Koniecznie zostaw po sobie komentarz! :D- Po lekcjach koniecznie do mnie zadzwoń! Opowiesz mi jakich masz tam fajnych kolegów - mogę się założyć, że Victoria właśnie porusza brwiami.
- Taaa - odpowiadam i w tym samym momencie słyszę dzwonek do drzwi - dobra kończę, Ethan przyjechał.
- Okey! Pa i powodzenia - rozłącza się.
Ubrana w czarną spódniczkę i crop top w kolorze bordowym idę otworzyć drzwi.
Witam się z Ethanem buziakiem w policzek, zapraszam do środka.
- Gotowa? - szczerzy się.
- Jak zawsze!
- Zbieraj się, bo będziemy spóźnieni.
- Idę, idę.
Po około piętnastu minutach jazdy, w końcu zatrzymujemy się pod ogromnym budynkiem.
Jak po każdym przyjeździe do szkoły, czuję lekki strach. Boję się spotkania z Blake'iem za każdym razem.
Ferrari ojca Ethana, którym przyjechaliśmy wzbudziło niezły podziw, ale co się dziwić! To Ferrari!
Dziwnie się czuję. Wychodzę z auta, a tutaj jakieś pół szkoły mnie obserwuje.
Po przekroczeniu wielkich drzwi, moim oczom ukazuje się wielki korytarz.
Na lewo są toalety i szatnie, na prawo rząd szafek, które mają różne kolory.
Podoba mi się tutaj.
Przy ścianach stoją ławki i różne kwiaty. Na samym środku korytarza znajdują się ogromne schody, prowadzące na wyższe piętro.
- Zaraz wracam, poczekasz? - pytam chłopaka.
- Jasne - posyła mi szczery uśmiech, a ja kieruję się do toalety.
Szybko załatwiam potrzebę, myję ręce, a następnie opuszczam pomieszczenie.
Rozglądam się, ale nigdzie nie widzę Eta, więc po chwili zastanowienia ruszam pod salę lekcyjną. Mam nadzieję, że nigdzie się nie zgubię, czy coś.
- Oj, przepraszam! - panikuję, gdy wpadam na jakąś dziewczynę.
- Nie ma sprawy! Hej, jestem Lia - podaje mi rękę, a ja wybucham śmiechem - c-coś nie tak?
- Nie, nie poprostu chce mi się śmiać, bo też mam na imię Lia - ściskam jej rękę.
- No proszę - chichoczemy - już cię lubię!
- I wzajemnie! Twój pierwszy dzień w tej szkole? - pytam.
- Dokładnie, pomożesz mi znaleźć salę numer - patrzy na kartkę - czterdzieści pięć?
- Wygląda na to, że jesteśmy razem w klasie - puszczam jej oczko.
- Ale super! Swoją drogą, widziałaś to ciacho? - ukradkiem wskazuje na Ethana.
- O, Ethan! - wołam go, na co ten podchodzi.
Lia od razu się rumieni i poprawia fryzurę.
- No hej, przedstawisz mi swoją koleżankę?
- Ethan to Lia, Lia to Ethan - mówię i chłopak całuje ją w policzek. Faceci.
- Będę z wami w klasie - odzywa się dziewczyna.
- Fajnie - uśmiecha się Et - idziemy? - wraz z Lią przytakujemy.
Całą trójką kierujemy się do sali, zajmujemy miejsca. Ethan usiadł ze mną, a brunetka przed nami.
Po jakiś pięciu minutach wchodzi nauczyciel matematyki. Ma coś koło trzydziestu lat i nie powiem, ale jest całkiem przystojny.
- Witam wszystkich!
- Dzień dobry - odpowiadamy chórem.
- Dzisiaj zrobimy zadania od czwartego do dziesiątego, a resztę lekcji macie wolną, zgoda?
- Tak! - krzyknął ktoś z końca sali.
- Zaczniemy od - robi przerwę, a ja modlę się, aby mnie nie wybrał - Lia Decker.
Posłusznie wstaję, już chcę iść do tablicy i w tym samym momencie otwierają się drzwi do klasy, w których stoi nikt inny, jak Cameron Dallas we własnej osobie!
***
Cześć kochani! Witam w drugiej części :)Tak wiem, Polsat :D
Spodziewaliście się? :P
Koniecznie zostawcie po sobie jakiś ślad, sprawdzam obecność!
CZYTASZ
New neighbour, old love 1&2&3 ✔️
Fanfiction#1 w Fanfiction - dużo razy! Przyjaźnili się, On traktował ją jak siostrę, Ona go kochała, On wyjechał, Ona w końcu zapomniała, On powrócił, Ona sobie przypomniała. Do czego dojdzie między uroczą siedemnastolatką, a nieziemsko przystojnym chłopakiem...