Po chwili wyszła też Veronica i się do mnie uśmiechnęła.
- Przepraszam za moje...
- Daj spokój. Też bym była zazdrosna jeśli by przyjechała jakaś laska.
- Podobasz się Blake'owi.
- Zauważyłam.
Zaśmiała się, biorąc ode mnie papierosa i też się zaciągając. Jest mega pewna siebie.
- Co rzucasz?
- Kokaina.
Pokiwała głową i się uśmiechnęła, siadając obok mnie.
- Nie wiem jakie to uczucie.
- Okropne. Nie panuję nad sobą. Nad tym co mówię, nad uczuciami. Jestem kurwa zazdrosna o Blake'a.
- To twój były, to normalne.
- Zerwaliśmy z trzy lata temu. Nie byłam o niego zazdrosna i źle się z tym czuję.
- Czyli Blake jest twój?
Zaśmiała się, a ja się uśmiechnęłam i pokręciłam głową.
- Bierz go. Chcę żeby kogoś znalazł, ale on jest typem który nie wchodzi w związki. To znaczy, wiem że cholernie mocno go zraniłam i nie wiem czy się boi, czy jak. Jest mega facetem jak nie ćpa.
- Ćpał?
Kiwnęłam głową, przypominając sobie jak wyglądał nasz związek.
- Był zupełnie innym człowiekiem. Byliśmy razem prawie dwa lata i na początku było tak zajebiście... Po pół roku zaczęło się sypać. To znaczy, przez te pół roku ukrywał że tyle ćpa. Wiedziałam że coś tam bierze, ale nie że jest uzależniony.
- Co brał?
- Wszystko po kolei. Często znikał na tydzień i nie było z nim kontaktu, zaczął mieć bardziej wyjebane co się ze mną dzieje.
- Jakim cudem z tego wyszedł? Bo wyszedł, tak?
- Tak, nie bierze totalnie nic od około trzech lat, może dwóch i pół. Rok temu dowiedziałam się że przedawkował i taki Jaden go znalazł. Podobno ostro przedawkował. To go mocno odrzuciło od narkotyków.
- Jak rozmawiałam z Hugo to podobno też przedawkowałaś...
- Mnie to nie odrzuciło. W sensie, to nie tak że byłam uzależniona od tego że lepiej się czujesz... Po prostu chciałam mieć wyjebane. Brałaś coś kiedyś?
- Nie, nigdy nie miałam żadnego kontaktu z narkotykami.
- Na mnie to działa tak, że po kokainie mam wyjebane. Nie obchodzi mnie zdanie innych, że kogoś ranię i tak dalej. Zraniłam od cholery bliskich dla mnie osób i nie chcę z tym żyć. Hugo, moją przyjaciółkę, rodzina się na mnie zawiodła.
- Rozumiem...
- Chcę wziąć żeby mieć wyjebane na to wszystko... Widzę że dalej to boli Hugo jak na mnie patrzy. Jestem zwykłym ćpunem i o tym wiem, on też to wie. Wychodzę już z tego trzeci raz i jakoś mi to kurwa nie idzie.
- Zależy mu. Dzisiaj stał przed tymi ciastkami chyba z piętnaście minut i się zastanawiał czy Ci kupić, później przed winami kolejne pięć.
- Zasługuje na kogoś o wiele lepszego. Sama mu powiedziałam że nie chcę być z ćpunem, jak się poznawaliśmy. Spytałam czy coś bierze bo nie chcę takiego związku, a co mu dałam? Właśnie taki związek.
- Jak się poznaliście?
Zaśmiałam się i starłam łzę, kręcąc głową.
- Jestem szefową gangu.