| 69 | Eksplozja! Tryb Mędrca

135 10 0
                                    


***

Potężny biały dym buchnął znikąd w miejscu, gdzie stała wioska. Wyłoniła się z niego Mikaira i Akimitsu, stojący na grzbiecie Akio, który z kolei znajdował się na grzbiecie swojego ojca - Isamu. Oni wszyscy plus Airi oraz inny Wilczy Wojownik - Michi, przybyli do wioski po tym jak się dowiedzieli, że posłaniec został zamordowany. Był to znak, że coś się wydarzyło. Gdy jednak dotarli na miejsce...zastali jedynie wielki krater i zniszczenia wokół

- Mika-chan!- rozniósł się krzyk, a białowłosa spojrzała w lewą stronę dostrzegając Naruto oraz Fukasaku, Gamakichiego oraz Gamabuntę w towarzystwie dwóch Żabich Wojowników

- Naruto?- zapytała zaskoczona spoglądając na przyjaciela, którego oczy świadczyły o tym, że ukończył trening.- Więc ci się udało.- powiedziała z małym uśmiechem

- Tak! Tobie też!- potwierdził widząc twarz przyjaciółki.- Tak właściwie, to co to za miejsce? Mieliśmy się przenieść do Konohy.- zapytał się rozglądając dookoła

- Gdzie nasz przeciwnik?- zapytał Szef i w tym samym momencie na grzbiecie Gamakichiego wylądowała kolejna ropucha, tym razem kobieta

- Co to ma znaczyć, Ma?! Dlaczego nie przyzwałaś nas do Konohagakure?- zapytał Fukasaku

- To jest Konohagakure.- odpowiedziała poważnym tonem, szokując tym wszystkich

- O czym ty mówisz? To niemożliwe! Przecież tutaj nie ma wioski!- zawołała Mikaira

- Przyjrzyjcie się uważnie.- poleciła im. Kurz powoli zaczął opadać ukazując wszystkim górę Hokage, gdzie były wyryte twarze pięciu przywódców wioski

- Niemożliwe!- powiedział zszokowany Isamu

- Nietrudno zgadnąć, kto to zrobił. Taką samą energię czułam, gdy ostatnio walczyliśmy razem z Jiraiya-chan.- powiedziała Shima

- Pain.- warknęła Mikaira czując narastającą złość

'Jak potężny to musiał być atak, że zdołali zmieść wioskę z powierzchni ziemi? Oby nic poważnego nikomu się nie stało...'

Wtedy także z dymu kurzu wyłoniła się postać mężczyzny o pomarańczowych włosach i niecodziennych oczach

- Oszczędziliście nam poszukiwać.- odezwał się mężczyzna spoglądając na jinchuurikich, a zaraz potem obok niego wylądowało jeszcze pięć podobnych shinobi w płaszczach

- Cała szóstka w komplecie.- szepnął Fukasaku

- Tsuna?- zapytała Mikaira widząc swoją ciotkę, która stanęła na drodze szóstki członków Akatsuki, a Jinchuuriki. Nie wyglądała za dobrze

- Jestem Godaime Hokage!- powiedziała blondynka

- Hokage-sama!- zawołał jeden z ANBU lądując obok kobiety

- Nigdy wam nie wybaczę, że zdeptaliście to, do czego dążyli nasi przodkowie! Rozwiążę tę sprawę jak na Hokage przystało!- mówiła dalej

- Zdaje się, że zaczynasz rozumieć, czym jest ból. Jednak nie ty jesteś moim celem.- powiedział Pain niewzruszony jej słowami.- Moim celem jest...- zaczął i jeden z Akatsuki ruszył na kobietę, jednak nim zdążył do niej dojść, Naruto rozwalił go w drobny mak

- My nimi jesteśmy!- zawołał Naruto, a przed oczami blondynki pojawiły się duchy Czwartego Hokage i Jiraiyi.- Nie ma potrzeby, by przywódca Konohagakure musiał z nimi walczyć. Proszę iść odpocząć i wypić herbatkę, baa-chan.- powiedział

MIKAIRA  - *Naruto Shippuden* | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz