🌟🌟🌟
GWIAZDKUJCIE I KOMENTUJCIE! MIŁEJ NOCY! 😘
🌟🌟🌟- Gdzie mnie zabierasz? - wieszam się na szyi bruneta.
- Zobaczysz - całuje mnie przelotnie w nos.
- No powiedz.
- Nie - prycha.
- Proszę!
- Niech ta niespodzianka zostanie niespodzianką, okej?
- No niech ci będzie - odpuszczam, wsiadając do auta.
- Dziękuje - wywraca oczami ze śmiechem.
Odjeżdżamy spod domu i jedziemy w nieznanym mi kierunku.
- Ogólnie, to tak sobie myślałam - zaczynam - że chciałabym nowy dom, ale jeszcze przed narodzinami dziecka.
- Tak?
- No bo spójrz - odwracam się do niego - zanim zrobię cały projekt, zanim ruszy budowa..
- Fakt - popiera moje zdanie - czyli chcesz gotowy?
- Nie zupełnie - marszczę nos.
- A więc?
- Nieumeblowany - oznajmiam - mogę zaprojektować wnętrze, co sądzisz?
- Też spoko pomysł - kładzie dłoń na moim udzie - ale zepsułaś niespodziankę.
- Co? - marszczę brwi, a chłopak parkuje na poboczu.
- Chciałem cię zabrać na wstępne oglądanie działek - oznajmia.
- Przepraszam! - śmieje się.
- No co ty - unosi jedną brew - lepiej późno, niż wcale.
- Racja - zatapiam wzrok w jego brązowych tęczówkach.
- Zaczekaj - odpina pas i otwiera drzwi - zadzwonię do agenta.
- Okej - szepczę.
Po krótkiej rozmowie, mój przyszły mąż wraca do pojazdu.
- Sytuacja opanowana - śmieje się.
- To dobrze.
Chwilkę później ruszamy w dalszą drogę. Po kilku minutach zatrzymujemy się przy restauracji.
- Musi czegoś poszukać, więc zdążymy coś zjeść w tym czasie, hm?
- Dobrze wiesz, że ja nie odmawiam jedzenia - patrzę na bruneta z uniesioną brwią, a następnie wychodzę na zewnątrz.
Razem wchodzimy do nowocześnie urządzonej restauracji i siadamy przy dwuosobowym stoliku. Od razu obok nas pojawia się kelner z menu. Dziękujemy mu, po czym zaczynamy przeglądać karty dań. Kilka minut później składamy zamówienie.
- Jest jeszcze jedna niespodzianka - Cami łapie moją rękę.
- Jaka? - pytam ze szczerym uśmiechem na twarzy.
- Dasz się zabrać do Australii?
- C-co? - patrzę na chłopaka z oczami wielkości pięciozłotówek - serio?
- Oczywiście, że serio - puszcza oczko.
- Oczywiście, że chcę - naśladuję go.
- Wylatujemy za trzy dni.
- Nigdy nie przestaniesz mnie zadziwiać - komentuję pod nosem.
* Spotkanie z agentem nieruchomości było jak najbardziej udane. Obejrzeliśmy mnóstwo domów, znajdujących się na granicy Los Angeles i Beverly Hills. Wszystkie były bardzo nowoczesne, co mi się podoba.
- I jak? - pyta Cam, gdy jesteśmy w drodze powrotnej.
- Wszystkie były piękne - zaczynam - ale ten jedyny umeblowany byłby chyba najlepszy. Patrzę pod względem wielkości, rozkładu pomieszczeń i samego miejsca.
- Też mi się podobał. A ten przedostatni?
- To już chyba przegięcie - wyznaje - po co nam dom z siedmioma sypialniami?
- Więcej łóżek do wykorzystania - puszcza mi oczko.
- W tym urządzonym byłoby więcej wrażeń - unoszę jedną brew.
- Tak? - kładzie dłoń na moim udzie - co prawda ma tylko cztery sypialnie, ale myślę, że sala kinowa, siłownia no i to mini muzeum samochodów wszystko wynagrodzą. Nie wspominając o basenie - marzy.
- Mogłabym się założyć, że masz już plan w jakim pomieszczeniu po kolei będziemy uprawiać seks.
- Ty to powiedziałaś, nie ja - unosi ręce w geście obronnym.
- Lepiej nas nie rozbij - gromię go wzrokiem.
- Nigdy - posyła buziaka.
- I ja mam z tobą wytrzymać piętnaście godzin w samolocie?
- Zgodziłaś się za mnie wyjść, więc samolot, to chyba pikuś - komentuje, na co wybucham śmiechem.
Po powrocie do domu, postanowiliśmy zrobić sobie wieczór nad basenem. Miło spędziliśmy czas przy ognisku, trochę popływaliśmy i zjedliśmy kolację. Uwielbiam takie chwile z Cameronem tak mocno, jak mopsy.
🌟🌟🌟
Rozdział nie jest jakiś najdłuższy, ale jakiś jest 😂Dobijemy 600 🌟 pod poprzednim rozdziałem i pod tym? Liczę na Was! Będzie nagroda 😂❤️
Szykujcie się na Australię 😏😏
🌟🌟🌟
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...