66. "Bierzesz tabletki?"

2.1K 173 127
                                    

Zeszłam na dół już w butach, a tu tata na mnie spojrzał.

- Nie za zimno? Wiesz, że jest już prawie zima?

- Pretensje do Monic i Jadena.

- Okej, spoko. Oni będą płacić za Twoje leczenie.

- Dokładnie.

- Wpierdalaj, Jay.

Jaden się zaśmiał, a ja westchnęłam.

- Czekaj jakim jeździ autem.

Parsknął i spojrzał przez okno, a ja się lekko uśmiechnęłam, przypominając sobie naszą pierwszą randkę.

- Audi RS7, możesz iść.

Westchnęłam i wyszłam, idąc do jego samochodu. Tu wsiadłam i nawet na niego nie spojrzałam.

- Ładnie wyglądasz.

Nie uśmiechaj się debilko.

- Dzięki...

- Ale zapnij pas.

Zrobiłam to, a po chwili on ruszył. Inaczej się zachowuje. W sensie, tak samo ale inaczej. Jest w nim trochę więcej emocji, jeśli można to tak ująć.
Jak stanął na światłach, poczułam rękę na swojej, więc na niego spojrzałam. Cholernie inaczej się zachowuje. Jakby był pełen energii.

- Brałeś coś?

- Nie.

Kiwnęłam głową i zmarszczyłam brwi. Okej, nie rozumiem ale jestem pozytywnie zaskoczona.

Do końca drogi się już nie odezwałam, a na miejscu zobaczyłam plażę. Jebaną plażę. Kurwa.

- Jest prawie zima.

- Wiem.

Zmarszczyłam brwi, a on się uśmiechnął i wysiadł z samochodu. Co jest kurwa. Uśmiechnął się. Po chwili otworzył mi drzwi, więc wysiadłam. Przeszliśmy kawałek i po chwili zobaczyłam jakiś barek, więc na niego spojrzałam.

- Wskakuj.

Otworzył mi drzwi i położył rękę na dole moich pleców. Dotknął mnie kurwa. Zobaczyłam tu barek, gdzie są rozłożone koce na piachu, ale tu jest tak super ciepło jejku. I jest wyświetlone słońce, ocean... W sensie, nie widać co jest naprawdę za oknem, tylko to co jest w środku. Zajebiste miejsce. Złapał mnie za rękę i poszedł w stronę jednego z kocyków. Usiadł, więc ja też i na niego spojrzałam.

- Skąd znasz to miejsce?

- Tajemnica. Chcesz coś? Drinka? Coś ciepłego?

- Czeko... Nie. Herbatę?

Pokiwał głową, a ja się rozebrałam z płaszcza, odkładając na bok.

- Dobra, pójdę zamówić.

Wstał i poszedł, a ja się szeroko uśmiechnęłam sama do siebie i się położyłam. O mój boże jak zajebiście. Ale jednak spodnie to by był dobry pomysł bo nie mam jak się położyć w spódniczce.
Po chwili przyszedł już z herbatą, piwem i frytkami.

- Chcesz od razu pogadać, czy...

- Od razu.

Kiwnął głową i usiadł wygodniej.

- Muszę Ci o czymś powiedzieć. To nie będzie nic miłego, ale nie chcę żebyś się wkurwiała.

- Po prostu powiedz.

- Byłem z inną. W sensie, chciałem zobaczyć czy będę potrafił... I ogólnie o co mi chodzi, i co prawda, cholernie mi to pomogło w podjęciu decyzji.

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz