110. "Nic ci nie jest?"

1.5K 142 47
                                    

Po kilkunastu minutach zerwałam się i pokręciłam głową, przenosząc wzrok na Hugo. On się zaśmiał, a ja rozchyliłam usta.

- Śniło mi się że byłam w ciąży.

- Och.

- I że znowu straciłam...

- Chodź tu. Nawet jeśli będziesz, nie pozwolę żeby ktokolwiek się do ciebie zbliżył.

- To nic nie da. Nie... Będą próbowali wszystkiego...

- Nie jesteś w ciąży, więc się uspokój.

- Co jeśli będę? Jeśli znowu zapomnę o tabletkach?

- Coś się wymyśli. A teraz wstawaj i idziemy najpierw na jedzenie, a później...

- Nie mogę być w ciąży. Nie mogę, kurwa. Nie mogę zajść w ciążę.

- Vic...

- Nie. Nie mogę.

- Okej, rozumiem. Nie zajdziesz.

- Nie rozumiesz mnie.

O co mi kurwa chodzi?

- Rozumiem, ej... Też straciłem to dziecko. Uwierz że też mi jest z tego powodu przykro, ale nie możemy się zamartwiać na zapas.

- Zero seksu.

Wstałam i wzięłam ubrania, a on się zaśmiał.

- Mała poczekajmy aż będziesz napalona.

- Spierdalaj. Zrobię sobie dobrze, albo ty mi zrobisz. Zero wkładania od tej pory, dopóki nie będę gotowa na dziecko.

- Bierzesz tabletki.

- Jestem zapominalska.

- Będę za każdym razem pytał czy wzięłaś. Ja nie jestem zapominalski, będę Ci o nich przypominał.

- Zastanowię się. Pójdziesz ze mną pod prysznic?

Podniósł się bez zbędnych pytań, przez co się uśmiechnęłam. Lubię jak tak robi. Poszłam do łazienki i spojrzałam na siebie w lustrze. Mam rozmazany makijaż, którego nie zmyłam i wyskoczyło mi jakieś gówno na środku nosa do cholery.

- Jakim cudem tobie się to podoba?

- Każdy ma dwie twarze. Ja z rana też nie wyglądam jakoś zajebiście.

- Jak model.

Zaśmiał się i pokiwał głową, a ja westchnęłam i zdjęłam piżamę. Lubię brać z nim prysznic, naprawdę uwielbiam. Lubię się z nim przytulać nago, tak po prostu i jeszcze jak spływa po nas woda to coś świetnego.

Jak oboje weszliśmy, odkręciłam wodę i na niego spojrzałam.

- Pasują ci blond włosy. Odmładzają cię.

- Tak?

- Mhm... Cholernie mi się w nich podobasz.

Robię się napalona przez jego wzrok, a nie chcę. Miało nie być seksu.

- Nie patrz tak na mnie.

- Jak?

Uśmiechnął się, przytulając mnie do siebie.

- Tak jak patrzysz.

- Przeszkadza Ci to?

- Tak.

Zjechał dłońmi na moje pośladki i mnie podniósł, przez co się uśmiechnęłam, owijając nogi wokół jego bioder.

- Hugo.

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz