61. "Victoria lata po świecie!"

1.8K 174 192
                                    

W domu jak weszłam, tata do mnie podszedł i uniósł brwi.

- Nie odwiózł cię?

- Nie.

- Okej co się stało?

- Nic, nie martw się.

- Victoria... Dotknął cię. Znowu kurwa cię...

- Nic mi nie zrobił.

- To co się stało?

- Pokłóciliśmy się. Chyba.

- Chyba?

- Powiedział że nie chce przyjaźni, a ja że nie chcę związku.

- Nie chcesz?

- Nie wiem. Pogubiłam się... Czuje się jak szmata, bo on ma problemy i to dość duże, a ja się obraziłam.

- Nic dziwnego... Bym jeszcze zrozumiał że zachowywał się jak dupek, ale to co on zrobił? To może się równać z gwałtem.

- Powzoliłam mu na to.

- Nie chciałaś tego.

- Ale mu pozwoliłam...

- Myślisz że to by coś dało, jeśli byś powiedziała że nie? Nic nie dało za pierwszym razem.

- Ma większe problemy.

- To nie znaczy że ma prawo cię tak traktować. Byłaś wystarczająco cierpliwa.

- Nie chcę go stracić... Potrafię już bez niego spać i funkcjonować, ale nie chcę go stracić.

- Mała nie każdy związek jest na całe życie. Pewnie będziesz miała w swoim życiu jeszcze od chuja facetów. To, że byliście ze sobą kilka miesięcy, nie znaczy że będziecie całe życie razem.

- Skąd wiesz...?

- Pójdziesz z nim do łóżka po tym co zrobił? Będziesz się dobrze przy nim czuła w łóżku?

- Nie wiem.

- Jest dużo więcej facetów, nie tylko on.

- Ale do niego się tak mocno przywiązałam...

Babcia tu weszła razem z dziadkiem Chasem i się uśmiechnęła.

- Co się dzieje?

- Nic...

- Hugo, co? Też płakałam przez faceta, to nic złego.

- Żebyś tylko raz płakała.

Dziadek się zaśmiał, więc na niego spojrzała.

- Jesteś dupkiem.

- Tak wiem, kochanie.

- Zrób sobie przerwę. Możesz z nami polecieć do Los Angeles...

- Nie poleci.

Mama tu weszła, przez co babcia westchnęła. Tak, potrzebuję przerwy. Poszłam na górę i wzięłam kilka swoich rzeczy do walizki, a po tym kilka butelek wódki spod mojego łóżka i poszłam do samochodu przez garaż, żeby nie zauważyli.

Ja:
Wyjeżdżam na kilka dni

Ja:
Nie martwcie się

Wysłałam to do Monic, Jadena, Brada i Dylana, a po chwili wszyscy zaczęli wydzwaniać, więc wyłączyłam telefon.

Pov. Dylan.

Zadzwoniłem do Monic, wychodząc z domu. Nie ma jednego samochodu.

- Tobie też to wysłała?

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz