3.61

15K 1.1K 238
                                    

🌟🌟🌟
GWIZDKUJCIE I KOMENTUJCIE KOCHANI MOI ❤️
🌟🌟🌟

- Na dzisiaj koniec! - woła trener, dmuchając w gwizdek.

Cały trening starałem się ignorować myśl o meczu w urodziny Lii, ale teraz spokojnie mogę się nad tym zastanowić.

Pod prysznicem wymyśliłem nowy plan. Zabiorę ją do naszego nowego domu, gdzie będzie czekał na nią kolejny prezent oraz goście, zjemy obiad, spędzimy razem czas, a następnie wszyscy pojedziemy na mój mecz. Jeśli wygramy, odbędzie się mały afterek, to może i tam się załapiemy.

Szybko się ogarniam do wyjścia, żegnam z kolegami i kieruję auta. Wracam do domu w niecałe dziesięć minut, przez mały ruch na drogach.

Jestem podjarany jak cholera na samą myśl o tym, co może wydarzyć się po kolacji.

- Honeeey! - przeciągam - I'm hooome! - wołam, bo wiem, że to zawsze rozśmiesza blondynkę.

- W kuchni! - odkrzykuje.

Zdejmuję nowe Jordany i odstawiam torbę na ziemię, po czym kieruję się do Lii z chytrym uśmieszkiem.

Zaraz po wejściu do kuchni uderza we mnie zapach kurczaka. Blondynka stoi przy gazówce i miesza coś, kręcąc tyłkiem w rytm „I Like It", Cardi B.

Podchodzę od tyłu, a następnie kładę obie dłonie na biodrach dziewczyny. Automatycznie odwraca się do mnie przodem i całuje w usta.

- Kolacja zaraz będzie - mówi przerywając pocałunek. Wydaję z siebie jęk niezadowolenia, gdy odchodzi ode mnie - jak trening? - pyta po chwili, wyjmując z szafy talerze.

- Dobrze - wzruszam ramionami - Thompson odchodzi i trener chce kogoś z Sacramento Kings.

- Serio?

- Mhm - przytakuję - jest szansa, że sprowadzi Graysona.

- O! Super! - uśmiecha się szeroko.

- Noo - zgadzam się - byłoby zajebiście!

Kilka minut później siadamy do stołu i zaczynamy jeść pyszne danie, przygotowane przez moją przyszłą żonę.

- Smakuje ci? - pyta Li, po dłuższej chwili.

- Bardzo - odpowiadam z pełnymi ustami, przez co zaczyna się śmiać - jest kurewsko dobre, skąd ty tak potrafisz gotować?

- Praktyka - teatralnie odgarnia włosy.

- Mmm - przypomina mi się coś - jak u lekarza? Byłaś?

- Tak. Wszystko jest w porządku, miałam robione USG i inne badania - tłumaczy.

- To świetnie - przełykam kurczaka, a następnie upijam kilka łyków wody.

- Dzisiaj jest początek osiemnastego tygodnia!

- Serio? - unoszę brwi.

- Mhm, piąty miesiąc - tłumaczy.

- Whoa, ale to szybko leci. Nie powinnaś mieć większego brzucha?

- Lekarka mówiła, że wszystko jest w porządku. I tak już mocno go widać - mówiąc to, spogląda w dół - dobrze, że nakupowałam duże bluzy.

- Czemu nie chcesz, żeby ludzie wiedzieli? - pytam - tak szczerze.

- Paparazzi - wzrusza ramionami - nie chcę się z nimi męczyć.

- No okej - postanawiam odpuścić ten temat - a kiedy w końcu dowiemy się jakiej jest płci?

Po moim pytaniu Lia przygryza nerwowo wargę, co oznacza, że już zna odpowiedź.

- O kurwa! Wiesz już?! - ekscytuję się.

- Uważaj na słowa, w tym tygodniu ciąży, to on już słyszy dźwięki! Doktor mówiła, żeby dużo z nim rozmawiać i nawet puszczać piosenki - mówi na jednym wydechu, a potem zakrywa usta, bo dociera do niej, co wygadała.

- To chłopiec! - wstaję od stołu i łapię się za głowę - wiedziałem! Jezu, taaaak!

Lia patrzy na mnie z wielkim, szczerym uśmiechem na twarzy.

- Tak się cieszę - podchodzi, dzięki czemu mogę ją objąć.

- Cholernie cię kocham - wyznaję.

- Ja ciebie też - szepcze blondynka.

Stoimy przez chwilę w ciszy, oparci czołami.

- Trzeba to uczcić - postanawiam nagle i biorę Lię na ręce, co wywołuje u niej niekontrolowany pisk.

- Trzeba posprzątać!

- Wolę się z tobą kochać - mówię prosto w jej zielone oczy.

- Podniecasz mnie.

- Nic nowego - uśmiecham się cwaniacko i przywieram do niej ustami.

Odrywamy się od siebie dopiero przed drzwiami naszej sypialni.

- Muszę do toalety - śmieje się Li.

- Serio?! - wywracam oczami - poczekam na łóżku - daje jej jeszcze buziaka.

LIA
Cała podniecona weszłam do łazienki, by ubrać seksowną bieliznę, którą specjalnie kilka dni temu kupiłam.

Szybko wciągam na siebie czarny, koronkowy stanik z kawałkiem materiału, lekko osłaniającego mój brzuch. Ubieram wycięte figi z paskiem na pończochy i same pończochy do kompletu.

Przeglądam się jeszcze w lustrze i śmiało mogę stwierdzić, że całość wyglada cholernie seksownie.

Przygryzam wargę, wychodząc do sypialni. Cam na mój widok szeroko otwiera oczy i pogwizduje. Zamykam drzwi, o które się opieram. W dosłownie jednej sekundzie, brunet staje przede mną.

- Taka seksowna - mruczy w zagłębienie mojej szyi, na której składa mokre pocałunki.

- Podoba ci się? - sapię lekko.

- I to jak.. - potwierdza.

Cofamy się, nie odrywając od siebie. W końcu Cam upada na łóżko, dzięki czemu staję między jego nogami. Dłonie bruneta błądzą po moim półnagim ciele, usta zostawiają pocałunki, a erekcja w spodniach powiększa się.

- Rozbierz się dla mnie, kochanie - wypala nagle.

🌟🌟🌟
Sorki, że taki polsat, ale next będzie gorącyyyy 🔥🔥😏

Dlatego jak będzie 600 gwiazdek, to wstawiam 😂❣️

Sztos wyszedł  🔥

Woleliście chłopczyka czy dziewczynkę? Piszcie śmiało, bo jestem ciekawa! 😍
🌟🌟🌟

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz