3.53

17K 1.2K 214
                                    


🌟🌟🌟
GWIAZDKUJCIE I KOMENTUJCIE! MIŁEJ NOCY! 😘
🌟🌟🌟

- Gdzie mnie zabierasz? - wieszam się na szyi bruneta.

- Zobaczysz - całuje mnie przelotnie w nos.

- No powiedz.

- Nie - prycha.

- Proszę!

- Niech ta niespodzianka zostanie niespodzianką, okej?

- No niech ci będzie - odpuszczam, wsiadając do auta.

- Dziękuje - wywraca oczami ze śmiechem.

Odjeżdżamy spod domu i jedziemy w nieznanym mi kierunku.

- Ogólnie, to tak sobie myślałam - zaczynam - że chciałabym nowy dom, ale jeszcze przed narodzinami dziecka.

- Tak?

- No bo spójrz - odwracam się do niego - zanim zrobię cały projekt, zanim ruszy budowa..

- Fakt - popiera moje zdanie - czyli chcesz gotowy?

- Nie zupełnie - marszczę nos.

- A więc?

- Nieumeblowany - oznajmiam - mogę zaprojektować wnętrze, co sądzisz?

- Też spoko pomysł - kładzie dłoń na moim udzie - ale zepsułaś niespodziankę.

- Co? - marszczę brwi, a chłopak parkuje na poboczu.

- Chciałem cię zabrać na wstępne oglądanie działek - oznajmia.

- Przepraszam! - śmieje się.

- No co ty - unosi jedną brew - lepiej późno, niż wcale.

- Racja - zatapiam wzrok w jego brązowych tęczówkach.

- Zaczekaj - odpina pas i otwiera drzwi - zadzwonię do agenta.

- Okej - szepczę.

Po krótkiej rozmowie, mój przyszły mąż wraca do pojazdu.

- Sytuacja opanowana - śmieje się.

- To dobrze.

Chwilkę później ruszamy w dalszą drogę. Po kilku minutach zatrzymujemy się przy restauracji.

- Musi czegoś poszukać, więc zdążymy coś zjeść w tym czasie, hm?

- Dobrze wiesz, że ja nie odmawiam jedzenia - patrzę na bruneta z uniesioną brwią, a następnie wychodzę na zewnątrz.

Razem wchodzimy do nowocześnie urządzonej restauracji i siadamy przy dwuosobowym stoliku. Od razu obok nas pojawia się kelner z menu. Dziękujemy mu, po czym zaczynamy przeglądać karty dań. Kilka minut później składamy zamówienie.

- Jest jeszcze jedna niespodzianka - Cami łapie moją rękę.

- Jaka? - pytam ze szczerym uśmiechem na twarzy.

- Dasz się zabrać do Australii?

- C-co? - patrzę na chłopaka z oczami wielkości pięciozłotówek - serio?

- Oczywiście, że serio - puszcza oczko.

- Oczywiście, że chcę - naśladuję go.

- Wylatujemy za trzy dni.

- Nigdy nie przestaniesz mnie zadziwiać - komentuję pod nosem.

* Spotkanie z agentem nieruchomości było jak najbardziej udane. Obejrzeliśmy mnóstwo domów, znajdujących się na granicy Los Angeles i Beverly Hills. Wszystkie były bardzo nowoczesne, co mi się podoba.

- I jak? - pyta Cam, gdy jesteśmy w drodze powrotnej.

- Wszystkie były piękne - zaczynam - ale ten jedyny umeblowany byłby chyba najlepszy. Patrzę pod względem wielkości, rozkładu pomieszczeń i samego miejsca.

- Też mi się podobał. A ten przedostatni?

- To już chyba przegięcie - wyznaje - po co nam dom z siedmioma sypialniami?

- Więcej łóżek do wykorzystania - puszcza mi oczko.

- W tym urządzonym byłoby więcej wrażeń - unoszę jedną brew.

- Tak? - kładzie dłoń na moim udzie - co prawda ma tylko cztery sypialnie, ale myślę, że sala kinowa, siłownia no i to mini muzeum samochodów wszystko wynagrodzą. Nie wspominając o basenie - marzy.

- Mogłabym się założyć, że masz już plan w jakim pomieszczeniu po kolei będziemy uprawiać seks.

- Ty to powiedziałaś, nie ja - unosi ręce w geście obronnym.

- Lepiej nas nie rozbij - gromię go wzrokiem.

- Nigdy - posyła buziaka.

- I ja mam z tobą wytrzymać piętnaście godzin w samolocie?

- Zgodziłaś się za mnie wyjść, więc samolot, to chyba pikuś - komentuje, na co wybucham śmiechem.

Po powrocie do domu, postanowiliśmy zrobić sobie wieczór nad basenem. Miło spędziliśmy czas przy ognisku, trochę popływaliśmy i zjedliśmy kolację. Uwielbiam takie chwile z Cameronem tak mocno, jak mopsy.

🌟🌟🌟
Rozdział nie jest jakiś najdłuższy, ale jakiś jest 😂

Dobijemy 600 🌟 pod poprzednim rozdziałem i pod tym? Liczę na Was! Będzie nagroda 😂❤️

Szykujcie się na Australię 😏😏
🌟🌟🌟

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz