Upewnijcie się, że czytaliście poprzednie rozdziały ;)
- J-ja nie mogę, p-przepraszam - wyjąkałam i wybiegłam z pomieszczenia. Skierowałam się do mojego ulubionego miejsca, gdzie jest cisza, jestem ja i nikt inny.
Droga zajęła mi ponad dziesięć minut. Małą ścieżką pobiegłam - boso - na górkę i wygodnie się rozsiadłam, mając piękny widok na morze.
Nie mogłam dopuścić do tego pocałunku. W ostatniej chwili zapaliło mi się czerwone światło.
Dlaczego? Dlatego, że się przestraszyłam. Przestraszyłam się uczuć. Przestraszyłam się, że one mogą powrócić, a tego nie chciałam.
"miłość"
Mimo tego wszystkiego myślę, że byłabym w stanie zaufać i rozpocząć z kimś związek. Wiem, mam dość a byłabym w stanie.
Pozostaje jedno pytanie - co ja teraz zrobię? Na pewno nie spojrzę Cameronowi w oczy. Zapyta się dlaczego tak zareagowałam i co powiem? Że boje się znowu w nim zakochać? Śmieszne.
Siedzę z podkulonymi kolanami i rozważam różne pomysły. A gdyby tak.....zniknąć na jakiś czas? To jest nawet dobra myśl. Oczywiście mam problem - nie jestem pełnoletnia.
Kilka sekund później nad moją głową zapaliła się lampka.
Zapomniałam!
Przecież w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na wyminę uczniowską do Miami!
Szybko wyciągam telefon z torebki i go uruchamiam. Nie zwracam uwagi na nieodebrane połączenia i wiadomości, tylko dzwonie do Vicky, ruszam w stronę domu.
- Lia?!?! Gdzie ty jesteś?!
- Spokojnie, słuchaj mnie teraz, dobrze?
- No mów!
- Powiedz Blake'owi żeby pojechał do mnie, Cameronowi, że źle się poczułam, a tobie i Cody'iemu wszystko dokładnie opowiem, ok?
- Idę szukać Griera trzymaj się.
***
- Lia, kochanie - do mojego pokoju wbija Blake i przytula mnie - ja miałem zamiar zrobić to u Chrisa. Czy zostaniesz moją dziewczyną? - w końcu!!
- Blake....ja... - próbuję się wysłowić - tak!
- Super - darzy mnie namiętnym całusem.
- Lake rządzi - chichoczę.
- Lake?
- Tak kochanie - wybucham śmiechem, ale on ucisza mnie pocałunkiem.
- Moja słodziutka - podsumowuje.
- Dobra, idę pogadać z mamą - mówię i wychodzę z pokoju.
Staje przed drzwiami sypialni, pukam, bo nie chce czasami wejść w nieodpowiednim momencie. Nie wiadomo co rodzice robią.
- Lia, już wróciłaś? - Kylie otwiera drzwi.
- Mamo musimy porozmawiać - ciągnę ją do swojego pokoju.
- Witam panią - Blake wita się z moją rodzicielką.
- Oh, witam - kobieta posyła mu uśmiech - tylko nie mówcie, że jesteś w ciąży - patrzy na mnie.
- Mamoooo - przeciągam - chodź usiądziemy.
- No więc, o co chodzi?
- Na imprezie zaczęliśmy grać w butelkę - zaczynam - gramy, gramy i pora na mnie. Kręcę butelką, pada na Camerona. Mamo, ja nie dałam rady go pocałować - zaczęłam szlochać - byłam przestraszona, bałam się, że wszystkie uczucia wrócą, że wszystko się powtórzy, ta depresja, psycholog, wszystko mamo! - łzy lały się ze mnie jak woda z wodospadu, nawet nie interesowało mnie, jak niespójna jest moja wypowiedź. Spojrzałam na mojego chłopaka, siedział zaskoczony i zdezorientowany.
- Kochanie - mówi łamiącym głosem mama i zamyka mnie w szczelnym uścisku - co chcesz zrobić?
- Nie wiem, wizja rozmowy z Camem mnie dobija...
- Wszystko będzie dobrze, poradzisz sobie - kobieta mocniej mnie przytula.
- Dobrze, że wyjeżdżam w przyszłym tygodniu - podsumowuję.
- Gdzie wyjeżdzasz? - Blake patrzy na mnie ze zmarszczonymi brwiami.
- Zapomniałam ci powiedzieć - łapię się za głowę.
- To ja was zostawię samych - mama kieruje się do drzwi - w razie czego przyjdź.
- Dziękuję - ,krzyczę' za rodzicielką.
- Więc? - odwracam się i widzę mojego chłopaka z rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej.
- Wyjeżdżam na wymianę do Miami - tłumaczę - na dosyć długo.
- Mam dla ciebie niespodziankę - mówi.
- Jaką? - pytam zdziwiona.
- Też na nią jadę.
Komentujcie misie ❤
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...