94. "Chciałabym zacząć produkować kokainę."

1.6K 150 65
                                    

Dostałam wiadomość, więc wzięłam z powrotem telefon, a widząc kto do mnie napisał, uniosłam brwi. Leo. Mój były. Nie zmieniliśmy nicków i dalej są takie jak kiedyś były.

Leo 🤩😍:
Co tam mała cpunko?

Leo 🤩😍:
Słyszałem ploteczki ze się rozstałaś

Ja:
Spierdalaj

Leo 🤩😍:
Więcej dystansu

Leo 🤩😍:
Od zawsze tak do ciebie mówię, nie dlatego że ćpasz

Czy zmienić Leo 🤩😍 na Leo? Tak.

Leo:
Poważnie? Po prostu Leo?

Ja:
Powinno być zjebany idiota

Leo:
Podoba mi się ta twoja zadziorność

Leo:
Kiedyś byłaś cholernie inna

Ja:
Ludzie się zmieniają, często przez innych

Ja:
Domyśl się przez kogo się taka zrobiłam

Leo:
Znowu powinnaś mi podziękować

Leo:
Może być zapłata w naturze

Leo:
Możesz podać snapa, to też mogą być jakieś zdjęcia

Ja:
A, no dobra

Ja:
Spoko

Ja:
Spierdalaj123

Leo:
Kurwa

Leo:
Uwielbiam cię

Blake tu wszedł, więc na niego spojrzałam, jak położył się obok.

- Idziemy?

- Nie chcę. Możemy zostać i się...

- Nie.

- Na facetów zawsze to działa.

- Nie na mnie.

Chciał mnie pocałować w policzek, ale obróciłam głowę, przez co wcelował w usta. Okej kurwa nie zrobiłam tego specjalnie. Chciałam po prostu spojrzeć na jego czoło bo wydawało mi się że coś ma.

- Vic?

Zjechałam wzrokiem na jego usta i westchnęłam, nie rób tego debilko. A w sumie... Mogę. Jestem wolna. Blake to mój przyjaciel, ale mogę się z nim przespać. Oboje jesteśmy dorośli, on już nie jest chyba zakochany. Chuj z tym, od dzisiaj myślę o sobie. Chcę się z nim przespać. Pocałowałam go i owinęłam ręce wokół jego szyi, ale zaczął się opierać. Walczy z myślami. Zdjęłam mu koszulkę i przejechałam dłońmi po jego plecach, ale on po chwili obrócił mnie pod siebie i przytrzymał moje ręce.

- Vic?

- Nie myśl tak o tym.

- Dopiero co się rozstałaś z...

- Co z tego?

Zastanawia się. Zjechał wzrokiem na moje usta, więc wzięłam swoje ręce i zdjęłam sukienkę, którą sam mi założył.

- Vic, kurrwa...

Rozpięłam stanik od stroju, przez co westchnął, zjeżdżając wzrokiem.

- Victoria...

- Nie ułatwiam?

Pokręcił głową, przez co się uśmiechnęłam.

Pocałowałam go, a on westchnął i przejechał dłonią po moim brzuchu.

- Nie mogę... Ja pierdole.

Opadł obok mnie, przez co przewróciłam oczami i usiadłam mu na podbrzuszu.

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz