***
- Tak, moją prawdziwą misją było zabicie Sasuke-kun.- potwierdził Sai.- Ale nie mam zamiaru już nigdy wykonywać tych rozkazów. Będę robił wszystko z własnej woli. Myślę, że Naruto-kun i Mikaira-san pomogą mi zapamiętać...jak to jest mieć uczucia. Myślę, że to było coś bardzo ważnego.- odpowiedział.- Nie wiem o tobie zbyt wiele, ale musi być jakiś powód, dla którego Naruto-kun, Mikaira-san i Sakura-san zaszli tak daleko! Zrobili wszystko, by podtrzymać więzi z tobą! Sam siebie nie rozumiem, ale Sasuke-kun, ty powinieneś zrozumieć!- zwrócił się do Uchiha
- Och, rozumiem.- potwierdził Sasuke nieprzejęty jego słowami.- Właśnie dlatego zerwałem tą więź. Jestem związany z kimś innym. Związany nienawiścią z moim bratem.- powiedział.- Pozostałe więzi tylko nas rozpraszają...i oddalają od głównego celu.- dopowiedział zaraz
Naruto, Mikaira i Sakura patrzyli zszokowani na Uchihę. Nie spodziewali się nigdy że usłyszą takie słowa z jego ust. Zabrzmiało to tak, jakby oni nie byli dla niego przyjaciółmi, jakby nie zależało mu na nich, nie byli ważni w jego życiu. Jakby całkowicie się ich wypadł
- Dlaczego...?- szepnął Naruto.- Dlaczego wtedy...? Dlaczego mnie nie zabiłeś?! Czyż nie tak chciałeś zerwać nasze więzi?! Sasuke?!- krzyknął w końcu spoglądając w górę
- Powód jest prosty.- powiedział, po czym na chwilę zamilkł.- Nie chodzi o to, że nie mogłem ich zerwać. Nie chciałem sprawić mu tej przyjemności, by widział, że zdobywam moc w ten sam sposób co on.- odpowiedział
- O czym ty mówisz, dattebayo?- zapytał Naruto dalej nie rozumiejąc
- Nie muszę ci niczego tłumaczyć. Powiem tylko, że wtedy...tamtego dnia...nie zabiłem ciebie i Mikairy, bo miałem taki kaprys.- powiedział
'Czyli tamtego dnia...on nie chciał mnie naprawdę zabijać... Chciał tylko sprowokować Naruto... Jednak tamtego dnia ja naprawdę mogłam zginąć... I to nie byłby kaprys...' myślała, a jej dłoń dotknęła miejsce, gdzie znajduje się blizna pod ubraniem
Sasuke zeskoczył do krateru kładąc lewą dłoń na ramieniu Naruto, podczas gdy prawą złapał rączkę swojego miecza
- Pomyślmy... Czy twoim marzeniem nie było zostać Hokage?- zapytał, gdy reszta zorientowała się, że znajduje się obok nich.- Zamiast się za mną uganiać, powinieneś raczej trenować. Prawda, Naruto?- stwierdził
- S-Sasuke-kun...- zaczęła niepewnie Sakura
- I tym razem mam kaprys, żeby cię zabić.- kontynuował wyciągając swój miecz
- Ktoś, kto nie potrafi uratować jednego przyjaciela, nie nadaje się na Hokage.- stwierdził spokojnie Uzumaki
On nic nie odpowiedział, tylko zamachnął się gotowy wbić ostrze w plecy blondyna, gdy niespodziewanie obok pojawiła się Mikaira, która zatrzymała atak swoim mieczem, który niegdyś należał do jej ojca, podczas gdy Sai złapał nadgarstek Uchihy
- Prawidłowy sposób na zablokowanie mojego ataku.- stwierdził Sasuke spoglądając na Saia.- Widać, że ty też nie próżnowałaś w ciągu ostatnich trzech lat, Mikaira.- zwrócił się do białowłosej
Mikaira zebrała chakrę w dłoniach i skoczyła do góry, podczas gdy ciało Uchihy otoczyło Chidori, które odepchnęło Naruto i Saia do tyłu. Yamato używając mokuton wysłał go w stronę Sasuke, by zatrzymać atak
- Ty również nie próżnowałeś, Sasuke.- stwierdziła Mikaira lądując naprzeciwko Sasuke i spoglądając w jego Sharingana, które tak jak zapamiętała, miało po trzy łezki
- Marnujesz swój talent przy nich.- stwierdził
- Dlaczego więc nie zawalczysz ze mną? Z kimś, kto ci dorówna?- zapytała wystawiając swoją katanę w jego stronę
Niespodziewanie Sakura ruszyła na Sasuke zbierając chakrę w swoich dłoniach. On nic sobie z tego nie zrobił i również ruszył na różowowłosą. Yamato zastąpił mu jednak drogę zostając ranny w ramię i przybity do kamienia
- Yamato-taicho!- zawołała przerażona Sakura widząc, co się stało
- Zły sposób...na blokowanie mojego ataku.- stwierdził wbijając coraz bardziej swój miecz, który był naelektryzowany Chidori.- Mój Miecz Kusanagi ma niezwykłe ostrze. Nie można się przed nim zasłonić.- poinformował, a jego wzrok padł na Otsutsuki.- Masz żałosnych członków drużyny. Myślałem, że ostatnim razem nauczyłaś się, co oznacza walczyć wraz z Naruto.- powiedział ponownie
- Widać, że jestem równie uparta, co ty. Kolejna rzecz, która nas łączy.- odpowiedziała, a jej wzrok padł na Naruto i momentalnie rozszerzyła oczy widząc, że Naruto zaczyna się zmieniać powoli wstając z ziemi
'Naszyjnik... Spadł mu z szyi naszyjnik... Niedobrze!'
