| 142 | Uchiha Madara powstaje

105 7 0
                                    

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

W międzyczasie, Naruto i Mikaira wbiegali na Boskie Drzewo próbując znaleźć chakrę Hashiramy lub Madary. Wdrapując się na samą górę, byli w stanie dostrzec wybuchy

- Jest tam!- wskazała Mikaira spoglądając na wszystko Byakuganem

- Mika-chan mam pomysł, ale potrzebuję twojej techniki.- powiedział Naruto

Naruto stworzył dwa klony, przy których pomocy rozpoczął tworzenie swojej techniki Rasen-shuriken, podczas gdy Mikaira rozpoczęła tworzenie Benzaiten. Następnie połączyli te dwa ataki

- Oodama Benz-Rasenshuriken!- zawołali jednocześnie, po czym podjęli próbę powiększenia tego ataku

Atak, który razem wytworzyli, lśnił w nocy niczym najjaśniejsza gwiazda na niebie, rozświetlając wszystko dookoła . Dwa klony zniknęły, dwójka jinchuurikich trzymała jeden potężny atak

- Spróbuj tego!- zawołał Naruto.- Oodama Benz-Rasenshuriken!- zawołał ponownie, po czym oboje wypuścili atak w stronę, gdzie toczyła się walka Madary i Hashiramy, a następnie nastąpił potężny wybuch

- Naruto, Mikaira-sama, tutaj.- powiedział Sai pojawiając się przy drzewie na swoim ptaku z atramentu

- Sai!- zawołał Naruto, po czym oboje wskoczyli na ptaka i ruszyli w miejsce, gdzie rozgrywała się walka


- Zamieńmy się. Tym razem to ja będę atakować!- zaproponował Madara będąc unieruchomiony przez bramy Hashiramy

- Przestań zgrywać twardziela! Ta wojna jest już skończona!- powiedział pewnie Hashirama, a zaraz potem tuż obok niego pojawili się Naruto, Mikaira i Sai

- Sai!- zawołała Otsutsuki spoglądając na przyjaciela, który trzymał w dłoni zwój 

- Wiem!- potwierdził rozwijając zwój.- Fuujin jutsu: Koshi tandan!- zawołał, a ze zwoju wyszedł atramentowy tygrys

- Naruto, Mikaira...- zaczął Madara.- Jestem wam wdzięczny. Pozbawiliście Obito ogoniastych bestii, dzięki czemu nie muszę go osłabiać.- powiedział pewnie

- W porządku, jeszcze tylko chwilkę!- powiedział Sai, gdy tygrys złapał Madarę za ramię

- Ty również się spóźniłeś, Izuma.- dodał zaraz Uchiha i w tym samym momencie pojawił się wspomniany mężczyzna, który swoim mieczem zerwał powiązanie między atramentem, a ożywieńcem

- Wybacz, ojcze. Byłem zajęty wydawaniem poleceń Czarnemu Zetsu. Jest już gotowy.- odpowiedział Izuma

- Rinne Tensei no Jutsu!- powiedział Madara, a chakra powróciła do jego ciała.- W końcu mogę walczyć z pełną mocą!- powiedział zadowolony wypuszczając potężne zasoby chakry, które uwolniły go z bram.- Wspaniale się spisałeś, Izuma. Właśnie tego mi było trzeba!- pochwalił go zaraz.- Co to za walka bez kipiącej z wściekłości krwi i walącego zawzięcie serca?- zapytał zaraz




***

Jego Rinnegan zaczął zanikać, a zaraz potem całe jego ciało zostało pochłonięte przez czarne płomienie

- Nie bądź taki pewny siebie, relikcie przeszłości!- powiedział Sasuke stojąc na atramentowym ptaku, a po jego policzku spływała stróżka krwi pochodząca z oka

- Powiedział szczeniak, który nie dorasta mi do pięt. To tobie przydałoby się trochę skromności.- odparł nieprzejęty Madara z zamkniętymi oczami

- Dzieciaki w tych czasach nie mają szacunku dla starszych.- stwierdził Izuma

- Sasuke, atakowanie go technikami nie ma sensu, dattebayo! Potrafi je wchłaniać! Atakuj tego drugiego!- krzyknął Naruto

Czerwona zbroja, którą miał na sobie Madara, opadła na ziemię z brzdękiem, nie przestając się palić czarnymi płomieniami

- "To współpraca tych dwóch przeciwnych sił daje początek wszystkiemu we wszechświecie...".- powiedział spokojnie Madara.- Mają również równowagę, która stoi pomiędzy nimi, tę dziewczynę. Hashiramo, pamiętasz, co powiedziałem ci tamtego dnia przed Kamienną Tablicą Klanu Uchiha? Mówiłem, że według słów kamiennej tablicy, prawdziwe szczęście można osiągnąć tylko poprzez znalezienie równowagi pomiędzy dwoma stronami. Jednak dodałem, że inskrypcję można interpretować również w inny sposób.- mówił spokojnie

- Czy to...- zaczął Hashirama

- "Prawdziwego szczęścia dostąpi ten, kto posiądzie zarówno moc Uchiha jak i Senju". Nie sądzisz, że takie rozumienie tych słów również jest poprawne, Hashiramo?- zapytał, podczas gdy wszyscy mogli spoglądać na twarz Hashiramy na piersi mężczyzny.- Jedyną rzeczą, której do szczęścia mi brakuje jest znalezienie równowagi. Wiele lat temu tą osobą pomiędzy nami była Asami, jednak jej krzywdy nie potrafiłbym zrobić. Jednak twoja bratanica...nie pozwolisz mi jej raczej tknąć, prawda?- mówił dalej

- Nie tkniesz jej nawet jeśli byś próbował.- odpowiedział Hashirama.- Wygląda na to, że po opuszczeniu wioski nie brakowało ci szalonych pomysłów!- stwierdził

- Nie, akurat to wymyślił przez przypadek towarzysz mojego podwładnego. Wygląda na to, że pewien osobnik myślał dokładnie tak jak ja.- zaprzeczył Madara, po czym nadgryzł swoją rękę do krwi.- Jednakże...mój powrót do życia był już tylko i wyłącznie moim planem!- dodał pewniej, po czym złożył dłonie

Nie wiadomo nawet kiedy, Madara ruszył na trójkę nastolatków. Kopnął Naruto odpychając go do tyłu, następnie Saia, podczas gdy Izuma zaatakował Mikairę, która zrobiła unik i cofnęła się do tyłu. Starszy Uchiha zjawił się przy Hashiramie, który nie mógł się ruszać i złapał go za szyję i rozpoczął pobieranie chakry

- Co prawda kolejność wydarzeń miała być nieco inna, ale mówi się trudno.- powiedział nieprzejęty Madara, a twarz dawnego przyjaciela na jego piersi zaczęła przybierać wyglądu dla stylu mędrca.- Więc to jest chakra sztuki mędrców? Nieco rozczarowała mnie jego moc. Przynajmniej będzie łatwo ją kontrolować.- powiedział zaraz puszczając go

W międzyczasie, Sasuke zeskoczył z ptaka i ruszył do ataku na Madarę, który zrobił unik i odskoczył do tyłu

- Jesteś teraz z krwi i kości! To nasza szansa! Tym razem zabiję cię na dobre i odeślę w zaświaty!- mówił Sasuke atakując raz za razem

Mikaira wstała z ziemi i wyciągnęła swój miecz, gotowa ruszyć na Madarę, gdy na jej drodze pojawił się Izuma

- O mnie chyba nie zapomniałaś?- zapytał 

- Jakże bym śmiała zapomnieć o tobie? Tak długo cię nie widziałam, że zapomniałam o twoim istnieniu.- sarknęła zła, po czym oboje rozpoczęli walczyć na miecze

- Katon: Haijingakure no Jutsu!- zawołał Izuma, a z jego ust wydobył się popiół, który oślepił wszystkich dookoła. Mikaira zaraz aktywowała Byakugan próbując odnaleźć kogokolwiek

- Nie ma ich tutaj!- krzyknęła Mikaira nie dostrzegając ani ojca, ani syna. Zaraz potem rozniósł się potężny wybuch w miejscu, gdzie wyczuwała żołnierzy sojuszu oraz....ogoniaste bestie.- Naruto! Musimy ruszyć za Madarą i Izumą! Inaczej oni ponownie złapią bestie!- zawołała

MIKAIRA  - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz