🌟🌟🌟
Jeszcze raz zadaję pytanie o grupkę na fb, bo poprzedniego chyba dużo osób nie zauważyło: Czy chcielibyście, aby powstała jakaś grupka? Myśle, że moglibyśmy tam złapać fajny kontakt no i przede wszystkim konkretnie popisać o książce i tym podobne ☺️ Dajcie znać 🔥
🌟🌟🌟- Nie myślałam, że Central Park nocą jest aż taki piękny - mówię zgodnie z prawdą podczas, gdy spacerujemy po Nowym Jorku z butelką wina.
- Oj tak - siadamy z narzeczonym na ławkę - jest cudowny.
Wtulam się w niego i pociągam łyka alkoholu.
- Nate?
- Tak kochanie?
- Co myślisz o tym, żebyśmy kupili psa?
- Psa?
- No psa - śmieję się.
- Nawet nie zawracaj mi głowy tym mopsem - patrzy na mnie poważnie.
- Ale dlaczego? - fukam.
- Jakiś Pitbul byłby spoko - zaczyna - albo Amstaff, Rottweiler, nawet na Golden Retrievera bym się zgodził.
- Chyba żeby nas zabiły - wywracam oczami i upijam łyk wina - muszę ci o czymś powiedzieć.
- Co jest? - zerka na mnie.
- Minęłam Maddie na naszym piętrze - odpowiadam, a mięśnie mężczyzny momentalnie się napinają.
- Lia - poprawia się na ławce, przez co zmusza mnie abym usiadła prosto - prosiłem żebyśmy nie rozmawiali o Dallasie i wszystkim co z nim związane.
- Wiem, ale kurwa - robię przerwę - co ona może tu robić?
- Nie zaprzątaj sobie tym głowy, bo nie warto - posyła mi uśmiech.
Pozostawiam to bez odpowiedzi. Mimowolnie przypominam sobie o ostatnim babskim wieczorze - a bardziej nocy - i uśmiecham się pod nosem.
Z zamyśleń wyrywa mnie dźwięk SMS-a, którego dostał Nate. Nie interesując się zbytnio o co chodzi przykładam do ust butelkę i przechylam w górę. Kątem oka zauważam, że mój luby usuwa wiadomość.
- Kto to? - marszczę brwi.
- Od operatora - cmoka mnie w czoło.
- Um, okej - uśmiecham się - idziemy dalej?
Bez słów wstajemy z ławki, łapię mężczyznę za rękę i ruszamy przed siebie.
- Zabiorę cię gdzieś, jesteś głodna?
- W sumie to bym coś zjadła - wzruszam ramionami.
- To chodź - skrada mi buziaka, po czym skręcamy w wąską uliczkę.
Chwilę później wychodzimy na główną ulicę, a moim oczom ukazuje się restauracja rodem z Riverdale. Po przekroczeniu progu - a wcześniejszym wyrzuceniu butelki po winie - uderza we mnie klimatyczny wystrój. Naprawdę czuję się jak w serialu, brakuje mi tylko Sprouse'a i całej reszty.
- Ale tu zajebiście - podsumowuję.
- Siadaj - narzeczony wskazuje mi miejsce.
Biorę menu do rąk i zaczynam przeglądać kartki.
- Dobry wieczór, co podać? - kelnerka na wrotkach zatrzymuje się przy nas.
- Proszę zapiekankę, frytki i Pepsi, a na deser - myślę chwilę - koktajl truskawkowy.
- A co dla pana?
- To samo tylko z koktajlem czekoladowym - Nate ukazuje rząd śnieżnobiałych zębów.
Gdy dziewczyna odjeżdża, łapię bruneta za rękę.
- Ja jednak jestem szczęściarą - spoglądam ukochanemu w oczy.
- Ja jednak jestem szczęściarzem - gładzi moją dłoń kciukiem.
- Nie wiem jak ja wytrzymam do twojego powrotu.
- Dasz radę - puszcza mi oczko - jeszcze około miesiąca.
- Odwiedź nas w następny weekend - proszę - mały tak za tobą tęskni.
- Postaram się kochanie, obiecuję.
- A tak w ogóle, to jak z pracą?
- Dobrze - wzrusza ramionami - jest ciężko, ale jakoś muszę wytrzymać.
- Wierzę w ciebie - śmiejemy się, a kilka minut później dostajemy nasze zamówienie.
Dochodziła północ, gdy skończyliśmy jeść. Chwilę posiedzieliśmy, Garner płaci za posiłek i postanawiamy wrócić do hotelu.
Przerywam romantyczną przechadzkę obok ławki, na której siedzieliśmy jakiś czas temu. Pod wpływem chwili zadaję poważne pytanie.
- Kiedy w końcu weźmiemy ślub?
🌟🌟🌟
Chciałam Wam powiedzieć, że zgłosiłam książkę do konkursu „Splątane Nici" 😍
🌟🌟🌟Przedsmak kolejnego rozdziału:
Przenoszę dłonie na jej nadgarstki i przyciskam do ściany windy. Zjeżdżam pocałunkami na szyję, słyszę cichy jęk, który zamienia się w chichot.
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...