3.26

18.3K 854 168
                                    

🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟
⚡️
🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟

- To ja jadę do domu po rzeczy dla małego i siebie, ok? - pytam.

- Spoko, wystroimy się tutaj?

- No oczywiście - poruszam śmiesznie brwiami - o której Cody wraca z pracy?

Brunetka spogląda na zegarek.

- Kończy za dziesięć minut - oznajmia.

- Przyłapana na gorącym uczynku, uuuu - śmieję się - będzie musiał cię ukarać.

- Przestań - trąci mnie w ramię, na co wybucham jeszcze większym śmiechem - dobra lecę, będę maksymalnie za godzinkę!

- Tylko wyląduj! - słyszę za sobą.

Szybko powiedziałam synkowi, że zostanie u dziadków na noc i jadę po rzeczy, a następnie opuszczam dom. Wsiadam do auta, mimowolnie spoglądam w okno domu Dallasa i albo mi się wydaje, albo ktoś obserwuje mnie przez okno. Nie zaprzątając sobie tym głowy odpalam pojazd, a potem kieruję się prosto do mieszkania.

Stojąc w korku na jednej z głównych ulic, dostrzegam uroczą dziewczynkę z małym pieskiem na smyczy. Już od kilku lat marzę o posiadaniu mopsika, ale jakoś nie mogę się zebrać na to, by zrealizować moje marzenie. Pogadam o tym z Nate'em jak wróci do Los Angeles.

Po kilku minutach dojeżdżam do domu, pakuję rzeczy Patricka w jego plecaczek. Następnie szybkim tempem idę do sypialni, gdzie zaczynam przegląd garderoby.

Po kilku minutach dzwonię na FaceTime do Vicky, żeby mi pomogła.

- Nie wiem co ubrać - jęczę.

- Pokaż co tam masz - mówi a ja pokazuję jej szary crop top i czarną spódniczkę - bingo, będzie zajebiście!

- Co myślisz o tych butach? - wskazuję na czarne szpilki.

- Bomba, bierz to i przyjeżdżaj - posyła mi buziaka.

Dobrałam to tego torebkę oraz kolczyki, spakowałam i ruszam w drogę.

Jestem na miejscu po około dwudziestu minutach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jestem na miejscu po około dwudziestu minutach. Wysiadając z auta - znowu - spoglądam na tamten dom. Ignorując moje myśli o Cameronie wchodzę do domu, a po chwili znajdują się obok mnie Pat i Mia.

- Hej - przytulam się do nich, odpowiadają mi tym samym.

- Ciocia jest w sypialni - oznajmia mój syn.

- A babcia?

- Tu jestem - kobieta wychodzi zza rogu - idź się szykować! Teraz te dwa brzdące są moje! - śmieje się.

- Dzięki mamo - przytulam ją, po czym idę schodami na górę, prosto do sypialni Vicks i Cody'iego.

Zastaję ich całujących się.

- No gołąbeczki! - klaszczę w dłonie - pora się rozstać na tą noc.

- Cześć siora - brat wstaje z łóżka, by mnie przytulić.

- Hej, hej! -odwzajemniam uścisk - spadaj już!

- No już spokojnie - unosi ręce w geście obronnym - idę sobie.

- Paa - mówimy razem z Vicks.

- Miłej zabawy - opuszcza sypialnie.

- Gotowa na babski wieczór? - przyjaciółka zadaje pytanie.

- Oczywiście - szczerzę się.

Po szybkim prysznicu wróciłam do pokoju Victorii, która nakładała na twarz podkład. Dołączyłam do niej i w jakieś czterdzieści minut byłyśmy umalowane oraz uczesane.

Ubrałam się w to, co przywiozłam, a że Vicky nie była jeszcze gotowa, to zaczęłam przeglądać wszystkie portale społecznościowe. Po kilku minutach wyszła z łazienki w ślicznej, siwej sukience. Sięgała jej do kolan, miała wycięcie na lewej nodze i była na ramiączkach. Całość dopełniły kremowe szpilki. Wyglądała cudownie.

- Aleś się odjechała! - krzyknęłam z otwartą buzią

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Aleś się odjechała! - krzyknęłam z otwartą buzią.

- A ty niby nie?!

- Wyglądasz jak bogini seksu.

- Myślisz, że przesadziłam? - pyta.

- Nie! - zaprzeczam - jest zajebiście.

- Okej - uśmiecha się - chodź, zrobimy zdjęcie na Snapa i ruszamy.

Przedsmak kolejnego rozdziału:

- No, drogie panie! Czego się napijecie? - Matthew zadaje nam pytanie.

- Może rundka shotów? - proponuję.

- Robi się - blondyn o zielonych oczach składa zamówienie u barmana - swoją drogą - zaczyna - też czekam na znajomego.

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz