3.04 + info!

22.5K 1.4K 157
                                    


Sprawdzamy aktywność, każdy melduje się gwiazdką! ⭐⭐⭐


- Dzwonił policjant - oznajmia Nate - Audrey nie żyje - kończy, a ja chyba zaraz eksploduje z nadmiaru złych wieści.

Kim jest Audrey?

Audrey Benson to pierwsza miłość mojego narzeczonego. Nate był w niej zakochany po uszy, nie widział poza nią świata, dbał jak o najcenniejszy skarb. Lecz ona wolała dragi i przelotny seks. Garner przejrzał na oczy dopiero, gdy przyłapał ją na gorącym uczynku. Dosłownie gorącym. Po ich rozstaniu Nate dowiedział się, że Audrey jest w ciąży. Po testach i zapewnieniach dał sobie spokój, że nie jest ojcem, wymazał ją ze swojego życia. Nie tylko on pomógł mi z Cameronem, ja pomogłam mu z tą dziwką.

*Wróciliśmy do wspólnego mieszkania. Powoli dochodziło do nas to wszystko.
Audrey? Przedawkowała, to rozumiem. Innego losu bym się nie spodziewała.

Ale Halsey? Jej kariera zaczynała właśnie kwitnąć, z Philem chcieli zacząć starać się o dziecko i ustatkować się.

Nie przeżyła bym na miejscu tego mężczyzny. Pewnie będzie mu potrzebna pomoc psychologa ale z tego co wiem, to ma dużą rodzinę, która zawsze go wspiera. Ja również będę go wspierać, zrobię to dla rudowłosej. Dla niej też zrobię nasze zlecenie tak, że będzie o nim mówić każdy w kraju. Zrobię to dla Halsey.

Nate jest wyciszony, nie odzywa się ani słowem. Sama nie wiem czy powinnam z nim porozmawiać, czy zostawić w spokoju.

Usiadłam na kanapie w przytulnym zawsze salonie, który teraz wydaje się być ponurym. Mój ukochany wykonuje czynności bez energii, jakby wyczerpany. Z kamienną twarzą umyka do łazienki, gdzie spędza jakieś dwie godziny w wannie.

- Nate? Długo jeszcze będziesz? Chodź do mnie - proszę pod drzwiami.

- Zaraz - słyszę zachrypnięty głos.

Chwilę stoję jeszcze przed wejściem, po czym gaszę wszystkie światła i idę do sypialni. Kładę się na wygodnym łóżku czekając na bruneta. Zjawia się po kilku minutach.

Oczywiście bez słowa wchodzi do pomieszczenia, prawie bezszelestnie zajmuje miejsce obok mnie.

Leżę w bezruchu nie wiedząc jak się zachować, lecz sam przerywa w końcu ciszę.

- Wiesz, że była dla mnie ważna.

Podnoszę się do pozycji siedzącej, opieram o zagłówek.

- Wiem Nate - wycieram łzę spływającą wolno z jego policzka.

- Podobno napisała jakiś list - przytulam się do niego i wplatam dłoń w te gęste włosy. Zawsze się tak uspokaja - mają dzwonić jutro.

- Damy radę kochanie - sama zaczynam płakać i tak spędzamy prawie całą noc.

*Po zaledwie trzech godzinach snu budzi nas telefon. Policjant umówił się z nami na spotkanie za dwie godziny.

Pośpiesznie biorę prysznic i doprowadzam się do porządku, by wyglądać jak człowiek. Zakładam czarne spodnie i bluzkę. Nate również ubrał się cały na czarno.

Dwadzieścia minut przed czasem wyjeżdżamy spod bloku, prosto na komisariat.

Gdy znajdujemy odpowiednią osobę, udajemy się do gabinetu.

- Tak jak mówiłem przez telefon pani Benson zostawiła po sobie list, który jest adresowany do pana - mężczyzna podaje kopertę z napisem "Nate Garner - doręczyć po mojej śmierci" - musi pan otworzyć go przy mnie, takie procedury.

- Dziękuję - odpowiada. Odbiera papier z trzęsącymi dłońmi. Chwilę zajmuje zanim otwiera list.

- Mam przeczytać? - pytam.

- Proszę - odbieram kartkę.

-

"Los Angeles, 23.04.2017

Nathan!

Teraz, gdy czytasz ten list mnie już nie ma. Jestem w lepszym świecie, gdzie zmartwienia i złe rzeczy nie istnieją. Piszę ten list, byś dowiedział się prawdy.

Okłamywałam Cię prawie przez cały czas naszego związku. Byłam uzależniona od narkotyków już od siedemnastego roku życia. Zdradzałam, piłam, ćpałam. Tak przez cały czas. Mam nadzieję, że kiedyś mi to wybaczysz ale teraz czeka Cię najważniejsza wiadomość. Mamy razem dziecko. Nie chciałam żebyś znał prawdę. Nie chciałam Cię w naszym życiu. Pięcioletni Patrick Benson to Twój rodzony syn. Nie mam pojęcia gdzie teraz jest, kto go wziął ale musisz go wychować. Razem z narzeczoną możesz dać mu prawdziwą rodzinę, o jakiej mógłby pomarzyć przy mnie.

Proszę, odzyskaj go i bądź najlepszym ojcem, a Lia niech będzie najlepszą matką. Wtedy odzyskam spokój, tu u góry.

Audrey Benson"



*******
I jak? Spodziewał się ktoś?

Info:
Mam pytanie. Co powiecie na dwa epilogi? Żeby ci, którzy chcą dobre zakończenie je mieli i ci, którzy chcą złe mieli swoje? Czy może zdajecie się na mnie? Co prawda do końca jeszcze daleka droga ale już pytam :)))

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz