3.43

17.3K 1K 284
                                    


🌟🌟🌟
GWIAZDKUJCIE I KOMENTUJCIE
🌟🌟🌟

- Cameron! - wpadam do hotelowego pokoju chłopaka z impetem.

- Co się stało?! - zaraz pojawia się obok mnie.

- Uwierz mi - zaczynam - to będzie po prostu najlepsza wiadomość w twoim życiu!

- No mów!

- Siedziałam sobie przy laptopie i załatwia...

- Przejdź do rzeczy, Lia! - śmieje się.

- Tak prosto z mostu?

- Prosto z mostu!

- Los Angeles Lakers chcą ciebie w drużynie - wypowiadam te słowa szybko.

- Lakersi?! - łapie się za głowę - ja pierdole! - przytula mnie i unosi, robiąc kółka wokół własnej osi.

- Tak się cieszę! - piszczę.

- Teraz wyobraź sobie, co czuję ja - śmieje się.

Kilka minut później bardziej się uspokajamy.

- Masz jakieś szczegóły?

- Nie są przekonani na sto procent, więc ich ludzie będą przychodzić na najbliższe mecze - tłumaczę.

- Jak mnie zobaczą - zaczyna - to od razu się zakochają - wywraca oczami.

- Też tak myślę - wybucham śmiechem.

- Zawsze marzyłem, żeby grać w tej drużynie - wyznaje.

- No wyobrażam sobie - posyłam Camowi słodki uśmiech - idę pogadać z zarządem.

- Poczekaj - zatrzymuje mnie - nie mów nic chłopakom - prosi - przynajmniej teraz.

- Okej - zgadzam się i wychodzę.

W drodze do pokoju wykonuję telefon, ustalając spotkanie na jedenastą.

Wracamy do Los Angeles jeszcze dzisiaj, mamy samolot o dwudziestej.

Kładę się na łóżko z laptopem, a telefon zaczyna dzwonić.

- Halo?

- Hej Lia - słyszę - tu Grayson.

- Um, cześć.

- Możemy się spotkać? Jest mi tak głupio za wczo..

- Jasne - uśmiecham się - za pięć minut w restauracji?

- Dzięki - mówi z ulgą.

Po kilku minutach siedzimy już przy stoliku.

- Co podać? - obok zjawia się kelner.

- Poproszę late - uśmiecham się.

- Dla mnie to samo - mówi Gray, a kelner odchodzi - chłopaki mi powiedzieli..

- Nie żywię do ciebie urazy, czy coś - zaczynam - rozumiem, że po pijaku robi się różne rzeczy.

- Dzięki Lia, no i przepraszam.

- Jasne, nie ma sprawy - pocieszam go.

- Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale tak mi wstyd, że szkoda gadać...

- Już daj spokój - macham ręką - było, minęło!

- Jesteś wspaniała - szczerzy się - ale u Dallasa mam teraz przejebane..

- Oj, tak - wybucham śmiechem.

- Dobrze, że nie mam żadnej śliwy - dołącza do mnie.

- Przepraszam za niego.

- Nawet nie próbuj, zasłużyłem!

Po dobrych piętnastu minutach, w restauracji pojawia się Cameron.

CAMERON

- Co jest? - siadam przy stoliku ze zmarszczonymi brwiami. Jak tylko zobaczyłem tą dwójkę razem, to ciśnienie mi podskoczyło.

- Stary - zaczyna niepewnie chłopak - przeprosiłem Lię i ciebie też muszę. Byłem nawalony w cztery dupy, innego wytłumaczenia nie mam.

- Nic wielkiego się nie stało, ja jestem wyrozumiała - wtrąca blondynka.

- Przepraszam Cam - podaje rękę - z całego serca.

Po dłuższej chwili ulegam, przyjmuję przeprosiny Graysona.

- Czyli mam rozumieć, że znowu jesteście razem? - pyta. Spoglądam na Lię, a ona na mnie.

- Może - wzruszam ramionami z cwaniackim uśmiechem. Jestem pewien, że dziewczyna czuje do mnie to samo, co dawniej. Wiem, że jeszcze będziemy razem..

🌟🌟🌟
Jak będzie duża aktywność - może uda mi się jutro napisać kolejny rozdział.
Jeśli tak, to przygotujcie się na miazgę! 🤙🏻🤙🏻🤙🏻💓🔥🔥🔥

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz