Co do dnia dzisiejszego - zgłosiłam się do pomocy przy strojeniu sali i szkoły na bal, także mam zajęcie.
Co do dnia jutrzejszego - bal o 18. Nie chce mi się wierzyć, że te ten czas tak szybko zleciał. Na 16 jestem umówiona do fryzjera i kosmetyczki, z Victorią oczywiście.
Wraz z przyjaciółką chcemy zapamiętać ten bal na zawsze, chcemy czuć się wyjątkowo, jak księżniczki.
* - Jak tam? - siedzimy z Vicky na stołówce.
- Jestem podjarana!
- To już wiem - chichoczemy.
- Denerwujesz się spotkania z Nate'em?
- Trochę - mówię nieśmiało.
- Nie dziwię się - puszcza mi oczko, dołączają do nas Cam z Cody'im.
- Cześć dziewczyny - witają nas.
- Hej - odpowiadamy razem z Vicky.
- O czym gadacie? - zagaduje Cody i dosłownie wpycha połowę hamburgera do buzi.
- Głównie o balu - odpowiadam.
- Cody pamiętaj o czarnym krawacie - upomina Vicks.
- Dobrze mamo - chłopak wywraca oczami. Oni do siebie idealnie pasują!
- A ty jaką masz sukienkę? - szepcze mi na ucho Cam.
- Różową - chichoczę - masz garnitur, co nie? - pytam a Dallas ucieka ode mnie wzrokiem.
No chyba go zabiję....
- Pfff tak!
- Ja cię uduszę - mrużę na niego oczy.
- No bo chciałem żebyś pojechała ze mną i razem kupimy - mówi.
- W sumie to okej, ale o 17 muszę być w szkole - oznajmiam.
- No to po lekcjach czekam przy aucie - mruga do mnie.
- Spoko - wzdycham i nawiązuję rozmowę z resztą.
* Zaczynam się pakować zaraz po dzwonku, żegnam się ze znajomymi, po czym szybko idę do Cama.
Zaraz nerwicy dostanę...
- Cześć Ana - uśmiecham się sztucznie, gdy stoję już obok auta.
- Eh, to znowu ty - robi zniesmaczoną minę.
- Ten entuzjazm - komentuje Dallas.
- Cam, jeszcze jedna sprawa - wypina się przed brunetem - bo jeszcze mnie nie zaprosiłeś na bal, a on już jutro - jeździ palcem po jego klatce piersiowej, a ja dostaję ataku śmiechu. Co tam, że połowa szkoły gapi się na mnie jak na idiotkę.
- Zaprosiłem kogoś innego - śmieje się razem ze mną.
- Kogo?! - blondi zaczyna krzyczeć.
- Mnie - uśmiecham się zwycięsko.
- No cóż, jeżeli wolisz iść z takim babo chłopem, to proszę bardzo - kontynuuje.
Teraz to przegięła...
- Zaraz to ja ci mogę pokazać, kto tu jest babo chłopem! - zaczynam krzyczeć.
- Wolę iść na bal z piękną dziewczyną, niż dziwką - Cam się odzywa, a Ana patrzy na niego z otwartą buzią.
- *kaszl* dziwka *kaszl* - szczerzę się.
- Chodź, musimy jechać kochanie - Cami odstawia szopkę, otwiera mi drzwi do auta.
Całe piętnaście minut drogi śmialiśmy się z tej sytuacji. Najpierw poszliśmy na obiad do KFC, bo byliśmy mega głodni.
* - Ten to już w ogóle ci nie pasuje - mówię, gdy Cami wychodzi z przymierzalni.
- Lia, to już piąty jaki mierzę - marudzi.
- Został jeszcze jeden sklep - szczerzę się - no już!
Chłopak z powrotem udaję się za zasłonę i ubiera swoje rzeczy. Po niecałych dwóch minutach oddajemy cały zestaw sprzedawczyni.
- No to ostatni - wzdycha Cam, gdy wchodzimy do sklepu.
Przy pomocy przystojnego pracownika wybieramy kilka garniturów i idziemy do przymierzalni.
* - I? - brunet próbuje naśladować modela.
- No nawet - stwierdzam - next.
Kolejne dwie sztuki były okej, ale ostatni był idealny. Od razu dopasowaliśmy koszulę i Cameron wszystko kupił, łącznie z butami, które jeszcze później zaproponował sprzedawca.
Po udanych zakupach wróciłam do szkoły.
W następnym rozdziale bal ❤🎉🙈🙉🙊
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...