- Przed twoim pokojem pokażę ci jeszcze jedno miejsce - Alice łapie mnie za rękę i prowadzi schodami w dół.Moim oczom ukazuje się mini scena. Perkusja, gitary, mikrofony, głośniki...wszystko!
- Wow! Masz zespół?
- Nie ja, mój tata - mówi z uśmiechem.
- Co ty dajesz?!
- Są zajebiści! Czaisz, że dzięki ojcu mam w szkole renomę? - chichocze.
- Czy oni nazywają się Fall Out Boy? - coś mi świta.
- Tak! Czyli jednak ich znasz?! - prawie piszczy.
- Oh where did the party go? - zaczynam, a potem śpiewamy razem - we were ending it on the phone
I'm not gonna go home alone
Where, where did the party go?- Jezu, nie poznałam twojego taty!
- No to masz niespodziankę - szczerzy się.
- I to jaką...
Jeszcze chwilę posiedziałyśmy w piwnicy, a następnie wróciłyśmy na piętro.
- Tutaj jest twój pokój - rudowłosa otwiera drzwi. Wchodzimy do środka, a ja zaczynam rozglądać się po nowocześnie urządzonym pomieszczeniu.
- Ale ładny - komentuję.
- Pokój gościnny, ale w najbliższym czasie masz go na wyłączność.
- Jestem pod wrażeniem, jak bardzo jesteście gościnni. Od razu was wszystkich polubiłam, łącznie z Gustawem - chichoczę.
- My ciebie też! - przytula mnie - dobra, ty się rozpakuj i potem wbijaj do mojego pokoju. Chcę cię jak najlepiej poznać!
- Jasne - posyłam jej serdeczny uśmiech, a chwilę później zostaję sama.
Siadam na czarnym łóżku, pokrytym fioletową pościelą oraz z mnóstwem kolorowych poduszek.
Wyjmuję telefon z kieszeni i wybieram numer mamy.
- Hej mamo!
- Hej córeczko! I jak tam?
- Jest super, ta rodzina jest zajebista...
- Słownictwo Lia!
- Inaczej nie potrafię ich opisać haha!
- To się cieszę, ale już za tobą wszyscy tęsknimy.
- Szybko zleci, mamuś.
- Mam nadzieję. Cameron o ciebie pytał, ale nie chcę się w to wtrącać i zbyłam temat...
- Okej, dzięki.
- A! Bym zapomniała, miałam ci powiedzieć, żebyś do brata zadzwoniła.
- Vicks u was jest?
- Chyba jeszcze jest.
- Dobra to zaraz zadzwonię.
- Okej, to trzymaj się tam! Jak coś to dzwoń, pa! Kocham cię!
- Ja ciebie tez, pa!
Rozłączam się i od razu dzwonię do mojego brata. Odbiera po kilku sygnałach.
- Hej Cody.
- Siema! Włączę głośnomówiący, bo Vicky u mnie jest.
- Hej Vick!!!!!!!
- Hej Li!!!!!!!
- Zajebiście tu jest. Ej, kojarzycie zespół Fall Out Boy?
- O jezu, tak! - mówi Cody.
- Ja nie - oznajmia przyjaciółka.
- Cody lepiej usiądź.
- Zrobione, hahaha.
- Przez najbliższy czas będę mieszkać w domu Patricka Stumpa - wyjaśniam, a chłopak wpada w jakiś szał. Zaczyna krzyczeć do telefonu.
- Nie wierze!!! To jest jeden z moich ulubionych zespołów!!! Ty to rozumiesz? Boże!!!
- Vicks, uspokój go. Błagam.
Nagle zapada cisza.
- Tak to mogę być uciszany - słyszę głos Cody'iego.
- Oszczędźcie mi szczegółów, gołąbeczki.
- Dobra, dobra!
- A tak w ogóle to...co u Cama?
Tak, od ostatniej imprezy nie miałam kontaktu z Dallasem. On nie dzwonił, ani nie przychodził, więc tym lepiej dla mnie. Przynajmniej nie muszę mu tłumaczyć, dlaczego uciekłam...
- Ostatnio wparował do twojego pokoju i zbiegł zdziwiony, że ciebie nie ma. Powiedziałem mu...
- Powiedzieliśmy - wtrąca brunetka.
- Powiedzieliśmy mu - mogę się założyć, że Cod właśnie wywraca oczami - no, że jesteś na wymianie z Blake'iem. Byś widziała jak się wkurwił...
- Przynajmniej do mnie nie wydzwania.
- Jak to? Z tego co wiem, to cały czas się do ciebie dobijał.
- Jezu, serio?
- Nie, na niby.
- Sprawdzę później.
- Spoko.
- Dobra kończę, muszę się rozpakować i ogarnąć.
- Okej, pa! - żegnają mnie razem.
- Cześć! - rozłączam się.
Po rozpakowaniu walizek, wykąpałam się i poszłam do pokoju Alice, by wspólnie spędzić wieczór.
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...