5. "Jesteś moją idolką."

3K 197 95
                                    

Po kilku godzinach pojechaliśmy w miejsce, gdzie będzie wyścig i się zaśmiał.

- Jedziesz sama?

- Dam radę?

- Dasz. Zajebiście ci pójdzie.

- Ja pierdole... Okej, dam radę.

Pojechałam powoli po tej trasie, a po tym już szybciej i zatrzymałam się obok Davida.

- Dobrze?

- Dobrze. Musisz jeszcze popracować, ale jak na pierwszy raz jest okej.

Usiadł przede mną, przodem do mnie i zdjął mi kask.

- Przeżyjesz, jak chuj.

- Chciałabym wygrać.

- Na pewno w końcu ci się uda. Po prostu musisz dużo ćwiczyć. Osoby które jadą w tym wyścigu jeżdżą już kilkanaście lat, to są starzy faceci. Podobno ma być stara gwiazda.

- Kto?

- Angel Davis. Kiedyś Moore.

- Ja pierdole! To moja babcia!

- Co kurwa?

- No! Pierdole. Kurwa. Mam się ścigać z moją babcią?!

Zaśmiał się, kiedy podjechał tu znajomy samochód. To Blake.

- Pocałuj mnie. Teraz.

- Co?

- Zrób to.

Od razu mnie pocałował, kładąc ręce na moich biodrach i przysuwając mnie do siebie. Kuuurwaa. Po chwili się odsunął i zmarszczył brwi, a ja się uśmiechnęłam.

- Dziękuję bardzo.

- O co... - zobaczył Blake'a i się zaśmiał - o to chodziło.

- Zostaje to między nami.

- Wydaje mi się że on tego nie zatrzyma dla siebie.

- Chodzi mi że ci kazałam.

- A, jasne.

Blake do nas podszedł i się uśmiechnął.

- Czyli jesteś wkurwiona że odebrałem telefon jak się pieprzyłem, a ty teraz na moich oczach...

- Skąd miałam wiedzieć że tu będziesz? Ćwiczę przed wyścigiem.

- Skąd miałem wiedzieć że dzwonisz?

- Wystarczy spojrzeć, Blake. I skąd ci przyszło do łba że jestem o to wkurwiona?

- Możemy pogadać? Normalnie.

- Powiedziałam co miałam do powiedzenia. Musimy jechać.

Przerzucił mnie sobie przez ramię i poszedł do swojego samochodu, a tu na mnie spojrzał i westchnął.

- Ty dupku.

- Tak, też cię kocham. Możesz mi wytłumaczyć o co jesteś na mnie wkurwiona?

- Jestem zajęta.

- Uwierz że ja też. Vic, co się dzieje? Możesz być ze mną szczera? Naprawdę nie chcę żeby między nami były jakieś nieporozumienia. Wal prosto z mostu.

- Spierdalaj.

Uśmiechnęłam się, a on westchnął i na mnie spojrzał.

- Przyjadę dzisiaj do ciebie i pogadamy. Bez niego.

- Dave to bardzo dobry facet.

- Wiesz gdzie to mam?

Pocałował mnie w policzek i otworzył drzwi, więc wyszłam i podeszłam z powrotem do Dave'a.

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz