- Spełniłeś jedno z moich skrytych marzeń - wyszczerzyłam się do Blake'a, staliśmy przed moim domem.
- A jakie masz jeszcze marzenia - brunet zbliżył się do mnie niebezpiecznie blisko.
Stykaliśmy się klatkami piersiowymi, atmosfera zrobiła się gorąca, Grier położył dłoń na moim policzku i głaskał go kciukiem. Oparł czoło o moje, gdy miał mnie pocałować otworzyły się drzwi do domu, czar prysł. Oderwaliśmy się od siebie jak poparzeni.
- Cześć - w drzwiach stanął Cam z Aną.
- Hej - mówię zakłopotana - yyy...to jest Blake.
- Miło poznać - Cameron uścisnął jego rękę.
- Jestem Ana - zdzira wypięła sztuczne cycki.
- To my już pójdziemy - wtrąciłam i pociągnęłam bruneta do środka.
Gdy tylko zamknęłam drzwi, zostałam do nich przyparta. Ponownie stworzyliśmy cudowną atmosferę i jak na złość z salonu wyszedł Cody. Mordowałam go wzrokiem, więc nic nie mówiąc cofnął się do pomieszczenia.
- Chodź do pokoju - zachichotałam.
Po przekroczeniu progu zatrzasnęłam te cholerne drzwi i przywarłam ustami do Blake'a. Chłopak położył ręce na moje biodra, a ja swoje zarzuciłam na jego szyję. Stanęłam na palcach, bo brunet jest bardzo wysoki, po chwili poczułam jego język proszący o odstęp. Chciałam się z nim podroczyć, więc mu go nie dałam. Grier ścisnął mój pośladek, jęknęłam, a on to sprytnie wykorzystał. Oderwaliśmy się od siebie i na nasze twarze wkradł się banan.
- Panno Decker, co panna taka gwałtowna?
- Do trzech razy sztuka, panie Grier.
----------
Proszę o komentarze, chcę wiedzieć co sądzicie :)
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...