3.46

19K 1.3K 442
                                    

🌟🌟🌟
GWIAZDKUJCIE I KOMENTUJCIE ❤️
🌟🌟🌟

- Cześć kochanie - mówię do telefonu, opierając się o poręcz balkonu.

- Hej - wita mnie Cam z naprzeciwka - jak tam?

- Wszytko dobrze - uśmiecham się - mam fajną propozycję.

- Jaką?

- Sesja zdjęciowa do magazynu - tłumaczę - w plenerze. Wiesz co jest najśmieszniejsze?

- Nie mam pojęcia - śmieje się.

- Oni chcą żebym ja uczestniczyła w tej sesji z tobą - wybucham śmiechem.

- No rzeczywiście, bardzo śmieszne - przewraca oczami, co widzę aż stąd.

- Zgodziłaś się? - pyta.

- Mam dać znać jeszcze dzisiaj.

- To dzwoń i mów, że się zgadzamy.

- Cameron - mówię poważnie - kim ja jestem, żeby mi robić sesję?

- Moją pół narzeczoną - nabija się.

- Śmieszne - teraz to ja przewracam oczami.

- Masz się zgodzić - decyduje - do zobaczenia później - rozłącza się, przez co nie mogę dojść do słowa.

Spoglądam na niego z uniesionymi brwiami. Debil stoi z chytrym uśmieszkiem.

Kiwam głową na boki i kieruję się do środka. W drodze wystawiam mu środkowy palec, a w zamian słyszę „masz za to karę". Zamykam za sobą drzwi i schodzę na śniadanie.

- Dzień dobry - witam się, a Kylie i William odpowiadają tym samym.

- Kawy zbożowej? - pyta tata.

- Możesz zrobić - szczerzę się jak dziecko - co u was?

- Dobrze - odpowiada mama.

- A gdzie reszta?

- Vicky i Cody już w pracy, a Mia w przedszkolu.

- Okej.

- Chyba musimy porozmawiać, co? - tata podaje mi napój i siada przy stole. Już wiem o co im chodzi..

- Wywiad czas zacząć - śmieję się.

- Zaręczyliście się?! - mama nie wytrzymuje.

- Nie - kiwam przecząco głową - widzieliście gazetę?

- Widzieliśmy - oznajmia ojciec.

- No napił się chłopak - mówię ze śmiechem - i mu odwaliło nie wiadomo co.

- Ale wróciliście do siebie?

- Tak - mówię po dłuższej przerwie.

- Aaa! - moja rodzicielka zaczyna klaskać w ręce - wiedziałam! - cieszy się.

- Nie spodziewałam się takiej reakcji - zostaję zamknięta w uścisku przez kobietę, a chwilę później przez ojca.

- Mówiłam, że do siebie wrócą - Kylie mówi do męża - wisisz mi dwa dolce.

- Serio?! - wybucham śmiechem z niedowierzania.

* - Gotowa na sesyjkę? - Cami porusza śmiesznie brwiami.

- Stresuję się - przygryzam wargę.

Brunet przyciąga mnie do siebie, trzymając ręce na biodrach i skrada kilka buziaków.

- Ale pomyśl, będziemy w magazynie - mówi - czujesz tą sławę? - nabija się, przez co dostaje ode mnie w ramię.

- Cześć! - podchodzi do nas energiczna kobieta - będę dzisiaj zajmować się całą sesją. Jestem Meg - podaje nam rękę - chodźcie do środka, styliści już czekają.

Razem wchodzimy do średniej wielkości pomieszczenia, gdzie są dwa stanowiska do pracy.

- Siadajcie - zachęca.

- Dzięki - odpowiadam z uśmiechem i zajmuję miejsce, tak jak Cam.

Po dobrej godzinie przygotowań jesteśmy już gotowi do zdjęć. Mam na sobie długą, błękitną sukienkę i ciemne szpilki. Makijaż profesjonalny jak Kardashianka, wykończony ciemnym odcieniem pomadki. Włosy są częściowo związane, z lekkimi falami.

Cam ubrany w spodnie od garnituru i białą koszulę wygląda nieziemsko. Całość dopełnia muszka w kolorze mojej sukienki.

Wychodzimy tylnymi drzwiami prosto na klimatyczną plażę z czerwonym dywanem.

- Jak ja mam się tutaj poruszać w tych butach?! - szepczę do Dallasa.

- Spokojnie - śmieje się i kładzie dłoń na moich plecach.

- Plan jest taki - zaczyna Meg - przechodzicie spacerkiem po tym dywanie - pokazuje - aż do tej uroczej altanki.

Dopiero teraz dostrzegam, że na końcu dywanu jest altanka, taka jak z filmów.

- Idziecie za rękę, w drugiej trzymacie buty, uśmiechy na twarzy, spojrzenia na siebie i będzie pięknie - kwituje.

- No to do roboty - Cam klaszcze w dłonie.

Zdejmujemy buty i ustawiamy się, tak jak ustaliła szefowa. Po dłuższej chwili docieramy do białej altany. W środku są rozsypane płatki róż, mała kanapa ze stolikiem, szampan i dwa kieliszki.

- Ale tu ładnie! - komentuję.

- Cieszę się - Cami daje mi buziaka.

- Dobra! Teraz kilka ostatnich zdjęć - woła fotograf - Cam, stań trochę za Lią.

- Okej - wykonuje polecenie. Staję w ładnej pozie i uśmiecham się do aparatu.

- Mamy to - woła mężczyzna - teraz Lia, odwróć się do Camerona.

Robię tak jak mi nakazano, a widok jaki zastaję, doprowadza mnie prawie do zawału.

- Cam - zasłaniam buzię i czuję łzy w oczach. Cameron Pieprzony Dallas klęczy przede mną z pierścionkiem w ręku.

- Obiecałem, że zrobię to jak należy - uśmiecha się szeroko i ujmuje moją dłoń.

- Wszystko jest zaplanowane? - śmieję się przez płacz.

- Wszyściutko - zapewnia.

- Ty idioto - szepczę.

- Przejdźmy do rzeczy - odchrząkuje - zechcesz zostać moją żoną i matką Dallasa Juniora? - pyta, a ja zaczynam jeszcze mocniej płakać ze szczęścia.

- Tak, Cam - kiwam głową - tak! - zgadzam się. Brunet wkłada na mój palec najpiękniejszy pierścionek, jaki widziałam i zapewne najdroższy, jaki widziałam.

- Kocham cię - wstaje, po czym przywiera do mnie ustami. Fotograf zaczyna robić zdjęcia jeszcze intensywniej, niż dotychczas.

- Ale - odrywamy się - muszę ci o czymś powiedzieć.. - szepczę - o czymś cholernie ważnym, co zmieni całe twoje nastawienie do mnie.. - trzęsę się jednocześnie ze strachu i szczęścia.

🌟🌟🌟
Polsat hehe
🌟🌟🌟

Ale spokojnie! Dużo gwiazdek = rozdział jutro 😏😘

Dobijemy 350?! Liczę na Was!❤️🔥💋

A jeśli chcecie ze mną popisać, to możecie na Instagramie - xwercziix 💓💓💓

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz