- Cześć - czuję pocałunek na czole. Otwieram oczy i przypomina mi się wczorajsza noc, mimowolnie się uśmiecham. Dlaczego się uśmiecham? Bo to właśnie wtedy Dallas wyznał mi miłość.
- Hej - mruczę przeciągając się.
- Jak się spało? - pyta.
- Z tobą dobrze - odpowiadam i wtulam się w jego nagi tors. Tak, leży bez koszulki.
Natychmiast wyczuwam, że chłopak się spina, czuje nieswojo. Ma prawo, bo nie jest do tego przyzwyczajony.
- To um, dobrze - mówi.
- Cam jesteś spięty - stwierdzam i patrzę w jego brązowe oczy.
- Lia, to jest dla mnie nowe, wiesz kim były dla mnie tamte laski - odpowiada - ale postaram się dla ciebie, okej? - kończy a mi robi się ciepło na sercu.
- Kochany jesteś - stwierdzam.
- Ta - krzywi się na moje słowa, przez co chichoczę.
- Która godzina? - Dallas sięga po telefon.
- Po dziewiątej - oznajmia.
- O cholercia - wstaję gwałtownie z łóżka - Ethan przylatuje za godzinę! - piszczę. Tak, zapomniałam o moim przyjacielu.
Szukam wzrokiem swoich ubrań. Są! Schylam się po rzeczy i słyszę jęk Cama.
- Nie wypinaj się tak, kochanie - daje nacisk na ostatnie słowo.
Szybko się prostuję i gromię chłopaka wzrokiem, na co ten zaczyna się śmiać.
- Myślałem, że zjemy razem śniadanie - podchodzi bliżej i przytula mnie od tyłu.
- Spieszę się - narzekam, ale na nic, bo zaczynamy się całować. Jego usta to zdecydowanie mój ulubiony smak - muszę iść - mówię i kieruję się do łazienki.
- Nie możesz się przebrać przy mnie? - pyta oburzony.
- Mogę, ale nie chcę pogarszać twojej sytuacji w bokserkach - mówiąc to patrzę mu w oczy. Chłopak spogląda w to miejsce, przez co się rumienię.
Szybko przebrałam się w rzeczy, po które poszłam do domu w nocy, myję zęby szczoteczką Cama, czeszę włosy i wracam do bruneta.
- Przypomnij, na którą to zakończenie roku? - zagaduję go.
- Na dwunastą - puszcza mi oczko.
- To ja lecę, do później! - idę w kierunku drzwi.
- Nie ładnie tak bez pożegnania - beszta mnie.
- Wybacz - wywracam oczami. Podchodzę do chłopaka, żeby się z nim podroczyć. Składam na jego ustach szybkiego całusa i zmykam do swojego domu.
Zjadłam bardzo szybkie śniadanie, czyli jabłko, wzięłam prysznic i ogólnie się ogarnęłam. Po półgodzinie jestem już na lotnisku wraz z Cody'im.
* - Cześć kochanie! - słyszę za sobą. Automatycznie się odwracam i rzucam na szyję Ethanowi.
- Hej! - piszczę.
- Ale tęskniłem! - brunet wzmacnia uścisk.
- Ja też.
Gdy w końcu się od siebie odrywamy, Et wita się "braterskim" uściskiem z Cody'im.
- Za godzinę mam zakończenie roku szkolnego, więc plan jest taki - oznajmiam - jedziemy do mnie, ja się wyszykuje i pojedziemy do szkoły, a o osiemnastej jest impreza u Chrisa z tej okazji.
- Mi pasuje! - mówi ochoczo Cole.
- Super, jedziemy? - przytakują.
Gdy dotarliśmy na miejsce, Ethan przywitał się z moimi rodzicami oraz Susie, po czym poszedł się rozpakować, a ja przebrać w ten czarną, rozkloszowaną sukienkę i bardzo wysokie szpilki.
* - Ethan! My jedziemy!
- Ok!
Wychodzę z domu i idę w stronę Cama opierającego się o samochód.
- Jak zawsze piękna - mruczy i przyciąga mnie za biodra.
- Chyba w snach - prycham.
- A czy ja teraz śnię? - unosi zagadkowo jedną brew i wpija w moje usta.
Zaraz gdy wsiadamy do auta, czuję wibrację w torebce. Wyjmuję telefon i zaczynam się śmiać, gdy odczytuję sms-a.
Ethan:
Wszystko widziałem!!!! Zaraz po powrocie się tłumaczysz!!!- Co? - pyta zdezorientowany Dallas.
- Sms od Ethana - oznajmiam.
- Okej - odpowiada i skupia się na drodze.
Po kilku minutach jesteśmy pod szkołą, wszyscy są wystrojeni i szczęśliwi, że zaczynają się wakacje.
- To do osiemnastej - brunet atakuje moje usta.
- Pa - kiwam mu i zmierzam w drugą stronę.
Ja i Vicks mamy zwyczajne zakończenie w klasie, bo przed nami ostatnia klasa. Chłopcy natomiast mają całą ceremonię, bo kończą szkołę.
* - Wolność! - krzyczę razem z przyjaciółką, gdy wybiegamy z budynku.
- W końcu! - piszczy brunetka.
- Jedziesz do mnie? Et już jest.
- Tak!
Pierwsza rzecz po wejściu do domu - chwalenie się świadectwem. Rodzice są ze mnie bardzo dumni, że skończyłam drugą klasę, z wysoką średnią.
- No dobrze mała - Ethan posyła mi znaczące spojrzenie - musimy pogadać!
- Tak, chodźmy do mnie - uśmiecham się.
- Więc? - brunet porusza brwiami.
- Noooo - przedłużam - my, Cam wyznał mi wczoraj miłość - rumienię się.
- Nie! - zakrywa usta dłonią - ale się cieszę! - atakuje mnie przytulasami.
- Et, nawet nie wiesz jak ja się cieszę! - zaczynam się śmiać.
- Opowiadaj wszystko dokładnie - zachęca i tak spędzamy kilka godzin, aż dochodzi 17.
Piszcie, czy rozdział się podoba :)
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...