39. "Spadła ze schodów."

2.1K 175 91
                                    

Jak się obudziłam, rozejrzałam się i westchnęłam, łapiąc się za nogę.

- Która jest?

- Koło dwudziestej trzeciej.

Zerwałam się i stąd wyszłam, idąc od razu do samochodu. Nie wystawię Monic...

Pojechałam do niej i tu weszłam, wcześniej pukając. Jaden mi otworzył i zmarszczył brwi.

- Hej? Jak się...

- Daruj to sobie.

Weszłam do środka kulejąc, a Monic szeroko się uśmiechnęła i mnie przytuliła.

- Hej! Co tam?

- Nic... Spadłam ze schodów i moja noga umiera.

Nie lubię jej okłamywać.

- Głupia.

Usiadła na kanapie, więc na nią spojrzałam.

- Możemy u ciebie?

- Hm? Jaden...

- Nie chcę z nim...

Spojrzała po nas i kiwnęła głową, marszcząc brwi.

- Victoria...

Jaden westchnął, ale go zignorowałam i poszłam na górę do pokoju Monic, od razu pijąc.

- Co się między wami stało?

- Hm? Och... David nie żyje.

- Twój pierwszy, tak?

- Mhm... Tak.

- Co on ma wspólnego z tym, że się nie odzywasz do Jadena?

- Poszłam po Hugo do Brada, wiesz gdzie?

- No mają tam swoją jakąś kryjówkę czy coś, wspominał o tym.

- Poszłam tam do Hugo... I jak usiadłam na kanapie, Jaden, Dylan, Brad, Dominic mnie otoczyli... Dosłownie stanęli naokoło żebym nie mogła przejść i powiedzieli że David nie żyje. Jak chciałam pójść, nawet mi nie dali. Stali i się gapili jakbym była jakąś dziwką w klubie. Nawet żaden mnie nie przytulił, ani nic... Kazali mi siedzieć.

- O Jezu... Dlaczego..?

- Bo uważali że coś wezmę.

- Powiedziałaś że nie weźmiesz. Hugo chyba nawet obiecałaś, tak?

- Tak. Ale mi nie uwierzyli. Chciałam po prostu pobyć sama... Uważali że się naćpam.

- Ale się nie naćpałaś.

- Jestem czysta... Wiem że się martwią, ale nie mogą mi tak robić. Hugo mógł mi powiedzieć jak byliśmy sami, nawet kurwa Brad lub Dylan na osobności.

- Nie przejmuj się... Ej, możesz się tu wypłakać i nikt nie będzie cię oceniał. Pamiętasz jak płakałaś bo Jennifer zepsuła ci ulubioną bluzkę?

Uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową, kładąc się na jej łóżku.

- Jaden się ze mnie śmiał...

- Idiota jebany. Nie przejmuj się. Jeśli chodzi o Davida... Wiem że się przywiązałaś, ale... Uwierz że to minie. Ważne żeby został w twoim sercu, ale go nie odrzucaj.

- Nie odrzucę... Po prostu najgorsze jest to, że dzień wcześniej nawet z nim pisałam, rozmawiałam przez telefon, śmialiśmy się... I następnego dnia się dowiedziałam że on nie żyje. Już nigdy się z nim nie pośmieję, nie pogadam...

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz