Pov. Hugo.
Jaden na mnie spojrzał i zmarszczył brwi.
- Ona tak na poważnie że ich zabije?
- Oj i to jak na poważnie.
Zaśmiałem się z bliźniakami, a on kiwnął głową.
- Jest niebezpieczna?
- Cholernie. Chcesz zobaczyć naszą chłodnię?
Brad się uśmiechnął, a Jaden wzruszył ramionami.
- Co tam może być?
- Masa trupów. Nie radzę ci iść.
Od razu powiedziałem, a on uniósł brwi. Jest strasznie zdziwiony tymi nowymi informacjami. Nie dziwię się, Victoria jest przy nich zupełnie inna.
- I wszystkie trupy Victorii?
- Oj tak. Dziewczyna która ją wkurwiała, kilka kretów z Soho, o alb...
- Trzymacie tu moich ludzi?
Dexter przerwał Bradowi, a Dominic kiwnął głową z obojętnością.
- Ej, chcę ich ciała.
- Dostaniesz po robocie.
Victoria tu weszła z pistoletami i nam dała, a Jaden wystawił do niej rękę.
- Nigdzie nie jedziesz.
Victoria powiedziała, a on się zaśmiał.
- Umiem strzelać.
- W to nie wątpię, ale nie jedziesz. Zostaniesz tu z Hugo.
- Co kurwa?
Spojrzałem na nią, a Jaden parsknął śmiechem. Ale ten typ mnie wkurwia.
- Nie jedziesz.
- Jadę, Vic. Myślisz że cię zostawię i pozwolę ci pojechać samej na strzelaninę?
- To mój przyjaciel... Nie chcę cię narażać.
- Dobra, wkurwia mnie ale wiem że jest dla ciebie ważny. Też jadę i nie ma gadania.
- No, właśnie. Blake to też mój przyjaciel.
Jaden się odezwał. Westchnęła i znowu poszła na dół, a Jaden usiadł obok mnie.
- Ale się szmata rządzi.
- Wiesz, to jej ekipa i na logikę, ona serio tu rządzi.
- Ty nie jesteś w jej gangu z tego co wiem, tylko tego typa.
- Wkurwia mnie.
Dexter powiedział, a ja pokiwałem głową.
- Mnie też, ale z innych powodów.
Po chwili znowu tu weszła i na nas spojrzała.
- Dlaczego kurwa tak siedzicie?! Zakładać kamizelki i kaski!
- O ja pierdole.
Jaden od razu wstał na baczność, a ja z bliźniakami się zaśmialiśmy.
- Ona mnie przeraża.
- Przyzwyczaisz się.
- Kiedyś było jeszcze gorzej, Hugo ją trochę uspokoił.
Brad poszedł po kamizelki, a Jaden się rozejrzał i po chwili usiadł. Kiedy znowu wpadła tu Victoria, on wstał.
- Kurwa mać dalej siedzicie! Nie rozumiecie że Blake tam cierpi?! Przysięgam że zaraz wam coś...
- Kochanie.