- Uśmiech! - wołam do Camerona.
- A jak ona mi coś zrobi?! - panikuje.
- Żyrafy się boisz?! - wybucham śmiechem.
Właśnie jesteśmy z moimi dziadkami w parku safari i próbuję zrobić narzeczonemu zdjęcie z żyrafą.
- Idź do niego - proponuje dziadek - zrobię wam zdjęcie!
- Dzięki - podaję mu telefon.
Szybko ustawiam się obok bruneta i robimy kilka zdjęć. Proszę też obcą kobietę, żeby sfotografowała całą naszą czwórkę na pamiątkę.
- Nosorożce! - ekscytuję się jak dziecko.
- To zawsze będzie moja mała wnusia! - śmieje się dziadek. Chwilę później zostaję z babcią sama, a faceci idą w przód.
- Myśleliście już nad imionami dla dziecka? - pyta kobieta.
- Chłopczyk, to na stówę będzie Cameron Dallas Junior - wybucham śmiechem - innej opcji nie widzę.
- A dziewczynka?
- Cam jest przekonany, że będzie chłopczyk - tłumaczę - jak on to stwierdził „wiem co spłodziłem".
Babcia Mary wybucha śmiechem na moje słowa.
- Oj, kochana! Z nim będziesz miała wesoło! - stwierdza.
- Oj tak - przedłużam ostatni wyraz - patrz, słonie! - krzyczę i przyspieszam.
Po zwiedzeniu całego safari, pojechaliśmy na Stare Miasto. Zjedliśmy kolację w meksykańskiej restauracji, a pod wieczór chodziliśmy po okolicy. San Diego jest bardzo piękne! Niestety pojutrze wracamy do domu.
* - Masz krem do opalania? - pytam.
- Tak - potwierdza - spakowałem.
- Okej - posyłam mu uśmiech - wiesz co?
- Co?
- Krem do opalania kojarzy mi się z naszym pierwszym spotkaniem po twoim powrocie.
- Haha - śmieje się - pamiętam.
- To był przypał - kręcę głową na boki.
- Ale byłaś w bikini, więc nie żałuję!
- Taa - przewracam oczami z uśmiechem, a telefon Cama zaczyna dzwonić.
- Tak? - odbiera - to ja, tak - słyszę urywki - poczeka pan chwilkę - wychodzi z pokoju.
Okej? Co on kombinuje?
Nie rozmyślając dłużej, biorę z szafy strój kąpielowy i ubieram go.
- O kurwa! - jęczę. Co jeśli znajdą nas paparazzi? Mój brzuch jest lekko zaokrąglony, ale czy obcy ludzie dopatrzą się ciąży?
Schodzę na dół, by zapytać babcię Mary i dziadka Edwarda o radę.
- Słuchajcie - pojawiam się w salonie - widać brzuch?
- Jesteś w stroju kąpielowym - śmieje się mężczyzna - to oczywiste, że ci brzuch widać.
- O ciążę jej chodzi - babcia wywraca oczami i lekko popycha dziadka za ramię.
- Haha! - wybucham śmiechem - to jak? Widać coś?
- Na moje oko nic nie widać - stwierdza kobieta.
- Na moje też - potwierdza staruszek.
- Dzięki - cmokam w powietrzu.
Około pół godziny później parkujemy blisko słonecznej plaży. Zabieramy wszystkie spakowane rzeczy i rozkładamy się blisko molo. Oczywiście nie obeszłoby się bez fanów, proszących Cama o zdjęcie.
- Idę obczaić temperaturę wody - cmoka mnie w czoło.
- Okej - uśmiecham się i siadam na ręczniku, bacznie obserwując chłopaka, który po chwili zanurza się cały. Chwilę pływa, a potem wraca do mnie - i jak?
- Może być - cały mokry siada obok - musisz też popływać!
- Później - przedłużam to słowo.
- No zgoda - uśmiecha się szeroko, a następnie zaczynamy się całować.
Po dwu godzinnym pobycie na plaży, wróciliśmy do domu, gdzie razem z dziadkami zjedliśmy obiadokolację.
* - Cam - wołam - chodź tutaj na chwilę.
- No? - wchodzi do pokoju.
- Paparazzi cię dorwali - oznajmiam.
- Pokaż - marszczy brwi.
Odwracam ekran w stronę bruneta i wybucham śmiechem.
- To jest zajebiste - mówię, nie wyrabiając ze śmiechu.- Zaraz poszukamy twoich - drażni się Dallas, „kradnąc" mi laptopa.
🌟🌟🌟
Wybaczcie, że krótki i nudny, ale potrzebowałam takiego luźniejszego rozdziału właśnie. Niedługo zacznie się dziać.. 😏550 gwizdek - next w poniedziałek ☺️
🌟🌟🌟
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...