacz nie zwróci nam ich. Jedyne, co możemy w tej chwili zrobić to walczyć i nie pozwolić, by ich śmierć poszła na marne.- powiedziała Mikaira wchodząc w tryb ogoniastej bestii, a po stworzeniu powłoki Reibi, skoczyła w stronę drzewa zawiązując pieczęcie

Kawałek Boskiego Drzewa pochłoną kryształ unieruchamiając go, podczas gdy Sasuke przeciął go za pomocą swojego Susanno

- Idziemy, Juugo.- polecił Sasuke

- Tak.- potwierdził krótko

Naruto zaraz wszedł w tryb Kuramy i aktywował tryb mędrca, po czym ruszył do ataku, dołączając do przyjaciół, a poprzez pokazanie swoich uczuć, zmotywował ludzi do dalszej walki

- Sasuke! Mika-chan! Idę z wami, dattebayo!- zawołał pewnie Naruto

- Uzumaki Naruto, Otsutsuki Mikaira...- wyszeptał zły Obito

- Sasuke, ale zdajesz sobie sprawę, że działają na niego tylko techniki mędrca?- zapytał dla upewnienia blondyn

- Nie porównuj mnie do siebie.- odpowiedział Sasuke, a Juugo aktywował swoją przeklętą pieczęć, która pokryła Susanno

- Może zamiast gadać, weźmy się do roboty?- zasugerowała Mikaira

- Idziemy!- krzyknęli jednocześnie ruszając do ataku

- Żałować swoich czynów można tylko po fakcie, więc wy tego nie zrobicie, bo będziecie już martwi!- powiedział pewnie Obito tworząc laskę, a następnie ruszył w ich stronę

MIKAIRA  - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz