WAŻNE!
Chciałam wam powiedzieć, że postanowiłam zmienić pierwszą część tej książki. Planowałam to zrobić już dawno temu, ale dopiero teraz się za to zabrałam.
Do dzisiaj się śmieję z siebie i z tego co tam napisałam (czytaj nierealny wyjazd Lii oraz Blake'a do Miami), więc najlepiej o tym zapomnijcie hahaha!! Cofnęłam publikacje rozdziałów od 17 do 2.06, jak wszystko już ogarnę to was poinformuję ❤️
🌟🌟🌟
Miłego czytania ☺️🔥
*NATE*
- Masz wszystko? - dopytuję.- Tak - posyła mi uśmiech.
- Chyba jednak nie - kręcę głową na boki i sięgam po czerwony stanik, który wystaje spod łóżka - o tym zapomniałaś - macham materiałem przed oczami Lii, a ta patrzy na mnie z niedowierzaniem.
- A-a-ale - zaczyna - N-Nate to nie m-moje - oddycha głośno. Przeklinam w myślach.
Kurwa! Nate wymyśl coś!
- Jak to? - ponownie marszczę brwi.
- No przysięgam! - podnosi głos.
- Czyli wytłumaczenie jest tylko jedno - zbliżam się do kobiety - te sprzątaczki nie potrafią sprzątać, a ten stanik jest po kimś, kto był tu przede mną - bingo.
Lia długo się nie odzywa.
- Hej - unoszę jej głowę tak, aby patrzyła mi w oczy - przecież wiesz, że nigdy w życiu bym cię nie zdradził kochanie. Planujemy ślub, mamy Patricka...
- Wiem Nate - uśmiecha się i wpija w moje usta. Po krótkiej chwili odrywamy się od siebie.
- Jedziemy?
- Tak - odpowiada, a następnie ruszamy na lotnisko.
W drodze postanawiam zacząć plan, który wymyśliłem wspólnie z czarującą brunetką.
- Kochanie - zwracam na siebie uwagę - widziałem się z moja matką.
- Co? Kiedy?
- Kilka dni temu.
Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałem 20 lat. Od tamtego czasu nie utrzymuję z nimi kontaktu.
- I?
- Zadzwoniła do mnie z jakiegoś innego numeru i poprosiła o spotkanie, mieszka tutaj - mówię - chciała mi powiedzieć, że jest chora.
- Boże! Co jej jest? - dopytuje.
- Ma - robię przerwę - ma białaczkę.
- O cholera - mówi z otwartą buzią.
- Tylko...tylko na razie nikomu nie mów, dobrze?
- Jasne, nie ma problemu.
Reszta drogi mija nam w ciszy.
*LIA*
Po całej odprawie czekam na samolot do Los Angeles. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę mojego małego potwora, czytaj Patricka. Z tego co mówiła mi przyjaciółka i mama, jest bardzo grzeczny, a nawet pomaga przy Mii!Chcąc zabić czas wchodzę na Snapchata. Uśmiecham się pod nosem, bo Nate wstawił swoje zdjęcie (media). Przesuwam palcem w prawo i robię fotkę ze znaczkiem Nowego Jorku, którą wrzucam na My Story. Po kilku sekundach jest już jedno wyświetlenie.
„camerondallas"
Nie zwracając na to uwagi przeglądam „internety" dalej. Przerywa mi szef.
- Halo? - odbieram.
- Witam! Jesteś już w Los Angeles, Lio?
- O, witam! Właśnie czekam na samolot.
- To dobrze - zaczyna - firma ma poważne problemy, musisz jeszcze dzisiaj tu przyjechać.
- Oczywiście szefie, przyjadę prosto z lotniska - oznajmiam.
- Przepraszam za kłopot, ale to pilna sprawa.
- Nie ma problemu - zapewniam.
- Dobrze, do zobaczenia!
- Do zobaczenia! - kończę połączenie.
Około dwudziestu minut później kieruję się już do samolotu.
Zaraz po zajęciu miejsca obok okna zapinam pasy i ignorując wszystkich zamykam oczy. Nawet sobie nie wyobrażacie jak zmęczona jestem. Układam się wygodnie, a po chwili zasypiam.
W mojej głowie powstaje sen. Budzę się w samolocie, a obok mnie siedzi Cameron Pieprzony Dallas we własnej postaci.
Zaraz...to jednak nie sen.
Uwaga deal XD
ZA 100 🌟 WSTAWIAM NASTĘPNY ROZDZIAŁ JESZCZE DZISIAJ ❣️Przedsmak kolejnego rozdziału:
Wstaję z siedzenia i sięgam po bagaż podręczny, który nieszczęsnym trafem spada prosto na głowę siedzącego jeszcze Dallasa.
- Kurwa - łapie się za głowę - co ty tam masz?
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...