***
Otsutsuki szybko aktywowała Mangekyo Sharingan widząc, że Sasuke nawiązał kontakt wzrokowy z Naruto, a to oznaczało tylko jedno. Jest w głowie Naruto. Szybko również tam się dostała, gdzie ujrzała jak jak Kurama w postaci przypominającej bąbelki (chyba) próbuje przekonać Naruto, do uwolnienia go
- Ty...!- zaczął Kurama widząc, że Sasuke pojawił się przed nim, mając wyciągniętą przed siebie dłoń tak, że prawie dotykał nosa lisiego demona. Tuż obok niego stała Mikaira trzymając Uchihę za nadgarstek.- Rozumiem. Jesteś Uchiha. Dobrze się spisałeś, stając się tak potężnym.- powiedział.- A ty, co tutaj robisz dzieciaku?! Chcesz żebym ciebie zjadł?!- zwrócił się do białowłosej
- Milutki jak zawsze.- mruknęła pod nosem
- Dlaczego tu jesteście?!- zapytał zaskoczony Naruto
- Teraz to widzę. Źródło twojej ukrytej mocy. Kto by pomyślał, że masz w sobie coś takiego.- powiedział Sasuke, spoglądając kątem oka na Uzumakiego
- Jesteś w stanie zobaczyć mnie wewnątrz Naruto dzięki swoim przeklętym przodkom i obrzydliwemu Sharinganowi.- stwierdził Kyuubi
- Czyli nie pierwszy raz spotykasz się z Sharinganem. Więc musisz być Dziewięcioogoniastym Lisim Demonem.- stwierdził Sasuke
- Oczy o takiej sile, a chakra bardziej złowroga niż moja... Zupełnie jak Uchiha Madara.- powiedział Kurama. Sasuke dotknął nosa i ścisną go, co doprowadziło do zniknięcia lisa
- Nie mam pojęcia o kim mówisz.- powiedział w odpowiedzi
- Żeby myśleć, że jest się zdolnym przewyższyć moją siłę! To może być nasze ostatnie spotkanie, więc powiem ci jedno. Nie zabijaj...Naruto. Będziesz tego żałował...resztę życia...- powiedział na odchodne, po czym pomarańczowe bąbelki chakry zniknęły
- Teraz, wychodzimy.- powiedziała Mikaira zwracając na siebie uwagę i zmusiła Sasuke do wyjścia z wnętrza Naruto i wracając do rzeczywistości. Sasuke długo zajęło, nim się zorientował, że Sharingan Mikairy nie ma już trzech tomoe
- Rozumiem...- odezwał się Uchiha.- Widać, że ty już osiągnęłaś to, czego ja jeszcze nie zdążyłem.- stwierdził
- Tak.- potwierdziła krótko.- Zaskoczyłam cię, Sasuke?- zapytała niewinnie.- Widzę wszystko... Każdy twój ruch... Widzę jak twoje mięśnie pracują... W jaki sposób oddychasz... Można oszaleć...- mówiła mu
W międzyczasie Yamato zdołał się poruszyć i rozpoczął zawiązywanie pieczęci. Drewno wyszło z miejsca, gdzie znajdował się mieczy i cofnęło go do tyłu
- Mokuton: Mokujoheki!- zawołał tworząc z drewna kopułę, która zamknęła Uchihę wewnątrz niej, on jednak zdołał się wydostać wracając w miejsce, gdzie go zastano na początku
CZYTASZ
MIKAIRA - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |
ContoMija ponad 2 lata odkąd Uzumaki Naruto wyruszył w podróż rozpoczynając tym samym trening pod okiem jednego z Legendarnych Yonninów - Jiraiyi. W ciągu tych lat, Otsutsuki Mikaira wyrasta na piękną i równie potężną shinobi kształcona pod czujnym okiem...