3.63

18.6K 1.1K 232
                                    

🌟🌟🌟
GWIAZDKUJCIE I KOMENTUJCIE!
🌟🌟🌟

Cam z samego rana pojechał dzisiaj na trening, a ja już ostatnio miałam cholerną ochotę na zakupy i umówiłam się z Ethanem. Ma po mnie podjechać około dziesiątej.

Kończę przeglądać Instagrama i mozolnie wstaję z łóżka. Ziewając, wchodzę do łazienki, gdzie zdejmuję bieliznę oraz bluzkę Dallasa, w której zazwyczaj śpię.

Staję przed dużym lustrem i zaczynam się w nim przeglądać.

- Za jakieś trzy miesiące się zobaczymy, maluchu - kładę obie dłonie na brzuchu, a dzidzia zaczyna akurat kopać.

Wczoraj znowu byłam u lekarza. Pani powiedziała, że właśnie zaczęłam dwudziesty trzeci tydzień ciąży, także młody Dallas rozwija się po całości. Powili mam zacząć myśleć nad szpitalem, w którym będę chciała rodzić, a także o szkole rodzenia.

Szybko biorę prysznic, rozmawiając do synka i śpiewając mu spokojne, piosenki.

Umyłam zęby, pomalowałam tuszem rzęsy i ubrałam czarne legginsy Nike z ogromną bluzą do kompletu. Szybkim krokiem schodzę na dół, bo jestem głodna jak wilk.

Włączam najnowszą piosenkę Zayna, „Let me" i biorę się za robienie kanapek, które zjadam w jakieś pięć minut.

Sprzątam po sobie, załatwiam potrzebę w łazience, a akurat gdy wychodzę, po domu rozchodzi się dźwięk dzwonka.

Otwieram drzwi, przed którymi stoi uśmiechnięty Ethan.

- Hej - witam chłopaka i przytulam go.

- Cześć - odpowiada - gotowa?

- Tak, zaraz przyjdę - zapewniam. Brunet wraca do auta, a ja zabieram okulary przeciwsłoneczne oraz telefon. Do etui wkładam kartę kredytową i wychodzę z domu, zakluczając wcześniej drzwi.

Wsiadam na miejsce pasażera, posyłając przyjacielowi szczery uśmiech.

- Co ty dzisiaj taka szczęśliwa?

- Cieszę się na zakupy - odpowiadam, śmiejąc się.

- Okej - dołącza do mnie - to gdzie jedziemy?

- Gdzieś gdzie mają supermarket - proszę.

Chłopak odpala samochód, a następnie ruszamy w drogę. Napawam się promieniami słońca, które padają na moją twarz i oglądam ukochane widoki palm za oknem.

- Jak Lia? - pytam.

- Dobrze - zapewnia - ma już coraz większy brzuch.

- A właśnie! Nie było widać mojego w tej bluzie?

- Żartujesz? - patrzy na mnie z uniesioną brwią - jest tak wielka, że nawet ja bym się w niej chyba utopił.

- Czy ty właśnie powiedziałeś, że jestem gruba jak jakiś wieloryb?

- Niee - przeciąga.

- Co za dupek - kręcę głową na boki.

- Kocham cię - śmieje się.

- Teraz, to spadaj!

- W każdej chwili możesz wysiąść..

- Dlaczego ja jeszcze utrzymuje z tobą kontakt? - pytam cicho i wzdycham.

Do galerii dojechaliśmy jakieś dwadzieścia minut później. Zakupy zaczęliśmy od H&M, w którym kupiłam kilka bluzek oraz zwiewną sukienkę. Ethan wziął dwie pary jeansów i kolorowe koszulki do kompletu. W trzech sklepach kupiliśmy jeszcze jakieś pojedyncze rzeczy, a tak, to nie było nic ciekawego.

- Głodna? - pyta brunet, gdy przechodzimy obok różnych restauracji.

- Jedzenia nie odmówię - stwierdzam i bez zbędnych słów kierujemy się do Burger Kinga.

Zamawiamy sobie po jednym zestawie z colą, a potem siadamy przy wolnym stoliku.

- Pojutrze twoje urodziny - zauważa.

- Wow! Pamiętasz!

- Robimy jakąś imprezkę?

- Nie wiem - odpowiadam - tak szczerze, to nie chce mi się niczego planować.

- No okej - przytakuje - może wpadniemy na chwilę z Lią, czy coś.

- Jasne - uśmiecham się - zawsze jesteście u nas mile widziani.

- Oh, dziękuję - łapie się teatralnie za serce, co wywołuje u mnie śmiech.

Kątem oka dostrzegam dwóch mężczyzn, którzy robią nam zdjęcia „z ukrycia". Przewracam oczami, dłużej o nich nie myśląc.

Kilka minut później Et odebrał nasze jedzenie, które zjedliśmy pogrążeni w rozmowie o jego pracy.

- Wejdźmy do kiosku, kupię fajki - tłumaczy, gdy jesteśmy w drodze do marketu.

- Okej - przystaję na propozycję.

Po chwili znajdujemy się w niedużym sklepie, Et idzie kupić papierosy, a ja podchodzę do działu z gazetami.

- Już kupiłem - wraca i staje obok mnie, a w tym samym momencie zauważam „The Hollywood Fix", czyli mój „ukochany" magazyn plotkarski - narzeczona Camerona Dallasa w ciąży - czyta z okładki.

- No zajebiście, kurwa - mówię, ale od razu gryzę się w język

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- No zajebiście, kurwa - mówię, ale od razu gryzę się w język.

- Nie przejmuj się - zaczyna mnie pocieszać - większość pewnie pomyśli, że to zwykle plotki.

- Mam nadzieję - mruczę pod nosem i robię zdjęcie okładki, by potem pokazać ją Camowi.

Z trochę zepsutym humorem, poszłam na zakupy spożywcze. Kupiłam masę owoców, warzyw oraz słodyczy, które targał mi Et. Przed piętnastą wróciliśmy do domu, a Cole wszedł na szybką kawę. Mój narzeczony był już po treningu i gotował obiad, co to za święto?

🌟🌟🌟
Rozdział napisałam na szybko, żeby chociaż coś wstawić. Mam tyle nauki do szkoły teraz, że kompletnie nie mam czasu na Wattpada 😭

Dobijemy 600 gwiazdek?

I proszę, nie pytajcie kiedy next, bo nie mam pojęcia! 😫

Wczoraj w nocy udało mi się napisać pierwszy rozdział do nowej książki. Twitterowicze już znają jej tytuł i głosują na okładkę! Zapraszam! ❤️

Dzięki czipsito za okładkę The Hollywood Fix 😂❣️

Do następnego, xwercziix
🌟🌟🌟

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz