81. "Proszę bardzo, sprawdź mnie"

1.6K 153 48
                                    

Nie jest sprawdzony

Po chwili też jemu zaczął dzwonić, więc odebrał.

- Co tam? O czym ty pierdolisz? - zaśmiał się, więc ja chciałam wstać i pójść do kuchni, ale z powrotem popchnął mnie na kanapę. - dobra, to jesteśmy w kontakcie. Jutro jedziemy, więc się przygotuj. Dexter ma nie wiedzieć gdzie jedziemy. Zajebiście. Dobra ja idę zrobić księżniczce jedzenie, więc po prostu przyjeżdżaj.

Po chwili się rozłączył, więc znowu wstałam i chciałam pójść, ale on znowu mnie popchnął z powrotem.

- Kurwa.

- Nigdzie nie idziesz, w szczególności do kuchni. Dobrze wiem że tam wszystko trzymasz.

- Niby kurwa skąd wiesz gdzie co trzymam?

- Bo znam cię nie od dziś. Od zawsze najczęściej towar chowasz w kuchni.

- Spierdalaj. Chcę sobie nalać soku.

- Naleję Ci, ale pewnie nawet żadnego nie masz.

Spojrzałam n niego, a on się uśmiechnął.

- Blake no kurwa.

Westchnął i usiadł obok mnie, przecierając twarz.

- Kończysz z tym... I to zaakceptuj.

- Przez ciebie zaczęłam.

Pokiwał głową, patrząc na swoje ręce. Nie chciałam na niego zwalać i naskakiwać, ale nie panuję nad sobą.

- Wiem że przeze mnie. Uwierz że jeśli bym mógł, cofnąłbym się w czasie i inaczej rozegrał tę sytuację.

- Nie możesz, więc spierdalaj.

- Przyniosę Ci coś do picia.

Potarł moje udo i wstał, od razu idąc do kuchni. Ma poczucie winy, cholernie duże poczucie winy. Położyłam się i westchnęłam, kręcąc głową. Debilko opanuj się. On chce dla ciebie jak najlepiej. Ale kurwa potrzebuję cokolwiek wziąć. Chcę mieć wyjebane. Sięgnęłam po telefon i pokręciłam głową, próbując się czymś zająć. Nie mogę tak na niego naskakiwać.

Po chwili przyniósł mi chyba herbatę, ale na niego nie spojrzałam. Usiadł obok, więc się posunęłam i westchnęłam.

- Hugo zaraz będzie.

Kiwnęłam głową, a on się nade mną pochylił i zaśmiał.

- Też w to gram.

- Gdzie jesteś?

Spróbowałam opanować nerwy, ciągle patrząc na telefon. On ci nic nie zrobił.

- Na setnym poziomie.

Zerwałam się i na niego spojrzałam, a on uniósł brwi. Co za typ.

- Jak przeszedłeś osiemdziesiąty piąty?!

- Tajemnica.

- Ty jebany dupku.

- Widzę że macie milutko.

Hugo tu wszedł i zdjął bluzę. Kuuurwaa.

- On tu czego?

Spojrzałam na Blake'a, a on się zaśmiał i pokręcił głową.

- Jedziemy gdzieś, więc się zbieraj.

- Spierdalaj.

- Ubieraj się.

Hugo do nas podszedł, jedząc jakieś czekoladki. Jak zobaczył że na nie patrzę, wystawił do mnie kilka.

- Hm?

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz