3.20

19.4K 1.2K 173
                                    

Gwiazdkujcie i komentujcie ile wlezie 👅💪

250 gwiazdek do 22:00  -> next jeszcze dzisiaj

Taki mały deal Haha 💞

***

- Świetnie do jasnej cholery! - mówię sama do siebie.

- To co, odwieźć cię? - słyszę za sobą.

Czemu on nie potrafi sobie odpuścić?!

No może dlatego idiotko, że stoisz przed nim cała zaryczana, gdyż powiedział ci, że jesteś kobietą jego życia? 

Zauważył, że płakałam, nic nie mówi. Podchodzi do mnie i kciukiem przeciera łzy z moich policzków. Delikatnie dotyka mojej talii i przysuwa mnie do siebie. Kładę głowę na jego ramieniu i oboje faszerujemy się swoimi zapachami doskonale wiedząc, że to może być ostatnia taka sytuacja. Zaciągam się wonią jego perfum. Zapach, który mnie uspokaja. W tym momencie przypomina mi się Nate. Od razu odskakuję od Cama.

- Mogę cię odwieźć? Nie pozwolę ci wracać samej - czuję ulgę, bo czekałam aż powtórzy to pytanie.

- Jasne, podam ci adres hote... - nie dane mi jest dokończyć.

- Wiem gdzie - patrzę na niego, a on na mnie, jesteśmy jak w transie. Wpatrujemy się w siebie chyba już dwie minuty. Wracam do rzeczywistości jako pierwsza.

- Jedźmy - oznajmiam, a Cameron otwiera mi drzwi. Po chwili ruszamy.

Jedziemy w ciszy, aż do pewnego momentu.

- Jesteś szczęśliwa - stwierdza.

Tylko na niego spojrzałam, ale nic nie odpowiedziałam.

- Jesteś mamą, gratulacje. Nikt nic nie wspominał, że nią jesteś przez te cztery lata - dodaje, ale nawet na moment nie odwraca swojej uwagi od drogi.

- Nie byłam w ciąży - mówię pół szeptem, a Cam zatrzymuje auto na poboczu.

- Adoptowaliście?! - jest bardzo zdziwiony moją wypowiedzią.

- Nie - odpowiadam.

- Nie rozumiem...

- Patrick to syn Nate'a. Jego matka... Z resztą za dużo by tu opowiadać.

- Musisz być silna wychowując nieswoje dziecko - spogląda mi prosto w oczy.

- Czasami już tak jest, że niektórzy mają na tyle odwagi, by wychować cudze dziecko, a inni nawet nie chcą zająć się swoim - nie chciałam tego powiedzieć, ale chyba trafiłam w czuły punkt Dallasa, bo zauważam, że oczy mu się zaszkliły.

- Miałby osiem lat - uśmiecha się sam do siebie, a na jego policzku pojawiła się łza. Nie wytrzymuję i sama ponownie zaczynam płakać, ale odwrócona do szyby. Pewnie jest świadomy tego, że również się wzruszyłam. Niespełna minutę później znowu ruszamy.

Cam zatrzymuje się przed hotelem, zabieram moją torebkę z tylnego siedzenia i chcę już wychodzić, ale ten łapie moją rękę, po czym przysuwa do siebie.

- Ile ja straciłem... - mówi w moje włosy, a ja odsuwam się od niego.

- Dzięki - odpowiadam i trzaskam drzwiami po opuszczeniu pojazdu.

Kieruję się do hotelu, a w szybie obrotowych drzwi widzę, że czarne Lamborghini Dallasa nadal stoi na podjeździe. W holu zauważam Nate'a i Patricka. Mały podbiega do mnie, biorę go na ręce.

- Tak wygląda twoja taksówka? - prycha mój narzeczony.

- Przestań! - warczę.

- Ja mam przestać?!- mówi w moja stronę.

Odstawiam Patricka na ziemię i całuję, odwracam na pięcie ze łzami w oczach i wchodzę na nasze piętro.

Nate goni mnie, prosząc żebym na niego spojrzała, ale ja już mam dość. Wchodzę do apartamentu i zamykam się w sypialni.

Brunet dobija się do drzwi, ale ustępuje po kilku minutach. Zaczynam pakować walizki, by jak najszybciej opuścić to miasto, zapomnieć o tym, co się tutaj wydarzyło oraz wrócić do normalnego życia.

Zaraz po naszym powrocie Nate wyjeżdża na jakieś dwa miesiące, dostał dobrą sprawę, którą będzie prowadził.

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz