2.25

41.4K 1.9K 232
                                    

- Masz już sukienkę na bal? - zagaduje mnie Vicky.

- Nie - kiwam przecząco głową.

- Ja też, musimy się wybrać na zakupy.

- Oj musimy - śmieję się.

- To może po lekcjach? - proponuje brunetka.

- Ale nie mam hajsu - marudzę - pojedziemy szybko do mnie i wtedy, okej?

- Mi pasuje, w końcu weekend! - cieszy się.

- No! - ten tydzień się masakrycznie dłużył.

- Teraz wf?

- Tak, chodź już - idziemy do szatni.

Po dzwonku przebrałam się w dresy Adidasa, oraz obcisłą koszulkę.

- Co dzisiaj mamy? - pytam koleżankę Betty.

- Chyba siatę - klaszcze w ręce - chcesz ze mną ćwiczyć?

- Jasne - posyłam jej uśmiech.

Na sali gimnastycznej znajdują się dwie klasy, moja i jakaś trzecia. Chłopcy robią rozgrzewkę, po czym zaczynają grać w koszykówkę z tą drugą klasą, a my w siatkówkę.

- Zaczynamy! - trener dmucha w gwizdek.

Starałam się grać jak najlepiej, ale nie mogłam się skupić, odkąd usłyszałam kilkakrotnie "Nate" na drugim końcu sali.

W końcu nadszedł koniec lekcji i zakończyłyśmy grę. My oczywiście wygrałyśmy.

Chemia, informatyka, biologia i matematyka. Te przedmioty musiałam jeszcze znieść, dzięki czemu teraz jestem wolna.

Idziemy z Vicky na parking i wsiadamy do jej auta, po czym odjeżdżamy.

Ethan:
Hej kochanie!

Ja:
Et! <3

Ethan:
Co tam u ciebie? :*

Ja:
Jadę z Vicky na zakupy, bo nie mamy sukienek na bal :D A co u ciebie i Lii?

Ethan:
No tak...całe wy :D U nas wszystko po staremu ;)

Ja:
Mam genialny pomysł, znowu!

Ethan:
No dawaj :D

Ja:
Możecie przylecieć do nas na bal :)

Ethan:
A by nas wgl wpuścili?

Ja:
Bilety trzeba kupić więc.....

Ethan:
Pogadam z Lią! <3

Ja:
Oki! <3

Ethan:
Spadam, miłych zakupów ;*

Ja:
Tylko wyląduj haha! Dzięki parówo! ;*

Ethan:
....

Pokręciłam głową na boki z rozbawienia i powiedziałam wszystko Vicks, która się mega ucieszyła!

***

- To musi być coś takiego...wow - tłumaczę przyjaciółce.

- Kumam, coś takiego żeby Cam zaniemówił - puszcza mi oczko.

- Oj tam, oj tam - chichoczę.

- Ja nie wiem, czy coś dla siebie znajdę - marudzi dziewczyna i tej samej chwili chwytam wieszak z idealną sukienką dla niej.

- Na pewno? - pytam, przez co się do mnie odwraca i otwiera buzię z podziwu!

- O. Mój. Boże. Ja. Ją. Chcę.

- Proszę bardzo - podaję jej.

W sklepie nie znalazłam nic dla siebie, więc poszłyśmy już do przymierzalni. Vicky wyszła po chwili, ubrana w czarną sukienkę.

 Vicky wyszła po chwili, ubrana w czarną sukienkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jezu, cudnie! - zaczynam piszczeć.

- Ale ona ładna - dołącza do mnie brunetka.

- Musisz ją kupić - mówię.

- Tak! - chichoczemy.

Dziewczyna sprawnie się przebrała i zapłaciła za ciuszek, po czym poszłyśmy do innych sklepów, w poszukiwaniu sukni dla mnie.

- Nogi mi odpadają - jęczę.

- Mi też.

- Wracamy? - pytam.

- Ale nie masz sukienki - narzeka.

- No trudno - wzruszam ramionami - chodź.

Kierujemy się do wyjścia pochłonięte rozmową, aż Vicks zaczyna dosłownie bić moje ramię i piszczeć.

- Ała!

- Odwróć się i spójrz na wystawę Clarissy! - nakazuje.

Robię jak dziewczyna poleciła i oczy wypadają mi z orbit na widok nieziemskiej sukienki.

Robię jak dziewczyna poleciła i oczy wypadają mi z orbit na widok nieziemskiej sukienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szybko nabrałyśmy chęci na dalsze zakupy, więc właśnie płacę za to cudo.

- Jednak nie będę miała najładniejszej sukienki - śmieje się Victoria.

Śliczna suknia, nie? *0*
Cami oszaleje! Haha!
3/3 zaliczone :*

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz