22

58.8K 2.6K 1.2K
                                    

Ethan w mediach!

- Dzięki za wieczór! - żegnam się z Ethanem i jego dziewczyną.

- Wzajemnie - uśmiecha się ruda - miłej zabawy - życzy mi oraz brunetowi, a następne znika razem z Ethem za drzwiami.

Mój chłopak poprosił kolegę, o pożyczenie auta i zorganizował nocne zwiedzanie Miami.

Kochany!

Gdy tylko się oddaliliśmy, głęboko wzdycham. Ten wieczór to jakaś masakra! Wiadomo, że im tego nie powiem, ale uwierzcie.

Alice prawie cały czas gadała - czasami to już chyba nawet podchodziło pod flirt - z Blake'iem, a Ethan nawet krzywo na nią nie spojrzał. Powiem szczerze, że bardziej czułam się, jakby to on był moim chłopakiem, a nie Grier - wiecznie zajęty panią Alice.

Mam jej to trochę za złe, ale przez najbliższy czas będę mieszkać w jej domu, a w dodatku jej ojciec to Patrick Stump! Nie mam innego wyjścia, niż udawanie, że nic takiego się nie stało.

Powinnam być o niego cholernie zazdrosna, prawda? O dziwo nie jestem!

- Kochanie, idziemy? - wyrywa mnie z zamyśleń - niby - mój chłopak.

- Um...tak, zamyśliłam się.

Brunet otwiera mi drzwi od samochodu, cicho mu dziękuję.

- To od czego zaczynamy? - pyta zajmując miejsce obok.

- Zaskocz mnie!

- Spoczi - śmieję się, a Grier włącza coś w nawigacji. Po chwili słyszymy "za pięć metrów skręć w lewo" - kocham cię.

Coś często ostatnio to mówi...

Nie odpowiadam, bo nie jestem pewna, czy po dzisiejszym wypadzie z nowymi znajomymi mogę powiedzieć "kocham cię". Posyłam mu tylko uśmiech.

***

- Blake wstawaj - potrząsam chłopakiem - ktoś puka, pewnie wołają na śniadanie.

Tej nocy spaliśmy razem w moim pokoju.

- To idź sama, nie chce mi się - warczy.

No nic, wstaję z łóżka i szybko zakładam szlafrok, podchodzę do wejścia.

Otwieram drzwi i ukazuje mi się Ethan. Wychodzę na korytarz, zamykam za sobą drzwi.

- Hej! - przytulam go.

- No cześć - daje mi buziaka w policzek - wszyscy inni śpią, chcesz jechać ze mną na zakupy? Potem zrobimy razem śniadanie.

- Spoko, Blake jeszcze śpi.

- To czekam na dole, rodzice Alice gdzieś pojechali na weekend, jakby co. 

- Daj mi dziesięć minut - posyłam mu uśmiech, a on puszcza oczko.

Szybkim krokiem idę po czyste ciuchy, potem do łazienki. Wychodzę ubrana w białe obcisłe spodnie i kolorowy top, na nogach mam superstary.

- Blake - przebudzam go.

- Co?!

- Wychodzę!

- Ok! - szybko wychodzę z pomieszczenia.

- Co do kurwy?! - słyszę z pokoju, gdy jestem już na dole.

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz