186. "Głuptasie, musisz mnie pocałować."

1.4K 133 148
                                    

Ktoś obok mnie usiadł, więc tam spojrzałam.

- Spierdalaj. Jesteś z Mayfair.

- Mamy święta, chcę porozmawiać.

- Powiedziałam spierdalaj. 

Przysunął się do mnie, więc wyjęłam pistolet i od razu strzeliłam mu w nogę.

- Głuchy jesteś? Powiedziałam coś.

Napiłam się wina i poszłam, a tu jak minęłam Diego, on mnie złapał za rękę.

- Bianca wracaj do domu...

- Nie będziesz mi mówił co mam robić. Mam wyjebane w ciebie, Mayfair, południe, kurwa we wszystkich.

- Pokłóciłaś się z rodzicami.

- Spierdalaj.

- Możesz pójść do mnie...

Co za typ, kurwa.

- Myślisz że po tym jak mnie potraktowałeś gdziekolwiek z tobą pójdę? Pomyśl, do cholery.

- Ja ciebie potraktowałem? Kurwa, to nie ja się przespałem ze swoją ciotką po tym, jak z dupy z tobą zerwałem.

- Przeprosiłam cię za to i chciałam to naprawić. Miałeś się odezwać. Chuja się nie odezwałeś, przyjechałam do ciebie, nasłałeś na mnie psy. Nawet nie dałeś mi się postarać.

Uderzyłam go w klatkę piersiową, a on westchnął.

- Skreśliłeś mnie od razu, a tak gadałeś że ci zależy, że nie widzisz siebie z inną. Chuja, kłamałeś przez ten cały czas. Bez przerwy tylko kłamałeś, mogłam się posłuchać Lisa'y jak mówiła że coś ukrywasz. Ani trochę nie byłeś szczery.

- Byłem szczery.

- Byłeś szczery?! Jakbyś był szczery i faktycznie czuł do mnie to, co mówiłeś, to byś tak łatwo nie odpuścił! Byś dał mi to naprawić jakkolwiek!

- Jak chciałaś to naprawić, co? No jak? Myślisz że tak łatwo bym zapomniał że się przespałaś z Blake'iem?

- Spierdalaj, Diego. Nie potrzebuję cię. Idź innej wciskaj kłamstwa że ją kochasz, że Ci zależy. Co, chciałeś mnie wykorzystać jak reszta Mayfair? Założyłeś się? Myślałam że faktycznie ci zależy.

- Bo zależy.

- Nie widać, okej?! Ani trochę nie widać!

- To nie ja się pieprzę ze swoim wujkiem. Kurwa. Myślisz że nie wiem?

- Mam w to wyjebane czy wiesz, czy nie. Śledziłeś mnie? Nie mam zamiaru się tłumaczyć, skoro Ty miałeś wyjebane, to ja też. Mogę się pieprzyć z kim tylko chcę, a tobie chuj do tego, Diego.

Poszłam do lasu, a tu usiadłam na drzewie i napiłam się tego wina. Po chwili znowu wzięłam duży łyk, ścierając łzy. Cholernie boli. Wyjęłam skręta, kręcąc głową i go zapaliłam, popijając tym winem. Zajebiste święta. Zaśmiałam się sama do siebie i zrobiłam ze śniegu kulkę, rzucając nią od razu w drzewo. Wiem że to ja zjebałam, nie powinnam mieć do niego pretensji, ale chciałam to naprawić. Nie chciałam go stracić. On miał wyjebane i się pewnie super bawił w Mayfair. Dostałam wiadomość, więc wyjęłam telefon.

Blake 🤤:
Gdzie jesteś?

Ja:
Daleko

Blake 🤤:
Mała daj spokój, martwimy się

Ja:
Nie macie o co, dam sobie radę

Ja:
Potrzebuję chwili dla siebie

Blake 🤤:
Jak coś to dzwoń

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz