Gwiazdkujcie i komentujcie! <333
- Smakują ci? - pytam synka, który zajada się naleśnikami.
- Mniam! - wykrzykuje.
- To się cieszę - siadam na przeciwko i zaczynam chichotać - masz całą buźkę od Nutelli.
- Ups - szczerzy te swoje małe kły - kiedy tata wróci?
- Przedwczoraj dopiero wyjechał, bardzo długo go nie będzie niestety.
- A gdzie jechał?
- Do Nowego Jorku - odpowiadam.
- A po co? - zadaje kolejne pytanie, jak to dziecko.
- Do pracy.
- A co dzisiaj będziemy robić?
- Niedługo zawożę cię do przedszkola - mówię.
- Nie chcę jechać mamo - przedłuża ostatni wyraz - mogę zostać w domu? Proszę!
- No dobra - decyduję się po dłuższej chwili.
- Dziękuję! - wstaje z krzesełka, po czym podbiega do mnie. Wtula się w moje nogi co skutkuje tym, że mam teraz całą piżamę od Nutelli - przepraszam - panikuje.
- Nic się nie stało - posyłam mu uśmiech - to co, jedziemy dzisiaj na kulki? - nazywamy tak halę zabaw.
- Tak! - cieszy się.
- To szybko zmykaj i się myj - czochram mu włosy.
Gdy skończyłam smażyć naleśniki, zjadłam kilka z owocami, a następnie zaczęłam się szykować do wyjścia. Ubrałam czarne legginsy z Nike oraz błękitną bluzkę, na nogi założyłam również czarne conversy. Patrickowi przygotowałam dres, żeby było mu wygodnie podczas zabawy. Mój dzisiejszy makijaż to korektor, tusz do rzęs i pomadka ochronna.
Mieszkanie opuszczamy po godzinie dziesiątej, schodzimy do podziemnego parkingu, z którego ruszamy w drogę. W czasie jazdy dzwoni mój narzeczony.
- Hej kochanie - odbieram.
- Hej, jadę właśnie z Patrickiem, jesteś na głośnomówiącym.
- Ok, cześć synku - wita się.
- Tata! - rozwesela się dziecko - kiedy przyjedziesz?
- Dopiero za miesiąc, albo nawet później.
- A miesiąc to długo? - pyta.
- Niestety tak, opiekujesz się mamą?
- Tak - chichocze.
- To dobrze, a jesteś grzeczny?
- Jestem!
- Potwierdzam! - wcinam się w rozmowę chłopaków.
- Gdzie jedziecie? - dopytuje Nate. Spoglądam na Pata, który wystraszył się pytaniem. Puszczam mu oczko.
- Do przedszkola - mówię powstrzymując śmiech.
- Ok, to jedźcie bezpiecznie - podsumowuje - kocham was!
- My ciebie też, pa - rozłączam się.
- Ufff - słyszę jak pięciolatek wzdycha.
Gdy po kilku minutach dojeżdżamy na miejsce przypomina mi się, że mama prosiła mnie o coś ostatnio. Mianowicie, abym przywiozła jej wazon, który już mi się nie podoba, natomiast ona się nim zachwyca. Cały czas trzymam go w bagażniku, w razie gdybym miała okazję jechać do rodzinnego domu.
Biorę Patricka za rękę i kierujemy się do sali zabaw. Po wejściu od razu można dostrzec kilka zjeżdżalni, torów przeszkód oraz basenów, wypełnionych kolorowymi piłeczkami. Chcąc zrobić małemu niespodziankę, rano umówiłam się z Vicky, że też przyjedzie 'na kulki' z moim bratem i chrześniaczką.
- Mamo patrz, wujek i ciocia! - wskazuje palcem na uroczą parę.
- No i jeszcze Mia - dodaję.
- Ale fajnie! - cieszy się dziecko.
Podczas gdy pokonujemy całą długość sali, by dotrzeć do wspomnianej trójki, wpadam na jakiegoś mężczyznę.
- Phil? - uśmiecham się. [Mąż tej współpracownicy Lii, która zmarła, jeśli ktoś nie pamięta]
Po długim czasie rozdział! Sorki, że wcześniej nie dałam rady <3
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...