Po chwili wpadł tu Hugo i na mnie spojrzał.
- Mam ślad.
- Przepraszam.
- Co się stało?
- Gapiłeś mi się na dupę.
- Jakbym nigdy tego nie robił.
- Byłam zła i po prostu... Nie wiem o co mi chodziło. Nie chciałam...
- Chodź tu.
Pochylił się nade mną i mnie pocałował, a ja się uśmiechnęłam, zdejmując jego koszulę. On rozpiął z boku moją spódniczkę i ją zsunął. Oboje jesteśmy za bardzo pijani i zjarani żeby przestać... Ale nie będę żałować. Naprawdę mi zależy... Rozpiął moje body, jakby to robił całe życie, więc na niego spojrzałam.
- Skąd wiedziałeś jak rozpiąć?
- Tajemnica.
Znowu mnie pocałował, powoli je zdejmując, a po tym zjechał pocałunkami na szyję, dekolt, zatrzymując się przy staniku. Spojrzał na mnie i włożył rękę pod moje plecy.
- Chcę z tobą być. W związku. Cholernie mocno się przywiązałem.
Pokiwałam głową, uśmiechając się i go pocałowałam.
- Ja też...
Rozpiął mój stanik jednym ruchem, więc znowu na niego spojrzałam.
- Ile razy to robiłeś że doszedłeś do takiej wprawy?
Zaśmiał się i pokręcił głową, znowu całując mnie w szyję.
- Nie zadawaj tyle pytań.
Rozpięłam pasek jego spodni i je zsunęłam, obracając go na plecy, a on rzucił mój stanik gdzieś na bok.
- Cholernie piękna.
Westchnął, jeżdżąc po mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się i go pocałowałam, a on zjechał dłońmi na moje pośladki i je ścisnął.
- Ej Victo... Nie przeszkadzam.
Monic od razu wyszła, ale my nawet nie przerwaliśmy, tylko Hugo mnie obrócił, zdejmując ze mnie majtki. Uśmiechnęłam się, jak zassał mocno moją skórę na szyi, a po chwili też dekolcie. Położył dwa palce na mojej łechtaczce i westchnął.
- O kurwa...
Zjechał pocałunkami coraz niżej, aż do mojej kobiecości i przejechał po niej językiem. Jęknęłam, odchylając głowę. Cudowny...
- Tatusiu...
Kurwa po chuj to powiedziałam. Nigdy przecież nie nazwałam tak typa na poważnie. Hugo się uśmiechnął i pokręcił głową, w ogóle nie przerywając, a ja się uśmiechnęłam, czując się coraz lepiej.
- Słucham cię, córeczko.
Zaśmiał się i mnie pocałował, a ja go obróciłam, od razu zdejmując mu bokserki i usiadłam na nim.
- Chcę, żebyś mnie wypieprzył tak cholernie mocno. Zero litości.
Pogrążam się.
- Masz to jak w banku.
Mocno uderzył mnie w pośladek, przez co szeroko się uśmiechnęłam, mimo bólu.
- Tak kurwa.
Po chwili usłyszałam na dole głośną muzykę, a Hugo mnie pocałował.
- Kocie bierzesz tabletki?
Uwielbiam jak mówi kocie. No naprawdę. Zawsze moje serce zaczyna cholernie mocno przyspieszać jak to mówi.