Jak Hugo się przebudził i chciał podnieść, uśmiechnęłam się.
- Leż... Nic ci nie będzie. Nie możesz nadwyrężać ciała. Jak na razie zero ćwiczeń.
- Okej, pani doktor, a co z seksem?
Uśmiechnęłam się i złapałam go za rękę.
- Nie możesz nadwyrężać brzucha i ramienia. Musisz leżeć.
- O kuuurwaa.
- Weź do serca moje słowa i się posłuchaj... Szwy ci mogą puścić, nie jestem zawodowcem i nie robię takich jak lekarz.
- Trafiła mi się najlepsza pani doktor.
- Jesteś niemożliwy.
Bliźniak też się przebudził, więc do niego podeszłam i się uśmiechnęłam.
- Jak się czujesz?
- Zajebiście. Zabiję skurwiela.
- Na pewno nie w najbliższym czasie. Nie nadwyrężasz ramienia. Jak na razie odpoczywaj.
Pokiwał głową, a ja go delikatnie przytuliłam i się uśmiechnęłam, z powrotem siadając na kanapie. Spojrzałam na Hugo, a on znowu chciał się podnieść.
- Hugo do cholery.
- Nie mogę tak leżeć. Wkurwia mnie to.
- Trudno.
Położyłam go z powrotem.
- On może siedzieć.
Pokazał głową na bliźniaka, przez co się zaśmiałam.
- Bo on dostał tylko w ramię. Ty w brzuch.
Bliźniak się zaśmiał i poszedł, przez co zostaliśmy sami. No nie. Kurwa.
- Przecież mogę wstać.
- Możesz poleżeć jeszcze kilka godzin?
- Mogę, ale nie tu.
- To masz problem. Tu będziesz leżał.
- Przywiążesz mnie?
Zaśmiał się, przez co przewróciłam oczami.
- Tak, Hugo. Przywiążę cię.
- Uważaj bo mi stanie. Taki obraz jest dość podniecający.
Spojrzał na swoje krocze, przez co się uśmiechnęłam, kręcąc głową.
- Jesteś okropny.
- Naprawdę nie chcę tak leżeć. Zabaw mnie jakoś.
Położył głowę na moich udach, przez co się uśmiechnęłam i zaczęłam się bawić jego włosami.
- Okej... Zobaczę jak dobrze mnie słuchałeś.
- O kurwa.
- Moja ulubiona książka.
Spojrzał na mnie i uniósł brwi.
- Od matmy.
Walnęłam go w zdrowe ramię, a on się zaśmiał.
- Kwiat pustyni.
- Skąd wiedziałeś?! Nie mówiłam Ci o tym.
- To jedyna książka jaką masz. Masz tam podkreślone fragmenty i zaznaczone karteczkami.
Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową.
- Okej, piękna, to teraz ja. Czego się boję?
Parsknęłam śmiechem i lekko pociągnęłam za jego włosy.