3.32

16.6K 849 649
                                    

🌟🌟🌟
Gwizdkujcie i komentujcie
🌟🌟🌟

P.S. Byłoby mi bardzo miło, jakbyście udostępnili gdzieś to opowiadanie. Nadal dużo osób nie wie, że je kontynuuję 🔥🤷🏻‍♀️❤️

🌟🌟🌟

- Kiedy w końcu weźmiemy ślub?

Nate staje jak wryty, a wszytko wkoło jakby ucichło. Uśmiecha się nerwowo.

- Noo - zaczyna - musimy zacząć już coś planować.

- Nie coś, tylko wszystko - wieszam się na szyi mężczyzny - nie uważasz, że to już najwyższy czas? - daję mu buziaka w usta.

- Uważam, dlatego zaraz po moim powrocie zaczynamy planować ślub, słoneczko - darzy mnie namiętnym pocałunkiem.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę - oplatam go wyżej bioder i szczelnie  przytulam, jakbym się bała, że ucieknie.

*NATE*
Blondynka przytula mnie z całej siły, zupełnie jakby się bała, że ucieknę.

Może coś przeczuwa?

Już od kilku miesięcy nasz związek jest jakiś...wypalony? Dlatego postanowiłem to zakończyć. Nie teraz, ale krótko po powrocie do Los Angeles. Zabiorę Patricka ze sobą i przeprowadzimy się tu, do Nowego Jorku. Zamieszkamy ze słodką brunetką, która już dawno zawróciła mi w głowie.

- Idziemy? - całuję ją w czoło.

- Tak - posyła mi promienny uśmiech, następnie ruszamy dalej - spać mi się chce jak nie wiem - mówi.

- A jak ci nie dam spać, to co? - pytam z uśmieszkiem.

- To chyba jakoś przeżyję - droczy się. Kręcę głową z rozbawienia.

Po kilkunastu minutach wchodzimy do windy naszego hotelu. Zaraz po zamknięciu drzwi przyciągam dziewczynę do siebie. Trzymając ręce na biodrach Lii zaczynam ją całować. Najpierw powoli, a potem coraz odważniej. Przenoszę dłonie na jej nadgarstki i przyciskam do ściany windy. Zjeżdżam pocałunkami na szyję, słyszę cichy jęk, który zamienia się w chichot. Odwracając się dostrzegam, że drzwi są otwarte, a przed nimi stoi jakaś kobieta. Szybko wychodzimy i idziemy do apartamentu.

Po wejściu do środka chcę kontynuować pieszczoty, ale kobieta odpycha mnie.

- Idę pod prysznic - przygryza wargę, po czym znika za ścianą.

Wzdycham głośno, kierując się do salonu. Opadam na wygodną, szarą sofę i włączam telewizor na kanale z muzyką. Jednak, gdy słyszę dźwięk lejącej się wody wychodzę na balkon. Wyjmuje telefon z kieszeni, wybieram numer ciemnowłosej.

- Cześć kochanie - uśmiecham się na dźwięk jej głosu. 

- Cześć mała - jesteś sama?

- Tak, jak Lia?

- Poznała cię, ale opanowałem sytuację.

- No to dobrze - oddycha z ulgą.

- O mały włos - śmieje się.

- Taa - mówi - myślę, że możesz zacząć wprowadzać nasz plan w życie, kochanie.

- Robi się - mówię przed zakończeniem połączenia.

Wracam do salonu, gdzie po kilku minutach przychodzi moja narzeczona. Stoi w samym ręczniku, który ledwo zasłania jej tyłek, oparta o ścianę. Patrzy na mnie hipnotyzująco.

Jak w transie wstaję z kanapy i dosłownie się na nią rzucam. Dochodzimy do sypialni cały czas się całując. Lekko popycham blondynkę na wielkie łóżko, a ta ciągnie mnie za sobą tak, że ląduję prosto na niej. Wspomniałem o ręczniku, który zrzuciłem jeszcze na korytarzu? Nie? To wspominam teraz.

*CAMERON*

- Wróciłem! - krzyczę po przekroczeniu progu.

- Zrobiłam śniadanie - zza ściany wyłania się brunetka.

- Zajebiście - chcę ją przytulić, ale mnie odpycha.

- Spocony jesteś - śmieje się.

- A myślisz, że jaki będę po bieganiu?

Ta jedynie wywraca oczami i wraca do kuchni. Przeczesuję dłonią włosy, idąc za nią.

- W niedziele wracam do Los Angeles - siadam do stołu.

Przyleciałem z LA żeby odwiedzić Maddie w NY. Nie mieszkamy teraz razem ze względu na ofertę pracy, jaką dostała.

- Tak szybko? - marszczy brwi.

- Niestety - zaczynam jeść.

- A mi został jeszcze jakiś miesiąc roboty tutaj.

- Szybko zleci i do mnie wrócisz - puszczam jej oczko.

- Mam nadzieję - upija łyk kawy.

Reszta dnia mija nam na seksie, spaniu, jedzeniu, seksie, prysznicu (seks) oraz seksie.

🌟🌟🌟
Przedsmak kolejnego rozdziału:

- Ma - robię przerwę - ma białaczkę.

- O cholera - mówi z otwartą buzią.

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz